2.45

12 2 0
                                    

Mówiłam, że nie prześpię się z Jace'em dopóki on się we mnie nie zakocha albo nie odzyska pamięci. No ale coś mi nie wyszło. Wystarczyło jedno zdanie wypowiedziane przez bruneta i kilkanaście drinków abym teraz z bólem głowy obudziła się naga w jego ramianach, twarzą zwrócona w jego stronę. Pomimo tego, że jednak nie dotrzymałam danego sobie słowa nie żałuję, że do tego doszło.

Powoli aby nie obudzić chłopaka podniosłam się z łóżka, ubrałam na siebie wczorajsze ubrania i wyszłam z pokoju aby znaleźć Louisa i zapytać czy ma coś na kaca.

Znalazłam go w kuchni.

- Hej. - Odrzekłam wchodząc do środka.

- Hej. Wyspana?

- Tak. A ty?

- Również. Allen jeszcze śpi?

- Spał jak wychodziłam. Czy dalej śpi to nie wiem. Masz coś na kaca?

- Mam. - Podszedł do jednej z szafek i wyciągnął z niej tabletki na ból głowy i elektrolity. Podał mi tabletkę oraz szklankę wody. - Proszę. Zaraz ci zrobię elektrolity.

- Dziękuję. Resztę chłopaków jeszcze śpi? - Zapytałam popijając lek.

- Tak.

- Hej. - Usłyszałam za sobą głos Jace'a.

- Jak tam Baranku? Boli głowa? - Zapytałam siadając przy stole.

- O dziwo nawet nie. A to mi się nie zdarza przy tej ilości alkoholu co w siebie walałem.

- Smok tak na ciebie wpłynął? - Zapytałam. -Jeżeli tak to ja wybieram się do Zayto. Też tak chce. Nie mieć kaca.

- Lecę z tobą. - Odrzekł Lou. - Ale narazie idę bezczelnie obudzić resztę. - Zaśmiał się i wyszedł z pomieszczenia.

- Wiesz, tak szczerze liczyłem, że jak się obudzę to będziesz leżeć koło mnie. Szkoda, że wcześniej się podniosłaś. - Odezwał się Jace.

- Czujesz się wykorzystany?

- Z twoją urodą to ja bym się czuł zaszczycony gdyś chciała mnie wykorzystać.

- Chcesz abym cię wykorzystała? Dobrze rozumiem?

- Nie chcesz wykorzystać najseksowniejszego faceta na ziemi?

- Skąd pomysł, że jeszcze tego nie zrobiłam?

- A zrobiłaś?

- A zdążyło Ci się kiedyś przespać z kobietą a potem obudzić się sam?

- Nie. Jeszcze nie.

- No widzisz. Pochlebia mi to, że jestem pierwsza, która cię wykorzystała. - Zaśmiałam się.

- Zaszczyt to dla mnie o pani. - Jace ukłonił się.

- Miło, że nie obraziłam twojego ego.

- Ty nie jesteś w stanie obrazić mojego ego. Nie martw się.

- To chociaż tyle. - Postanowiłam zmienić temat. - A jednak nie leczysz dzisiaj kaca?

- Nie. Ale ty będziesz. Może powinienem być wredny i kazać Ci zjawić się na treningu? Jak myślisz? - Zapytał.

- Za co chcesz mnie tak karać?

- W sumie to nie wiem.

- Za to, że obudziłeś się sam po seksie? I za to, że cię wykorzystałam? Myślałam, że to dla ciebie zaszczyt.

- Nie wykorzystuj moich słów przeciwko mnie. Tak się nie robi.

- Robi się. - Odrzekł Jacob wchodząc do kuchni. - Ale czego się nie robi? O czym rozmawiacie?

Wojowniczka Where stories live. Discover now