„Maybe Twins"

155 11 3
                                    

Gdy wstałem rano Georginy obok mnie już nie było. Nie było jej też na dole ani nigdzie w domu, postanowiłem więc że do niej zadzwonię.

-Halo?- odebrała po pierwszym sygnale.

-No gdzie jesteś?- zapytałem lekko zaniepokojony.

-U lekarza...- odpowiedziała ewidentnie poddenerwowana.

-Coś się stało? Potrzebujesz czegoś?

-Cris spokojnie. To tylko wizyta kontrolna. Odezwę się później, kocham!- szybko zakończyła temat dziewczyna odkładając słuchawkę.
Nadal mnie ciekawi czemu była taka zestresowana. Myślałem że mówimy sobie wszystko?
Chociaż czasem każdy potrzebuje mieć trochę sekretów.

Udałem się spokojnym krokiem do kuchni z zamiarem zrobienia sobie Shake proteinowego. Później będę mógł iść trochę poćwiczyć na siłowni, żeby nie zejść z formy.

POV GEORGINA:
Prawda była taka że celem mojej podróży był Ginekolog. Ale chyba nie mogłam powiedzieć Crisowi że jadę potwierdzić swoją ciąże, ponieważ on o niej nawet nie wiedział!
Nie wiem jak zareaguje, czy on w ogóle będzie chciał mieć dziecko? A może mnie zostawi i porzuci?
Nie, to nie Cris...

Z głową pełną bez sensownych myśli udałam się w stronę gabinetu gdzie czekała na mnie już pani doktor.

-Witam pani Georgino. USG zgadza się?- zapytała się mnie lekarz zakładając na dłonie silikonowe rękawiczki.

-Tak. Muszę wiedzieć czy jestem w ciąży czy nie.- odpowiedziałam.
Już po chwili byłam gotowa do badania USG.
Leżałam na łóżku szpitalnym, a pani Ginekolog jeździła po moim brzuchu urządzeniem dzięki którym mogłam zobaczyć co się tam dzieje.

-Niesamowite...- odparłam po chwili spoglądając na monitor. Tak na prawdę nic z niego nie rozumiałam ale i tak na swój sposób wydawał się być trochę interesujący.

-Okej, a więc mam dwie informacje.- odparła doktor odkładając na chwile urządzenie.

-Tak?

-Po pierwsze, jest pani w ciąży.- uśmiechnęła się w moją stronę, na co ja odwzajemniając jej uśmiech poczułam wewnętrzny spokój. Nie wiem nawet dlaczego. Ale może Bóg chciał żebym miała to dziecko?

-To wspaniałe... A ta druga informacja?- zapytałam się lekarki.

-To ciąża bliźniacza! Będą bliźniaki!- odparła klaszcząc w dłonie.
Momentalnie po moim policzku zaczęły wpływać łzy.
Łzy szczęścia.
Pomimo że nie planowałam tego dziecka, nawet nie chciałam go mieć, to teraz czuje że to może być najlepsze co mi się w życiu trafiło.
A to nie będzie jedno dziecko. Tylko dwójka!

-To wspaniałe... Na prawdę nie wiem co mam powiedzieć...- odpowiedziałam ocierając łzy paznokciami.

-Za trzy miesiące przyjdzie pani i poznamy płeć dziecka. A teraz proszę.- odpowiedziała podając mi wydruk USG.
Zobaczyłam na nim dosłownie dwie plamki, na których nawet jeszcze dokładnie nie było widać rączek ani nóżek.
Od małego miałam pociąg do macierzyństwa.
Zajmowałam się moimi lalkami tak, żeby każda była szczęśliwa. Szykowałam im łóżka do spania, jedzonko, miałam nawet wózek w którym wyprowadzałam je na spacery.
A teraz będę mogła na żywo zobaczyć jak to jest. Coś niesamowitego...
Tylko jak o tym powiedzieć Cristiano?

~*~
Po wyjściu z kliniki udałam się odrazu do domu, pomimo że stres przy tym towarzyszył mi ogromny. Sama nie wiedziałam dlaczego, w końcu nie zamierzałam jeszcze mówić Ronaldo o dziecku, a jednak bałam się że nie dam rady tego ukryć i Portugalczyk się dowie?

-Hej, wróciłam.- odparłam wchodząc do domu.
Nikt mi nie odpowiedział więc poszłam sprawdzić czy ktoś w ogóle jest w środku.

Cristiano zaczyna trening za trzy godziny więc powinien tutaj być.

-Ronaldo.- odparłam szukając go po pokojach.
W końcu znalazłam. Leżał obok Juniora na kanapie.
Obydwoje spali, a w tle leciał mecz Portugalii z EURO w 2016 roku.
Podeszłam tylko, wyłączyłam telewizor po czym przykryłam chłopców kocem.

Dzisiaj mam osobiście stawić się na stadionie Królewskich ponieważ trener chce żebym nadzorowała zawodników przed finałem, trochę z nimi porozmawiała i tak dalej.

To prawda, nie muszę pracować. Ale chce to robić.
Nie robię już tutaj jako opiekunka Juniora, a nie chce żeby Ronaldo mnie utrzymywał.

Trwając w tych przemyśleniach udałam się w stronę kuchni z zamiarem przygotowania obiadu.
Wyjęłam wszystkie potrzebne rzeczy i zaczęłam przygotowywać posiłek.
Makaron z malinami i truskawkami, od dawna obiecany Juniorowi.
Włączyłam sobie przy tym moją ulubioną playliste po czym zabrałam się do gotowania.

W między czasie Cristiano wstał.
-Hej. Co tam robisz.- zapytał przytulając mnie od tyłu.

Jestem dopiero na początku ciąży ale przez to że będę miała bliźniaki brzuch rośnie dwa razy szybciej.

-Cześć..- odparłam lekko się spinając. Boje się że jakimś cudem Cristiano dowie się o ciąży przed wcześnie i tym bardziej będzie na mnie zły.

-Jak wyniki badań?- zapytał się mnie siadając na krześle na przeciw.
Nie spoglądając w jego brązowe oczy odpowiedziałam:

-Dobrze. Wszystko jak należy.- odparłam.
Nie brzmiało to ani trochę przekonująco, ale Cristiano już od rana miał głowę na treningu więc nie było jakoś trudno go przekonać.

~She will help you~ Cristiano Ronaldo Where stories live. Discover now