„Madrytowe wariactwo"

176 10 4
                                    

Tej nocy nie mogłam zasnąć. Dręczyły mnie myśli o Cristiano, jak i jutrzejszym wywiadzie.
Wiecie, gdy ktoś jest osobą publiczną, można powiedzieć że życie w internecie jest bardzo utrudnione.
Gdy nie wstawiasz długo postu z drugą połówką na instagramie, ludzie zaczynają was podejrzewać o zerwanie. A jeżeli wystawicie z kimś z kim nie jesteście, to o zdradę.

Byłam zmuszona wstać o 8 rano żeby zdarzyć się wyszykować.
Real Madryt postanowił zorganizować wielkie wydarzenie powitalne. Uznali że to idealny moment, przy okazji żeby jakby to powiedzieć. „Uczcić" to że Cristiano wybudził się ze śpiączki. Więc już wiem że ten wywiad będzie o nim. Cudownie.

Nawet nie wiem jak się ubrać. Jedna sukienka zbyt galowa, a druga za mało. Jeszcze mało by było tego wszystkiego, przyjedzie po mnie limuzyna.
Witają mnie jakbym była graczem piłki nożnej pokroju Cristiano, Messiego albo samego Pele.
A ja jestem zwykłym terapeutą sportowym. Nic wielkiego!
No ale wiecie.
Jestem też dziewczyną Cristiano, o ile ze mną nie zerwie.

Zjadłam śniadanie, po czym zaczęłam przygotowania do wywiadu.
Wybrałam w końcu jedną sukienkę.

Wydaje mi się że jest idealna

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wydaje mi się że jest idealna. Włosy oczywiście zostawiam rozpuszczone, żeby pochwalić się nową fryzurą. Założyłam na nogi biały obcasy, i byłam gotowa do wyjścia.

Limuzyna podjechała równo o 9:30, a z niej wysiadł ubrany w garnitur kierowca który otworzył mi drzwi. Wsiadłam do środka pojazdu, wygodnie siadając na kanapie.
W środku było na prawdę wygodnie, nigdy wcześniej nie jechałam limuzyną.
Nie minęło dużo czasu, bo jak już mówiłam kiedyś, mieszkaliśmy blisko stadionu.

-Jesteśmy na miejscu.- odparł kierowca otwierając mi drzwi.

-Dziękuje bardzo.- odparłam kierując się w stronę stadionu.
Odrazu złapali mnie dziennikarze zadający dziwne pytania. Na szczęście ochrona zainterweniowała odpowiednio szybko.

-Georgina to prawda że Cristiano ma kochankę?
-Georgina planujecie dzieci?
-Czy jesteś Biologiczną matką Juniora?
-Czy to prawda że jesteś w potajemnym związku z Sergio Ramosem?
-Georgina Ronaldo Cię zdradza?
-Zerwaliście?

Takich pytań było mnóstwo, a ja przy każdym coraz bardziej przyśpieszałam kroku.
Na szczęście już przy wejściu udało mi się zbyć tych wszystkich dziennikarzy.
-Georgina Rodriguez!- usłyszałam za plecami krzyk.
Już po chwili moją talie oplatała dziewczynka w wieku na oko około 15 lat.
Ochroniarze już chcieli ją odciągać jednak było widać że nie chce zrobić mi nic złego.
-Hej. Jak masz na imię?- zapytałam spoglądając na nią.
Miała łzy w oczach i trzęsła się z wrażenia, ukucnęłam więc przed nią chwytając jej dłonie.
-Alice...- odpowiedziała trzęsącym się głosem.
Na około nas latały kamery, więc trudno było się nie stresować.
-Piękne imię. Ile masz lat?- zapytałam

-Nie długo 15.- odparła już trochę się rozluźniając.- Jestem twoją fanką wielką. - odparła uśmiechając się.

-Miło słyszeć. Pierwszą jaką spotkałam.- odparłam odwzajemniając uśmiech.

-Jesteś na prawdę przykładem cudownej kobiety,
jesteś piękna, skromna, i masz dobre serce. Cristiano jest szczęściarzem że Cię ma.- odparła ponownie się do mnie przytulając.
Odwzajemniłam uścisk uśmiechając się szeroko.

Później zrobiłyśmy sobie zdjęcie, a ja podpisałam swój pierwszy autograf.
Pożegnałam się z nią udając się już dalej w stronę stadionu.
To na prawdę cudowne przeżycie.

-Witaj Georgina.- odparł jakiś mężczyzna, który chyba zajmował się oprawą przedstawienia.

-Założę Ci teraz mikrofon, a jak powiem, wyjdziesz na boisko okej?- powiedział.

-No dobrze.- odparłam zgadzając się.
Stres rósł z każdą minutą.
Słyszałam już tłumy na stadionie krzyczące moje imię.
To miał być zwykły Live powitalny!
-Już. Może pani wchodzić.- odparł pokazując mi czerwony dywan ustawiony idealnie w stronę podestu na Boisku.

Zaczęłam po nim iść, a tłumy zaczęły krzyczeć, raz słyszałam Georgina, raz Ronaldo, czasami się zdarzyło jakieś Siu.

POV CRISTIANO:
Leżałem tak cały dzień wpatrując się w sufit.
Straciłem nadzieje że kiedykolwiek odzyskam Georgine, i że w ogóle wyjdę żywy z tego szpitala.

-Cristiano!- wydarł się Neymar wbiegając do mojego pokoju.

-Czego chcesz..- zapytałem nie podnosząc się.

-Rusz dupe i odpal telewizje!- krzyknął wyszukując czegoś w telewizji.

-Nie mam ochoty oglądać telewizji.- odparłem zakrywając się kołdrą.
Miałem ochotę zostać sam, a Neymar ewidentnie nie planował wyjścia.

-Spójrz w telewizje ułomie.-odparł wykrzykując.

Kątem oka spojrzałem w ekran.
Stadion Realu. Ale co to za wydarzenie? Mamy nowego gracza?
-Weź podgłoś.- odparłem zaciekawiony.
Chłopak podkręcił głos w telewizorze i już po chwili można było usłyszeć o czym krzyczą tłumy.

-Georgina! Georgina!- krzyczeli wszyscy w koło.

-Co tu się kurw dziej- przerwało mi się zdanie gdy zobaczyłem piękną ciemno włosą uśmiechniętą kobietę kroczącą po czerwonym dywanie na stadionie Santiago Bernabéu.

-Poznaj waszą nową terapeutkę.- odparł Neymar
Nie mogąc oderwać oczu od telewizora.
Zresztą faktycznie. Georgi wyglądała nieziemsko.
Niebieska sukienka idealnie podkreślała jej talie, a czarne skrócone włosy powiewały delikatnie rozpuszczone. Wyglądała na szczęśliwą.
Ale szczęśliwą beze mnie?

-Zmieniła się...- odparłem przypatrując się dokładniej.

-Więc tym bardziej powinieneś o nią walczyć. Bo teraz pewnie nie będziesz jedyny.

-Jak to?

-Stała się właśnie osobą bardzo rozpoznawalną. Więc wyobraź sobie ile facetów będzie się koło niej kręcić.- słowa chłopaka strasznie mnie wykurzyły. Do tego stopnia że próbowałem wstać z łóżka i zacząć sie szykować do wyjścia ze szpitala.

-A ty gdzie?- zapytał Neymar gdy już udało mi się podnieść, i zacząłem się szykować.

-Pomóż mi opuścić ten szpital proszę.- odparłem błagając chłopaka wręcz na kolanach.

-Ale ty jesteś chory stary! Nie możesz z tąd wyjść!- odpowiedział chłopak pomagając mi wkładać ubrania do torby.

-Jak jej teraz nie odzyskam to już prawdopodobnie nigdy, a bardzo mi na niej zależy.- odparłem.

Spojrzałem jeszcze raz na nią w telewizorze. Tęsknota była nie do opisania.
Trzeba spiąć dupe i zawalczyć. Niczym na meczu.
To będzie taki mecz, jak o puchar świata.

~She will help you~ Cristiano Ronaldo Where stories live. Discover now