Rozdział 16

2.5K 105 4
                                    

Cała szkoła, całe Bennington wręcz wrzało od plotek na mój temat, rodzice dziś rano raczyli mnie poinformować o godzinie policyjnej, która mnie obowiązuje, mam być każdego dnia w domu przed dwudziestą, niechętnie przyjęłam ich warunki, mimo tego iż strasznie mnie to wkurzyło stwierdziłam, że kłócenie się z nimi jest stratą czasu.

Siedziałam na matematyce i odliczałam minuty do dzwonka, które jeszcze nigdy tak mi się nie dłużyły. Po chwili wpatrywania się w zegarek, wiszący nad tablicą poczułam wibracje w kieszeni jeansowej kurtki, którą na sobie miałam. Wyjęłam telefon i schowałam go pod ławkę, żeby nauczyciel nie zobaczył, kliknęłam na ikonkę wiadomości.

Viviane jestem zawiedziony, myślałem że zyskałem u ciebie jakieś względy i przynajmniej zadzwonisz.

Odczytałam wiadomość od Mathew i uśmiechnęłam się lekko.

Nie zapędzaj się, nie dzwonię do chłopaków po kilku dniach znajomości.

Odpisałam i nim zdążyłam odłożyć telefon do kieszeni, znów poczułam wibrację.

Więc aby nasza znajomość nie zakończyła się na kilku dniach, co ty na to żebym przyjechał na weekend?

Zmarszczyłam brwi, gdy przeczytałam wiadomość.

Nie wiem czy Bennington to ciekawe miejsce...

Czekałam z niecierpliwością na wiadomość, miałam sprzeczne myśli. Z jednej strony bardzo miło spędziłam czas z Mathew, ale nie wiem czy to dobry pomysł, żeby przyjeżdżał tutaj szczególnie, w takiej sytuacji z rodzicami w jakiej się znajduję.

O to się nie martw, z tobą nawet na Syberii nie jest nudno, a poza tym zawsze chciałem zobaczyć skąd pochodzi gwiazdka Hollywood.

Patrzyłam przez dłuższy czas na wiadomość, nie będąc pewna jak odpowiedzieć. Moje rozmyślania przerwał nauczyciel, grożąc że zabierze mi telefon, więc nic nie odpisałam.

***

-Chris- Siadłam obok chłopaka na stołówce szkolnej i położyłam tackę z jedzeniem na okrągłym stole.

- Viviane- Mruknął dalej napychają buzię frytkami.

-Potrzebuje twojej rady- Zagryzłam wargę myśląc o wiadomości Mathew.

-W końcu- Wytarł ręce w chusteczkę- Czekałem aż przyjdziesz, żeby poradzić się specjalisty, bo zaczynasz wyczyniać głupoty.

Przewróciłam oczami, ale uśmiechnęłam się.

-Okej wiec kojarzysz...-Zaczęłam ale przerwałam, gdy pomiędzy nas wepchnęła się Madeleine, mocno przyciskając swoje usta do ust mojego brata.

-Cześć Viv-Zaćwierkała.

-Hej-Uśmiechnęłam się ale nim zdążyłam coś dodać, dziewczyna zaczęła przeczesywać włosy Chrisa i szeptać mu coś do ucha.

-Ludzie dajcie spokój- Wyrzuciłam ręce w górę- Nie wszyscy chcą na to patrzeć.

-Po prostu zazdrościsz- Powiedziała Madeleine na wpół żartem, już prawie siedząc na kolanach Chrisa.

Zaśmiałam się szczerze.

-Czego mam wam zazdrościć? Moje związki były znacznie ciekawsze, niż wasze.

Love affairOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz