Rozdział 17

22 3 1
                                    

~Jace~

Hektor podleciał blisko wieży, na tyle na ile mógł. W końcu miejąc skrzydła nie jest to proste. Akiro podniosła się i wskoczyła do środka budowli.

— Nie wytłumaczysz Tori jak powinna skakać? — Zapytałem gdy przez dłuższy czas nic nie powiedziała.

— Po co? Zjawiłeś się jak rycerz na białym koniu to pokaż jej jak ma skakać. W końcu to też część treningu a ty ją trenujesz.

— Czemu ty nie chcesz mnie trenować? — Zapytała Tori

— Po co? Wolisz Jace'a.

— Ale ty nie chcesz mnie trenować. Wolisz aby Jace to robił.

— Victoria nie jest taka jak my. Może trenować ze mną ale to nie znaczy, że z tobą nie może ćwiczyć. Ale tu nie chodzi o to z kim Tori trenuje. — Przekręciłem oczami. — Chodzi o mnie. Bo to ze mną trenuje. Boisz się, że Tini będzie lepsza od ciebie.

Odwróciłem twarz w stronę Tori. Jest śliczna. Ma długie do połowy pleców włosy, piękne, duże brązowe oczy. Delikatne rysy twarzy i pełne usta. Na szyji ma Znamię w postaci fal. Ciekawe czy bardziej przypomina matkę czy ojca.

— Aby skoczyć musisz podnieść się tak abyś kucała, odbić się mocno i skoczyć. Musisz zrobić to szybko i płynnie. — Odrzekłem

— Pokażesz mi?

— Zrób to samo co Akiro. — Odrzekłem i skoczyłem.

Wylądowałem na lekko ugiętych kolanach i odwróciłem się czekając aż Tori skoczy.

— Zraniło cię jego zachowanie? — Zapytał Hektor

Nie słyszałem co powiedziała Viki ale coś napewno bo poruszyła ustami. Potem wzięła wdech i skoczyła. Gdybym jej nie złapał spadłaby a Akiro nie zamierzała nic zrobić. Chwilę później Hektor uderzył mnie ogonem w twarz.

— Kolego?

— Należało Ci się, szefie. — Odrzekł Hektor a potem wylądował na piasku.

Za co mi się należy?

— Tutaj są trzy sektory. Każde z nas pójdzie do innego sektora. Które wybieracie?

— Ja pójdę na prawo. — Odrzekła Tori. Jej głos zabrzmiał trochę smutnie.

— Ja na lewo. — Odrzekła Aki

— Okey. To ja idę na środek. —Wszyscy ruszyliśmy do przydzielonych nam sektorów. Gdy Tori weszła do swojego sektora odezwała się Akiro.

— Porozmawiamy póki jesteśmy sami.

— O czym?

— O kim. O Tori.

— Mówiłaś, że to jej nie dotyczy.

— Viki nie chce abyś to wiedział ale dekoncentrujesz ją. Ona nie chce żebyś tu był.

— Ja ją dekoncentruje? A nie ciebie?

— Nie. Rozmawiałam z nią. Mówiła, że jak strzelała z łuku to ją zdekoncetrowałeś i prawie cię postrzeliła. Mówiła też, że nie ważne jaki trening z tobą ma, rozpraszasz ją. Tori nie chce, żebyś tu był. Ale boi się ci to powiedzieć ze względu na przysięgę.

Kiedy ona jej to niby powiedziała? Przecież cały czas przy nich byłem. Akiro na serio uważa, że nie przejrzę tej bajeczki?

— Najpierw uważasz, że nie ma świra na moim punkcie a teraz mówisz, że ją dekoncentruje. Wiesz, że ona sama nie pokazuje, że by była mną zainteresowana? — Odrzekłem splatając ręce na piersi

— Ona się ciebie boi, Jace. Powiedziała mi to wszystko. Łącznie z tym, że boi się, że się wściekniesz i zrobisz to samo jej co zrobiłeś mi. Ale niech to zostanie między nami. Viki nie chciała ci o tym mówić.

Próbowałem się nie zaśmiać ale mi to nie wyszło.

— Nie zniknę bo Ty tak chcesz, czy nawet Tori. Mam jej pilnować. Takie jest żądanie jej mamy. I mam gdzieś czy wam się to podoba czy nie. Ty jej nie obronisz. Oboje o tym wiemy. A teraz idź przeszukaj książki i lecimy do obozu.

— Czemu jej to robisz? Viki się ciebie boi.

— Jane Hunter prosiła abym się zajął jej córką. Pomyśl co by pomyślała gdyby Victorii się coś stało? Jakby się czuła. — Wziąłem wdech. — Przestanę ją trenować. Ty się tym zajmij. Nic innego nie zaproponuje.

— Wolałabym, żebyś zniknął. Oczywiście ze względu na Tori. Nie chodzi o mnie.

— Ale chodzi o mnie. Prawda? Dokładnie o to, że odsunąłem się gdy chciałaś mnie pocałować. Ale ja nie całuję się z tymi, którzy mi się nie podobają. Zauważyłaś, że poświęcam czas Tini i jesteś o nią zazdrosna.

— Do ciebie nie dociera co mówię? Tori cię tutaj nie chce ale ci tego nie powie. Boi się ciebie.

— Niech mi to sama powie a coś wymyślę. A teraz zajmij się szukaniem informacji o Mieczu Żywiołów.

Nie mówiąc nic więcej udałem się do swojego sektora aby przejrzeć książki.

Zastanowiam się czy Victoria w ogóle wie o odbytej rozmowie z Akiro. A może ona faktycznie tak myśli. Może faktycznie się mnie boi. Chociaż w to wątpię. Nie zachowuje się jakby się mnie bała. W końcu gdyby czuła strach przede mną nie powiedziałaby, że mnie lubi. Będę musiał z nią o tym szczerze porozmawiać. Bez Akiro. Aby szczerze mi powiedziała co o mnie myśli.

Wojowniczka Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz