Wieczorem wróciłam do domu trochę zmęczona. Ale przynajmniej zaczęłam trening magii ognia.
— Długo cię nie było. — Odezwała się mama gdy weszła do kuchni po kolację.
— Wiem mamo i przepraszam. Jace wytłumaczył mi stężenie więc skoro to rozumiem to byłam na treningu magii ognia. Musiałam trochę odreagować i sama wiesz, że muszę nauczyć się żywiołów.
— Co się stało? Przez co lub kogo musiałaś odreagować? — Zapytała mama odwracając się do mnie.
— A obiecujesz, że nikomu nie powiesz? Nikomu a już zwłaszcza Jace'owi. Boję się, że mógłby mi nie uwierzyć.
— Dobrze. Ta rozmowa zostanie między nami.
— Jace rano powiedział, że ma trening z Lisą Cooper, mówił, że jest ładna i byłam trochę zazdrosna. Gdy później szłam do niego z tymi zadaniami spotkałam ją. Powiedziała, żebym nacieszyła się nim póki mogę bo on będzie jej i, że ona sprawi, że Jace na zawsze o mnie zapomni.
— Hmm... Nie wiem jak mogę Ci pomóc w takiej sytuacji. Ale jedno wiem napewno. Jace cię kocha. Może głowa zapomniała ale nie serce. To do niego musisz dotrzeć, nie staraj się na siłę aby sobie przypomniał.
— Wiem. Chcę, żeby się we mnie jeszcze raz zakochał.
A może by go wziąść na randkę, którą mu obiecałam zanim zostaliśmy parą? Myślę, że mama pożyczy mi pieniądze. Tylko gdzie mam go zabrać? Może na ściankę wspinaczkową?
W sumie nie byłby to głupi pomysł.
— Mamo, dałabyś mi pieniądze na wspinaczkę na sobotę? Poszłabym z Jace'em.
— Pewnie. Nie ma problemu kochanie.
Zjadłam kolację i udałam się do pokoju. Wyciągnęłam telefon z kieszeni spodni i zadzwoniłam do Baranka.
— Zanim zaczniesz o mnie myśleć chcesz usłyszeć, ślicznotko? — Odezwał się.
— Oczywiście, lubię twój głos. Masz plany na sobotę?
— Mam i to bardzo kreatywne. Spać do południa, potem trening z tobą a potem w sumie nie mam planów. Nie wiem co będę robił. Może sobie poćwiczę. A czemu pytasz?
— Wiem, że to dziwnie zabrzmi ale właśnie coś sobie przypomniałam. Za nim zostaliśmy parą.
— Uu. Chętnie posłucham co sobie przypomniałaś. Myślałem, że to ja mam amnezję.
— Wiszę Ci randkę.
— Wisisz mi randkę? Dobrze słyszę? Ciekawie.
— Wiem. Obiecałam Ci ją gdy byliśmy we wesołym miasteczku. Wcześniej nie było okazji i tak sobie pomyślałam, że może przeszedłbyś się ze mną w sobotę. Co Ty na to?
— Proponujesz mi randkę? Dobrze rozumiem?
— Myślałam o przyjacielskim wyjściu ale jeżeli chcesz iść na randkę nie widzę problemu. Ja płacę.
— Wiesz, że na randkach ludzie się całują? Z tym też nie widzisz problemu?
— Boże. — Przymknęłam na chwilę powieki. — O czym ty myślisz?
— Obecnie o tobie. — Przerwał na chwilę. — Z Tori. — Szepnął. — Potrzebujesz coś?
— Widzę, że przeszkadzam. Wybacz, nawet nie zapytałam czy możesz rozmawiać.
— Nie przeszkadzasz. Gabi przyszła czy kolację zrobię i przy okazji pyta czy wpadniesz.
— Gabi pyta czy ty pytasz?
YOU ARE READING
Wojowniczka
RomanceVictoria w wieku piętnastu lat dowieduje się prawdy o swoim życiu. Gdy zostaje porwana jej mama, Victoria wraz z przyjaciółką wyruszają na poszukiwania Miecza Żywiołów aby móc odzyskać mamę.