{24} ,,Straciłem ją''

9.2K 418 14
                                    

  Justin's POV

Upadłem na ziemię, nie spodziewając się tego posunięcia ze strony Alex. Wrzasnęła, że mnie nienawidzi, po czym wybiegła z pokoju. Wiedząc, że może zrobić coś głupiego, nie traciłem czasu i zbiegłem szybko po schodach, aby być w stanie ją dogonić.

Rozejrzałem się po salonie i zauważyłem jak zakłada buty, prawdopodobnie chcąc uciec. Pokręciłem głową i złapałem za jej rękę, przez co podskoczyła.
- Nie rób tutaj scen! - powiedziałem nieco głośniej, przez co Fredo wyłonił się z kuchni. Super, w tej chwili brakuje mi tylko wymyślania na szybko kłamstw, aby mój przyjaciel nie dowiedział się o co chodzi. Wypuściłem powietrze wiedząc, że nie obędzie się bez masy pytań z jego strony.

- Robicie jakiś maraton? - spytał z uśmiechem. - Najpierw biegnie Alex, teraz ty. Mogę dołączyć? - przewróciłem oczami na jego nieudany żart.
- Trzymaj go z dala ode mnie! - wrzasnęła Alex, po czym chwyciła za klamkę. - Nie pozwól mu za mną biec!
- Zamknij się i chodź ze mną porozmawiać - powiedziałem spokojnie, nie chcąc wszczynać podejrzeń. Fredo patrzył raz na mnie, raz na nią. - Alex, chodź.
- Nie! Proszę, zatrzymaj go - powiedziała ze łzami w oczach, wybiegając z domu.

Chciałem za nią biec, jednak mój przyjaciel cofnął mnie za barki do tyłu.
- Co jest kurwa z tobą?! Puść mnie! - wrzasnąłem, chcąc się wyrwać. Jednak było to na marne, Fredo był dużo lepiej zbudowany i był w stanie mnie zatrzymać.
- Chyba wyraźnie powiedziała, że nie chce z tobą rozmawiać.
- Gówno mnie obchodzi co powiedziała! Puść mnie w tej chwili! - krzyczałem starając się wyrwać z jego uścisku. - Kurwa, puść mnie! - Fredo jedynie złapał mnie mocniej i cofnął do tyłu, a sam ustał tak, że zasłaniał mi drzwi.

- Powiedziała, że nie chce z tobą rozmawiać - powiedział patrząc mi w oczy. - Czemu ona po raz kolejny płacze i ucieka przed tobą?
- To nie jest twój pieprzony interes! Jakbyś zapomniał to moja dziewczyna i mój związek, więc się w to nie mieszaj i mnie puść!
- Powiedziałem, nie.
- Co jest z tobą kurwa?
- Ze mną? To nie ja kłócę się codziennie z dziewczyną, która przeze mnie płacze i ucieka - zaśmiał się, a krew we mnie zaczęła się gotować.

- Kurwa, nie wpieprzaj się w nieswoje sprawy - warknąłem, chcąc przepchnąć się obok. Na darmo.
- Usiądź i się uspokój.
- Nie jesteś moim ojcem, żebyś mi mówił co mam robić - syknąłem.

Fredo zamknął oczy i wypuścił głośno powietrze.
- Widocznie powinien nim być, bo brakuje ci kogoś takiego.

Poczułem jak mój żołądek spada. Sam zacząłem temat o moim ojcu, ale mimo wszystko poczułem ból. Nienawidziłem rozmawiać na jego temat. Nienawidziłem go i całego gówna, które jest z nim powiązane.

Wiedząc, że w tej chwili stałem się zbyt słaby, cofnąłem się i usiadłem na kanapie. Pokręciłem głową z niedowierzaniem. Popełniłem w swoim życiu tak wiele błędów, które nigdy nie będą mi wybaczone. Alex uciekła, a ja nie umiem się zebrać i pobiec jej szukać. Straciłem ją.
***********************************************
DZIĘKUJE ZA 3K!!
Rozdział krotki.. Ale jeśli będzie dość spora aktywność to dziś pojawi sie jeszcze jeden!!!
Gwiazdki i komentarze motywują do dalszej pracy!

One moment can change everythingWhere stories live. Discover now