Rozdział 32

17 1 0
                                    

Gdy skończyłam jeść obiad, Jace poszedł do swojego pokoju po koszulkę i buty. Gdy wrócił wyszliśmy z jego domu.

— Czemu powiedziałeś, że mnie kochasz?

— A co miałem powiedzieć? Przecież Gabi myśli, że jesteś moją dziewczyną. Nie uważasz, że to by było podejrzane gdybyśmy chodzili ze sobą a ja bym cię nie kochał?

— Czy mi się wydaje, czy tobie podoba się ta gra?

— Biorąc pod uwagę co zaszło między nami w moim pokoju? Bardzo.

Uśmiechnęłam się na to wspomnienie.

— Widzę, że tobie też się podobało.

— Powiedzieć ci coś szczerze?

— Pewnie. Lubię szczerość.

— Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz. Trochę to krępujące.

— To co powiesz mi, zostanie między nami. W większości przypadków. Jak powiesz coś o zakonie to raczej dowie się też generał ale tak to nikomu nie powiem.

— Jesteś pierwszym, z którym się całowałam.

— Nikomu nie powiem skarbie. Coraz bardziej łechtasz mi ego. Podoba mi się to. Możesz kontynuować.

— Chciałbyś.

— Czego ja bym nie chciał. Mogę Ci pokazać coś więcej gdy zostaniemy sami, piękna.

— Ej ogarnij się. Nie jestem twoją kochanką.

— Zapamietałaś to. Miło. Właśnie zastanawiałem się czy podziękujesz czy będziesz się czepiać. Chociaż biorąc pod uwagę, że lubisz się mnie czepiać to byłbym mocno zdziwiony gdybyś podziękowała.

— Za co mam Ci dziękować? Za to, że mnie wkurzasz?

— Co ty byś zrobiła gdybym cię nie wkurzał?

— Miałabym nudne życie?

— Zapewne. W końcu gdybym nie ja, nie miałabyś swojego pierwszego pocałunku.

— Zamknij się. — Walnęłam go delikatnie w ramię.

— Nie prowokuj mnie.

— Jak mnie pocałujesz to cię znowu spoliczkuje.

— Jak mnie spoliczkujesz po pocałunku, to pocałuje cię ponownie. I uwierz, będę się przy tym świetnie bawił.

— Będziesz mnie całował za każdym razem gdy cię uderzę?

— Tak, skarbie.

— To więcej tego nie zrobię. Nie uderzę cię.

— Psujesz zabawę. Jutro też masz trening z Marco, wiesz o tym?

— Teraz już wiem.

— Wpadnij potem powiedzieć jak ci poszło.

— A co z naszym treningiem? Nie będzie go jutro?

— Nie ale jak przyjdziesz możemy podszlifować inne umiejętności.

— Czyli?

— Konsekfencje spoliczkowania. I inne rzeczy jakbyś chciała zdobyć inną wiedzę.

— Dobra, trzymam cię za słowo. — Roześmiałam się

— Kurde. Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi.

— Zaskoczyłam cię?

— Troszeczkę.

— A tak na serio to możesz sobie pomarzyć. Nie będę się z tobą więcej całować. Nigdy.

— Nigdy nie mów nigdy skarbie. To ja decyduje kiedy będziesz się ze mną całować. Nie ty.

— Nawet gdybym była z kimś innym w związku?

— Z kim chcesz być w związku? — Zapytał delikatnie oblizując usta

— No wiesz. Marco chociaż nie jest tak atrakcyjny jak ty...

— Powtórzysz to? — Przerwał mi

— Ale wykazuje zainteresowanie moją osobą. — Dokończyłam. Aż jestem ciekawa co mi na to powie.

— Na podstawie czego to wywioskowałaś?

— W końcu gdyby nie był zainteresowany moją osobą, nie pytałby czy między nami coś jest.

— Ale on nie ma tak boskiego ciała jak ja.

— Sprawdzałeś?

— Jak cię tknie to go zabije. — mruknął na tyle cicho, że nie jestem pewna czy dobrze usłyszałam. — Nie sprawdzałem.

— Co ty powiedziałeś? W sensie to cicho. Co tam szeptałeś?

— Nic. Wydawało ci się.

— Kogo zabijemy, szefie? — Koło nas znalazł się Hektor

— Chcesz zabić Marco?

— Nie. Oboje macie coś ze słuchem. Tobie, Tweety zalecam laryngologa a tobie, Hektor weterynarza.

— Jesteś zazdrosny? Jakbyśmy byli prawdziwą parą.

— Nie jestem zazdrosny.

Jest ale usilnie próbuje temu zaprzeczać.

— Hej. Ja sobie jaja robię. Nie zabije nikogo. Wybacz, nie będę więcej tak żartował.

— Czyli tylko sobie żartujesz?

— Tak. Mówiłem Ci już, że nie interesują mnie związki. Dobrze mi samemu.

— A to okey. Wiesz, czasami nie wiem kiedy żartujesz.

— Połapiesz się. Słowo. Ale serio? Związek z Marco?

— Nie. Nie podoba mi się. Może gdyby był tak przystojny ja ty, to mogłabym się nad tym zastanowić.

— Dziękuję za komplement. To dobrze, że nie myślisz o związku z nim. Nie wiem czy chciałbym aby moja przyjaciółka była jednocześnie dziewczyną mojego nieprzyjaciela.

— Mam wrażenie, że między wami poszło o coś więcej niż to co mi powiedziałeś.

— To już nie z mojej winy. Po tym jak przespałem się z tą dziewczyną, ona potem przespała się z Marco. I jak totalna debilka powiedziała mu, że seks ze mną był o wiele lepszy.

— To jej wina, że się nie lubicie?

— Tak i nie. Chodzi też o moje umiejętności i wygląd.

— Jakoś trudno mi uwierzyć w twoją wersję. A Marco uważa, że nic do ciebie nie ma.

— Bo inaczej nie wkupi się w twoje łaski. A nie da się nie zauważyć, że spędzasz ze mną dużo czasu. Jesz ze mną śniadania, obiady czy kolację. Żadna inna kobieta nigdy nie była w moim domu. Zresztą Gabi ci o tym mówiła.

— Musimy jej o tym powiedzieć. No  wiesz, że nie jesteśmy parą.

— Po co? Znam swoją siostrą. Jak ją ładnie poprosisz to nikomu nie powie. A ja wiem jak z nią rozmawiać. Powiemy jej w swoim czasie.

— Długo chcesz ciągnąć te grę?

— Aż mi się znudzi. A nie wiem kiedy to nastąpi.

— Biorąc pod uwagę, że dobrze się bawisz to raczej szybko jej nie powiesz.

— Raczej nie, skarbie.

— Chyba nie przyzwyczaję się do tego jak się do mnie zwracasz.

— A co ci się nie podoba w "skarbie"?

— Wszystko.

Jace uśmiechnął się.

— Odpocznij sobie. Magia wymaga dużego skupienia. — Odrzekł zatrzymując się przed hotelem, gdzie mam swój pokój.

Wojowniczka Where stories live. Discover now