cz.II {35} ,,Sex"

4.3K 295 39
                                    

-Tak, to prawda. Ale co mają do tego te papiery?
-Są one dowodem twojej zgody na nasz ślub.
-To brzmi jak wyrok.
-Nie martw się. Będzie dobrze. Tylko to podpisz.
-Najpierw chce to przeczytać.- złapałam za plik papieru i strona po stronie zaczęłam czytać. Do moich obowiązków należało miedzy innymi.
I. Sex conajmniej dwa razy w tygodniu, wynikający z mojej ,,zachcianki".( Wyjątkiem może być okres)
II. Zajmowanie się dzieckiem, domem, gotowanie, sprzątanie.
III. Zadbanie o dobre wychowanie dziecka.( Interesowanie się jego życiem szkolnym jak i prywatnym)
IV. Mówienie o wszystkim otwarcie i wprost. Bez przysłowiowego ,,domyśl się"

Te cztery zadania były podkreślone, reszta była napisana normalna czcionką. Nie bede ukrywać, bałam się jak cholera.
-A co jeśli, załóżmy, nie spełniałabym któregoś z warunków?
-Wymyślałbym dla ciebie karę.
-Nie podoba mi się to Justin.
-Możemy przedyskutować pare punktów jeśli coś ci nie odpowiada.
-Daj mi długopis.- Przeczytałam jego obowiązki, napisane było w nich ,,Nigdy nie mogę opuścić Alex choćbym cholernie chciał" To wystarczyło do podjęcia decyzji o podpisaniu umowy.
-Czytelnie podpisz.- przyglądał się każdej kropelce tuszu, która wydobywała się z pióra.
-Gotowe.- odłożyłam pisadło na blat i wróciłam do wcześniejszej pozycji.
-Tak więc, od jutra zaczynam starać się o ceremonię ślubu. A ty możesz zacząć szukać już sukienki.
-Tak od zaraz? Nie wydaje ci się to za szybko?
-Ależ skąd. Im szybciej tym lepiej kochanie.- pocałował mnie w czoło i zniknął za ścianą. 

Zaczęłam zastanawiać się czy ja nadaje się na żonę? A w szczególności czy nadaję się na matkę. Boje się tego.. tego, że mogę nie podołać. Tak duży nacisk na mnie nigdy nie wróżył niczego dobrego, jednak to chyba jedyny sposób na bycie przy Justinie już na zawsze. Sięgnęłam po torebkę i szukałam w niej telefonu. Tak, jej pojemność jest cholernym problemem. Szczególnie gdy muszę znaleźć coś na szybko i na teraz. Czasem mam wrażenie, że jest jak czarna dziura, jak coś wrzucisz to już nie znajdziesz. Zaśmiałam się sama z siebie i wyciągnęłam komórkę. Włączyłam internet i szukałam odpowiedniej sukienki dla siebie. Wnioskując po szybkim załatwieniu jak i braku wielkiej ceremonii, wydaje mi się, że będzie do ślub w urzędzie. Nie potrzebuje weselnej długiej sukni z welonem. Wystarczy jakaś ładna, przyległa w jasnych kolorach sukienka.

Podniosłam się z kanapy i poszłam do kuchni. Skoro formalnie jestem już jego żoną, mogę czuć się jak u siebie.. prawda?
Wyciągnęłam z lodówki mleko i zrobiłam sobie płatków. Nawet nie chciało mi się wchodzić na górę, aby pytać go o zgodę.
Z tego co mi się wydawało, miał to być dosyć romantyczny wieczór. Na moje oko tak nie było. Może po podpisaniu papierka dopiero zobaczę jakim jest człowiekiem? Zresztą... co ja bredzę, znam go lepiej niż on sam zna siebie. To daje mi przewagę. Muszę nauczyć się przewidywać jego postępowanie.
*******************************************************
Taka mała niespodzianka ode mnie, dla was w zamian za wysokie statystyki pod ostatnimi rozdziałami. Dziekuje! Liczę na jeszcze więcej i dziekuje za 6 miejsce w ff! Pniemy sie w górę.. pomożecie?
130 gwiazdek i 30 komentarzy i nowy już jutro 💘

One moment can change everythingWhere stories live. Discover now