Tom II, Rozdział II

1.3K 126 27
                                    


Ciasteczka ostatnio pytała, więc się nad tym zastanowiłam i podzielę się z Wami wnioskami:

System: "200 wyświetleń --> nowy rozdział" się sprawdza. Dwieście jest taką minimalną liczbą ludzi, która wyświetla. Chcę więc dawać tej części czas, żeby spokojnie sobie przeczytali, nie mając zbyt dużych zaległości. Kiedy rozdział osiągnie te dwieście, będę wrzucać kolejny (kiedy się zorientuję, że już ich tyle jest lub kiedy ktoś z Was da mi o tym znać, jak Ciasteczka właśnie (nie umiem oznaczać na Wattpadzie, rozkracza mi się tekst bez sensu TT_TT).

Jeśli macie jakieś inne pytania, zostawiajcie je w komentarzach. 

BARDZO CHĘTNIE PRZYJMĘ WSZYSTKIE FANARTY DO OPOWIADANIA. Dostałam ostatnio takie pytanie. Oczywiście, że możecie narysować swoje wyobrażenie postaci. Wyślijcie mi je potem na priv, to będę je publikować wraz z rozdziałami i wtedy Was tam oznaczę (będę musiała wygooglować, jak to robić, żeby nie rozkraczało, ale dam radę!^^).

To chyba tyle spraw organizacyjnych. Zapraszam na nowy rozdział :).


=================================


Płatki śniegu tańczyły na delikatnym wietrze nieustannie od kilku godzin. Świeżo oczyszczone drzewa ponownie zaczęły przybierać białą barwę. Dziewczyna zorientowała się, że właściwie takie bardziej jej się podobały. Postanowiła powiedzieć o tym Sebastianowi przy najbliższej, nadarzającej się okazji, zanim znów każe Taiowi i reszcie zająć się strzepywaniem z nich puchowego płaszcza.

Lekcja, którą prowadził starszy mężczyzna, jak zwykle ją usypiała. Lubiła literaturę, jednak nawet najciekawsza rzecz prezentowana w tak mizerny sposób mogłaby zanudzić człowieka na śmierć. „Kazać Sebastianowi znaleźć jakiegoś ciekawszego nauczyciela." – zanotowała na marginesie kartki, na której starała się robić notatki. Jej myśli wciąż krążyły wokół kamienia. Gdzie mógł się podziać? Nie mogła dać sobie spokoju. Wiedziała, że była w stanie w nieskończoność unikać sytuacji, dających demonowi możliwość zorientowania się, że go nie miała. Zbyt dziwne zachowanie wzbudzi jego zainteresowania, a wtedy w mig się dowie.

Lepiej będzie, jeśli powiem mu o tym sama — pomyślała, a raczej tak jej się wydawało.

— O czym? — Zainteresowany ton głosu nauczyciela zwrócił jej uwagę. Podniosła głowę znad kartki i popatrzyła na niego zdezorientowana.

— Słucham?

— Mówiła panienka, że będzie lepiej, jeśli powie mu panienka sama — powtórzył jej słowa.

Zalała się rumieńcem, nie chciała okazać mężczyźnie braku szacunku. Ten jednak nie wydawał się zdenerwowany. Zdawało jej się, że naprawdę chce poznać odpowiedź.

— Zgubiłam coś bardzo ważnego. To był prezent od niego. Nie wiem, jak to się stało. Nie wiem, jak mu o tym powiedzieć. Nie chcę sprawiać mu przykrości — wyjaśniła, otwierając się przed starszym mężczyzną.

Odłożył trzymaną w ręce książkę i podszedł do niej, życzliwie się uśmiechając.

— Lepiej będzie, jeśli powie mu to panienka nim sam się zorientuję. Widzę, że naprawdę to panienkę martwi, on na pewno to zrozumie. Ludzie popełniają czasem błędy, to nieodzowna część naszego życia. Najważniejsze jest to, by umieć się do nich przyznać. — Słowa płynące z jego ust niespodziewanie dodały jej otuchy.

Popatrzyła na niego zaskoczona. Nigdy nie pomyślałaby, że ktoś, kto nie potrafi zainteresować słuchacza nawet dziełami Szekspira będzie w stanie udzielić jej rady, która rzeczywiście jej pomoże.

Kuroshitsuji: Czarna Róża DemonaOnde histórias criam vida. Descubra agora