Gdy skończyłam jeść obiad, Jace poszedł do swojego pokoju po koszulkę i buty. Gdy wrócił wyszliśmy z jego domu.
— Czemu powiedziałeś, że mnie kochasz?
— A co miałem powiedzieć? Przecież Gabi myśli, że jesteś moją dziewczyną. Nie uważasz, że to by było podejrzane gdybyśmy chodzili ze sobą a ja bym cię nie kochał?
— Czy mi się wydaje, czy tobie podoba się ta gra?
— Biorąc pod uwagę co zaszło między nami w moim pokoju? Bardzo.
Uśmiechnęłam się na to wspomnienie.
— Widzę, że tobie też się podobało.
— Powiedzieć ci coś szczerze?
— Pewnie. Lubię szczerość.
— Ale obiecaj, że nikomu nie powiesz. Trochę to krępujące.
— To co powiesz mi, zostanie między nami. W większości przypadków. Jak powiesz coś o zakonie to raczej dowie się też generał ale tak to nikomu nie powiem.
— Jesteś pierwszym, z którym się całowałam.
— Nikomu nie powiem skarbie. Coraz bardziej łechtasz mi ego. Podoba mi się to. Możesz kontynuować.
— Chciałbyś.
— Czego ja bym nie chciał. Mogę Ci pokazać coś więcej gdy zostaniemy sami, piękna.
— Ej ogarnij się. Nie jestem twoją kochanką.
— Zapamietałaś to. Miło. Właśnie zastanawiałem się czy podziękujesz czy będziesz się czepiać. Chociaż biorąc pod uwagę, że lubisz się mnie czepiać to byłbym mocno zdziwiony gdybyś podziękowała.
— Za co mam Ci dziękować? Za to, że mnie wkurzasz?
— Co ty byś zrobiła gdybym cię nie wkurzał?
— Miałabym nudne życie?
— Zapewne. W końcu gdybym nie ja, nie miałabyś swojego pierwszego pocałunku.
— Zamknij się. — Walnęłam go delikatnie w ramię.
— Nie prowokuj mnie.
— Jak mnie pocałujesz to cię znowu spoliczkuje.
— Jak mnie spoliczkujesz po pocałunku, to pocałuje cię ponownie. I uwierz, będę się przy tym świetnie bawił.
— Będziesz mnie całował za każdym razem gdy cię uderzę?
— Tak, skarbie.
— To więcej tego nie zrobię. Nie uderzę cię.
— Psujesz zabawę. Jutro też masz trening z Marco, wiesz o tym?
— Teraz już wiem.
— Wpadnij potem powiedzieć jak ci poszło.
— A co z naszym treningiem? Nie będzie go jutro?
— Nie ale jak przyjdziesz możemy podszlifować inne umiejętności.
— Czyli?
— Konsekfencje spoliczkowania. I inne rzeczy jakbyś chciała zdobyć inną wiedzę.
— Dobra, trzymam cię za słowo. — Roześmiałam się
— Kurde. Nie spodziewałem się takiej odpowiedzi.
— Zaskoczyłam cię?
— Troszeczkę.
— A tak na serio to możesz sobie pomarzyć. Nie będę się z tobą więcej całować. Nigdy.
— Nigdy nie mów nigdy skarbie. To ja decyduje kiedy będziesz się ze mną całować. Nie ty.
— Nawet gdybym była z kimś innym w związku?
— Z kim chcesz być w związku? — Zapytał delikatnie oblizując usta
— No wiesz. Marco chociaż nie jest tak atrakcyjny jak ty...
— Powtórzysz to? — Przerwał mi
— Ale wykazuje zainteresowanie moją osobą. — Dokończyłam. Aż jestem ciekawa co mi na to powie.
— Na podstawie czego to wywioskowałaś?
— W końcu gdyby nie był zainteresowany moją osobą, nie pytałby czy między nami coś jest.
— Ale on nie ma tak boskiego ciała jak ja.
— Sprawdzałeś?
— Jak cię tknie to go zabije. — mruknął na tyle cicho, że nie jestem pewna czy dobrze usłyszałam. — Nie sprawdzałem.
— Co ty powiedziałeś? W sensie to cicho. Co tam szeptałeś?
— Nic. Wydawało ci się.
— Kogo zabijemy, szefie? — Koło nas znalazł się Hektor
— Chcesz zabić Marco?
— Nie. Oboje macie coś ze słuchem. Tobie, Tweety zalecam laryngologa a tobie, Hektor weterynarza.
— Jesteś zazdrosny? Jakbyśmy byli prawdziwą parą.
— Nie jestem zazdrosny.
Jest ale usilnie próbuje temu zaprzeczać.
— Hej. Ja sobie jaja robię. Nie zabije nikogo. Wybacz, nie będę więcej tak żartował.
— Czyli tylko sobie żartujesz?
— Tak. Mówiłem Ci już, że nie interesują mnie związki. Dobrze mi samemu.
— A to okey. Wiesz, czasami nie wiem kiedy żartujesz.
— Połapiesz się. Słowo. Ale serio? Związek z Marco?
— Nie. Nie podoba mi się. Może gdyby był tak przystojny ja ty, to mogłabym się nad tym zastanowić.
— Dziękuję za komplement. To dobrze, że nie myślisz o związku z nim. Nie wiem czy chciałbym aby moja przyjaciółka była jednocześnie dziewczyną mojego nieprzyjaciela.
— Mam wrażenie, że między wami poszło o coś więcej niż to co mi powiedziałeś.
— To już nie z mojej winy. Po tym jak przespałem się z tą dziewczyną, ona potem przespała się z Marco. I jak totalna debilka powiedziała mu, że seks ze mną był o wiele lepszy.
— To jej wina, że się nie lubicie?
— Tak i nie. Chodzi też o moje umiejętności i wygląd.
— Jakoś trudno mi uwierzyć w twoją wersję. A Marco uważa, że nic do ciebie nie ma.
— Bo inaczej nie wkupi się w twoje łaski. A nie da się nie zauważyć, że spędzasz ze mną dużo czasu. Jesz ze mną śniadania, obiady czy kolację. Żadna inna kobieta nigdy nie była w moim domu. Zresztą Gabi ci o tym mówiła.
— Musimy jej o tym powiedzieć. No wiesz, że nie jesteśmy parą.
— Po co? Znam swoją siostrą. Jak ją ładnie poprosisz to nikomu nie powie. A ja wiem jak z nią rozmawiać. Powiemy jej w swoim czasie.
— Długo chcesz ciągnąć te grę?
— Aż mi się znudzi. A nie wiem kiedy to nastąpi.
— Biorąc pod uwagę, że dobrze się bawisz to raczej szybko jej nie powiesz.
— Raczej nie, skarbie.
— Chyba nie przyzwyczaję się do tego jak się do mnie zwracasz.
— A co ci się nie podoba w "skarbie"?
— Wszystko.
Jace uśmiechnął się.
— Odpocznij sobie. Magia wymaga dużego skupienia. — Odrzekł zatrzymując się przed hotelem, gdzie mam swój pokój.
YOU ARE READING
Wojowniczka
RomanceVictoria w wieku piętnastu lat dowieduje się prawdy o swoim życiu. Gdy zostaje porwana jej mama, Victoria wraz z przyjaciółką wyruszają na poszukiwania Miecza Żywiołów aby móc odzyskać mamę.