2.40

7 1 0
                                    

Wieczorem wróciłam do domu trochę zmęczona. Ale przynajmniej zaczęłam trening magii ognia.

— Długo cię nie było. — Odezwała się mama gdy weszła do kuchni po kolację.

— Wiem mamo i przepraszam. Jace wytłumaczył mi stężenie więc skoro to rozumiem to byłam na treningu magii ognia. Musiałam trochę odreagować i sama wiesz, że muszę nauczyć się żywiołów.

— Co się stało? Przez co lub kogo musiałaś odreagować? — Zapytała mama odwracając się do mnie.

— A obiecujesz, że nikomu nie powiesz? Nikomu a już zwłaszcza Jace'owi. Boję się, że mógłby mi nie uwierzyć.

— Dobrze. Ta rozmowa zostanie między nami.

— Jace rano powiedział, że ma trening z Lisą Cooper, mówił, że jest ładna i byłam trochę zazdrosna. Gdy później szłam do niego z tymi zadaniami spotkałam ją. Powiedziała, żebym nacieszyła się nim póki mogę bo on będzie jej i, że ona sprawi, że Jace na zawsze o mnie zapomni.

— Hmm... Nie wiem jak mogę Ci pomóc w takiej sytuacji. Ale jedno wiem napewno. Jace cię kocha. Może głowa zapomniała ale nie serce. To do niego musisz dotrzeć, nie staraj się na siłę aby sobie przypomniał.

— Wiem. Chcę, żeby się we mnie jeszcze raz zakochał.

A może by go wziąść na randkę, którą mu obiecałam zanim zostaliśmy parą? Myślę, że mama pożyczy mi pieniądze. Tylko gdzie mam go zabrać? Może na ściankę wspinaczkową?

W sumie nie byłby to głupi pomysł.

— Mamo, dałabyś mi pieniądze na wspinaczkę na sobotę? Poszłabym z Jace'em.

— Pewnie. Nie ma problemu kochanie.

Zjadłam kolację i udałam się do pokoju. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i zadzwoniłam do Baranka.

— Zanim zaczniesz o mnie myśleć chcesz usłyszeć, ślicznotko? — Odezwał się.

— Oczywiście, lubię twój głos. Masz plany na sobotę?

— Mam i to bardzo kreatywne. Spać do południa, potem trening z tobą a potem w sumie nie mam planów. Nie wiem co będę robił. Może sobie poćwiczę. A czemu pytasz?

— Wiem, że to dziwnie zabrzmi ale właśnie coś sobie przypomniałam. Za nim zostaliśmy parą.

— Uu. Chętnie posłucham co sobie przypomniałaś. Myślałem, że to ja mam amnezję.

— Wiszę Ci randkę.

— Wisisz mi randkę? Dobrze słyszę? Ciekawie.

— Wiem. Obiecałam Ci ją gdy byliśmy we wesołym miasteczku. Wcześniej nie było okazji i tak sobie pomyślałam, że może przeszedłbyś się ze mną w sobotę. Co Ty na to?

— Proponujesz mi randkę? Dobrze rozumiem?

— Myślałam o przyjacielskim wyjściu ale jeżeli chcesz iść na randkę nie widzę problemu. Ja płacę.

— Wiesz, że na randkach ludzie się całują? Z tym też nie widzisz problemu?

— Boże. — Przymknęłam na chwilę powieki. — O czym ty myślisz?

— Obecnie o tobie. — Przerwał na chwilę. — Z Tori. — Szepnął. — Potrzebujesz coś?

— Widzę, że przeszkadzam. Wybacz, nawet nie zapytałam czy możesz rozmawiać.

— Nie przeszkadzasz. Gabi przyszła czy kolację zrobię i przy okazji pyta czy wpadniesz.

— Gabi pyta czy ty pytasz?

Wojowniczka Where stories live. Discover now