Nie zostawiaj nas (Zourry)

1.1K 42 54
                                    

Nie wiem jak nazywa się ten ship, więc zostawię to tak 😂

Miłego czytania 😘

**********

- Dziękujemy. - krzyknęli razem, po czym wszyscy zeszli ze sceny.

- Uff... ale jestem zmęczony. - mruknął Niall wycierając czoło ręcznikiem. - To co? Pizza? - spytał uśmiechając się do reszty zespołu.

- Jasne. - mruknął Harry przytulając od tyłu swojego chłopaka.

- Spoczko. - dodał Louis patrząc z dołu się do wyższego.

- Możemy. - dodał Liam posyłając Niall'owi szeroki uśmiech.

- Zayn? - blondyn zwrócił się do mulata, który nie powiedział ani słowa. Było tak już od pewnego czasu, ale chłopcy nie chcieli naciskać na przyjaciela. Kiedy będzie chciał, powie im o tym.

- Ja zostanę w busie i może spróbuję coś napisać. - odparł, po czym nawet nie czekając na odpowiedź reszty ruszył do swojej prywatnej garderoby. Jako jedyny nie dzielił jej z nikim, ponieważ nie chciał.

Jeśli miałby z kimś garderobę, ta osoba mogłaby się dowiedzieć o jego sekrecie.

Mulat od jakiegoś czasu, zaczął się ciąć. Nie potrafił wytrzymać presji, jaka na niego napierała. Simon wyznaczył mu ultimatum. Albo ogarnie się i przestanie zrywać lub rezygnować z każdej proponowanej partnerki, albo wyleci z zespołu. Jednak on nie potrafił tego zrobić. Przez swoje uczucia wobec dwójki przyjaciół, przy każdej kolejnej partnerce, którą zarząd wybrał dla niego, czuł się, jakby zdradzał jego zauroczenia.

Pozostali chłopcy spojrzeli na siebie ze zmartwionymi minami.

- Coś trzeba z tym zrobić. - mruknął Niall przytulając się do boku Liam'a. - Od jakiegoś czasu chodzi przygnębiony i na dodatek schudł. - dodał patrząc po kolei po każdym. Nikt z nich nie wiedział co tak naprawdę dzieję się z ich przyjacielem. Od miesiąca unikał bliższych kontaktów z każdym. Oni to widzieli i bardzo im się to nie podobało. Chcieli coś z tym zrobić, ale Zayn za każdym razem odprawiał ich z kwitkiem, powtarzając, że ma wszystko pod kontrolą.

******

- Harry... - odparł Louis, kiedy byli już sami w swojej garderobie.

- Tak Lou? - odwrocil się twarzą w stronę swojego chłopaka. Widząc zmartwioną minę szatyna szybkim krokiem podszedł do niego i otulił silnymi ramionami. - Co się dzieje, księżniczko? - spytał kładąc brodę na czubku jego głowy.

- Musimy mu powiedzieć. - szepnął szatyn odsuwając się od bruneta. Spojrzał swoimi błękitnymi, jak morze, oczami, w których można było wyczytać ból i smutek, ale także determinację i odwagę.

- A co jeśli... - zaczął Harry, a przerwał kiedy zobaczył wzrok Louis'a. Zawsze to brunet był tym, który widział czarne scenariusze. Dzięki szatynowi udało mu się choć trochę zacząć wierzyć, że coś się uda.

- Wiesz, że jeśli nie spróbujemy, to się nie dowiemy. - odparł odsuwając się i odwracając do kupki z jego ubraniami.

- Ale on jest kruchy. - odparł Harry. - Może to być dla niego szok czy coś innego, jeśli powiemy mu, że obaj jesteśmy w nim zakochani. - dodał przytulając się do pleców swojego partnera. Szatyn westchnął cicho rozluźniając się w ramionach Styles'a.

Prompts by SanyaniOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz