„Ten jeden moment"

173 9 8
                                    

Trzęsącymi się rękoma odłożyłam wykonany test ciążowy na półkę w łazience, po czym zeszłam na dół.
Na wynik czeka się 15 minut, chociaż czuje że nie wytrzymam tylu.

-I jak zrobiłaś?- zapytała kobieta spoglądając na mnie.

-Tak. 15 minut i będziemy wiedziały na czym stoimy.- odparłam siadając na kanapie pogrążona we własnych myślach.

-Georgina. Wiem że jeżeli jednak była byś w ciąży, dziecko to duże zaskoczenie i odpowiedzialność, ale to również wielka radość która spotyka rodziców. Uwierz mi na słowo. Mam trójkę!- odpowiedziała Antonella klepiąc mnie po plecach.

Uśmiechnęłam się tylko ustawiając minutnik w telefonie na równe 15 minut.
Znając życie wiem że to będzie najdłuższe 15 minut w moim życiu.

-Mama!- krzyknął Mateo wbiegając w ramiona kobiety.

-Hej skarbie. Wróciliście już? Gdzie tata?- zapytała kobieta ściągając z chłopca małych nóżek buty.

-Parkuje samochód. Mówi że musi stać idealnie prosto.- odpowiedział mały uśmiechając się.- Dzień dobry.- powiedział po chwili spoglądając na mnie.

-Cześć Mateo.- odparłam całując chłopca w główkę.

-Przyjechałaś Ciociu z Juniorem?- zapytał mnie chłopiec z nadzieją w oczach.

-Junior jest jeszcze trochę chory więc został w domu.- odparłam uśmiechając się.

-Cześć wszystkim.- powiedział Leo wchodząc do pokoju.

-Wiesz że samochód nie musi zawsze równo stać? I tak zamykamy drzwi od garażu więc w sumie to go nie widać.- odparła kobieta śmiejąc się z męża.
Swoją drogą czy to nie dziwne że mam 33 lata i nadal nie jestem po ślubie? W sensie, tak jakoś zaczęłam się nad tym zastanawiać gdy słyszę o tym że wszystkie gwiazdy i dziewczyny w moim wieku są już żonami.

-Georgina, jak się czuje Cristiano?- zapytał mnie po chwili Leo siadając na przeciwko nas.

-Dobrze. Jeszcze nie trenuje, ale widzę że czuje się coraz lepiej.- odparłam uśmiechając się.

-Szkoda że raz na długi czas zdarza nam się zagrać razem mecz. Uwielbiam grać przeciwko komuś kto jest na równie dobrym poziomie.- odparł rozmarzając się Argentyński piłkarz.
Fajnie wiedzieć że najwięksi rywale w piłce nożnej na świecie mają do siebie na prawdę należyty szacunek.

-Jaki skromny.- odparła kobieta całując męża w policzek.
Byli bardzo słodcy, a jeszcze cudowniejsze było w nich to że znali się od małego.

POV CRISTIANO:

-Może zrobimy pizzę albo coś?- zapytałem Juniora chcąc jakoś wykorzystać czas do powrotu mamy.

-A może zagramy w piłkę? Proszę tato dawno ze mną nie grałeś.- odparł chłopiec błagalnymi oczami.

Nie mogłem się nie zgodzić No nie mogłem.

-Dobra, ale pamiętaj że jak mama się dowie to będę spać na kanapie przez jakiś czas, a nie lubię spać na kanapie.- odparłem w stronę chłopca machając mu palcem przed oczami.

-Jasne!- odparł przybijając mi piątkę.

Wzięliśmy piłkę, korki, bluzy i udaliśmy się na boisko.

Zaczęło się od zwykłego podawania piłki. Nie mamy bramkarza więc trochę średnio by było.
Uczyłem Juniora żonglować, dryblować, w sumie wszystkiego co umiem.
Chce żeby w przyszłości, jeżeli zechce zostać piłkarzem, żeby grał lepiej ode mnie.

-Tato, wiem że dostałeś propozycje od Manchasteru United. Dlaczego tam nie wrócisz?- zapytał po chwili Junior.
Dziwne, skąd on o tym wie? Nikomu o tym nie mówiłem.

-Słuchaj, wiesz że Real Madryt i moja drużyna tam, to taka rodzina. Nie mógłbym ich zostawić.- odpowiedziałem uśmiechając się do syna.

-Ale w Realu zdobyłeś już wszystko co było możliwe, nawet razy kilka. Nie sądzisz że taki transfer to krok do przodu w karierze?- zapytał mnie a mnie jakby zamurowało.
Od kiedy on jest taki mądry i daje takie mądre życiowe rady?

-A ciebie czemu tak nagle wzięło?- zapytałem go zastanawiając się.

-Po prostu, jakoś tak.- odparł kopiąc piłkę prosto do bramki.

-Wiesz Co, nawet nad tym nie myślałem.- powiedziałem zamyślając się. Może Junior ma racje, i faktycznie powinienem skończyć karierę w innym klubie niż Real Madryt?

POV GEORGINA:
-No idź po niego!- krzyczała Antonella widząc że zegar na moim telefonie właśnie wybił 15 minut.

-Ale o co chodzi!- próbował się dowiedzieć Leo.

-Georgi zrobiła test ciążowy i nie chce po niego iść! A ja na prawdę chce wiedzieć czy będę ciocią!- odparła brunetka przytulając do siebie synka.

-Dawaj Georgina. Jesteśmy z tobą.- odparł kładąc mi rękę na ramieniu.

-No dobra.- odparłam udając się powoli na górę.

-Tylko nie spoglądaj na niego bez nas!- krzyknęła kobieta z dołu.

Weszłam do łazienki szybkim ruchem ręki zgarniając test, który za pewne właśnie pokazywał już czy jestem w ciąży czy nie.

-Mam go.- wykrzyknęłam machając ręką.

-No to dawaj. Już, pokazuj.- odparła zniecierpliwiona kobieta.

-Ale tak odrazu? Bez żadnego przygotowania czy coś?- zapytałam zdziwiona. Myślałam że zrobimy jakieś odliczanie czy coś...

-Georgina nie przeciągaj! Pokazuj!- krzyknęła zniecierpliwiona Argentynka.

-No dobra.- odparłam wyciągając zza pleców coś co za moment może zmieni moje życie.

POV CRISTIANO:
Wróciliśmy już z Boiska wraz z Juniorem, i postanowiliśmy że może obejrzymy wspólnie mecz który akurat będzie leciał w telewizji.
Z tego co wiem to właśnie teraz BVB gra z Liverpoolem.

-I co na kogo liczysz brzdącu.- zapytałem sadzając chłopca na kanapie.

-Na BVB!- odparł mały zakładając na siebie koszulkę żółtego klubu.

-Nieźle, ja dzisiaj Liverpoolowi. Chciałbym zagrać z nimi finał.- odparłem obejmując chłopca ramieniem.

-A kiedy mama wróci?- zapytał po chwili.
Faktycznie, miała być już godzinę temu a w sumie to od tamtego moment nie dzwoniła.
Pewnie została dłużej.

-Pewnie troszeczkę jej się przedłużyło. Na pewni zaraz wróci.- odpowiedziałem do chłopca.

Teraz trzeba skupić się na meczu, to właśnie na nim dowiemy się z kim Real Madryt zagra finał Ligi Mistrzów.

POV GEORGINA:
-No spójrz na to! Bo ja nie spojrzę dopóki ty nie spojrzysz!- odparła dziewczyna już zdenerwowana.
Nie dziwie się jej. Każdego tutaj obleciał stres.

W końcu spojrzałam na to. Na początku nie mogłam uwierzyć.
Później do mnie dotarło.
Dwie kreski, jestem w ciąży!
Łzy zaczęły spływać mi po policzkach, a później podałam test Antoneli.

-Jestem w ciąży...

Wcale nie tak że tytuł rozdziału wzięłam od najnowszej piosenki Wersow xD ale klimatycznie się wpasowało

~She will help you~ Cristiano Ronaldo Where stories live. Discover now