{13} ,, Jesteś zbyt piękna by płakać''

11.6K 508 14
                                    

Alex's POV

Siedziałam w tej ciemni od kilku dni. Nie było tu żadnego okna. Podłoga była mokra i biegały po niej szczury. Obudziłam się w tym miejscu po kolacji którą zrobiła mi Paula. Nie miałam pewności czy to jej dom. Od dwóch dni ciągle ktoś przychodził do niej. Drugiego dnia musiałam.. musiałam zrobić wszystko by ktokolwiek usłyszał.

Zaczęłam uderzać wszystkim co miałam pod ręką w metalowe drzwi. Krzyczałam najgłośniej jak potrafiłam. Wyraźnie słyszałam, że jest tam jakiś mężczyzna. Nie potrafiłam rozpoznać jego głosu.

***

- Chodź do mnie. - powiedział

Podeszłam do Justina. Dawno go nie widziałam. On był ostatnią osobą której bym się tutaj spodziewała. Rzuciłam się w jego ramiona. Nie wytrzymałam. Zaczęłam głośno płakać.

- Jesteś zbyt piękna by płakać - powiedział i wstał ode mnie. - Chodź. - wyciągnął do mnie rękę. Byłam cała obolała. Spałam kilka dni na betonie. Podniosłam się i złapałam go za rękę. Moje nogi zrobiły się niczym z waty. Ugięłam się pod własnym ciężarem.

Chłopak wziął mnie na ręce i wyniósł z pomieszczenia. Wniósł mnie po schodach. Paula krzyczała na niego, jakby popełnił jakąś cholerną zbrodnię. Położył mnie na miękkiej kanapie. Od razu złapałam za koc, pod którym wcześniej zasnęłam.

- Przynieś jej świeże ubrania. - syknął do jasnowłosej.

- Chyba cię pojebało do reszty. Nie zamierzam przynosić jej swoich ubrań! - stanowczo odmówiła.

-Alex, rozbierz się i owiń w ten koc. - powiedział do mnie, poczułam się skrępowana. Jednak gdy oni wyszli do kuchni zrobiłam to o co prosił.

Po niedługiej chwili wrócił do mnie. Dziewczyna poszła na górę, a raczej wbiegła jak poparzona. Dostałam długie czarne legginsy i białą polówkę. Nie lubiłam chodzić bez bielizny. Jednak teraz nie miałam innego wyjścia. Przebrałam się w to i upiłam łyka herbaty, którą przyniósł mi Justin.
Moje sutki wyraźnie odznaczały się na białej bluzce, którą nałożyłam. Krępowało mnie to, ponieważ była bardzo przyległa. Moje piersi przez ostatnie głodówki straciły swoją jędrność. Wyglądają jak małe flaki. 
Czułam wzrok Justina na moich piersiach. Świadomość ze był dużo starszy pogarszała sytuacje. 5 lat różnicy miedzy ludźmi to prawie przepaść.

- Pij i jedziemy. - powiedział do mnie cicho

- Jedziemy? Gdzie? -

- Powiem ci w aucie. Nie będziemy rozmawiać tutaj. - ciągle obserwował to co robi Paula.

Wypiłam swoją herbatę do końca i oddałam kubek Justinowi. Wstałam z kanapy by rozprostować nogi, gdy chłopak poszedł do kuchni Paula od razu się na mnie rzuciła.

- Masz pieprzone szczęście wiesz. - pchnęła mnie na ścianę, która znajdowała się za mną. - Ale wiedz, że to jeszcze nie koniec. Nie ujdzie ci to płazem! - krzyknęła w moją twarz.

- Kazałem ci się trzymać od niej z daleka! Chodź Alex. Wychodzimy. - zgarnął mnie ręką.

******************************************************************************************

Oto kolejny rozdział :D. Cieszycie się że Alex jedzie z Justinem? Ja osobiście bardzo! W następnych rozdziałach pojawi się nowa postać.. kto to będzie zobaczycie sami. W każdym razie.. Dziękuję że tu jesteście!

Gwiazdki i komentarze motywują do dalszego pisania!

CZYTASZ= KOMENTUJESZ

One moment can change everythingWhere stories live. Discover now