0.43. Pogrzebana przeszłość.

144 8 0
                                    

Chciałabym abyście przeczytali notatkę pod rozdziałem. To ważne. Miłego czytania!

,,Boję się, że w końcu przestanę pamiętać jej zapach, dotyk jej włosów na policzku. Złości mnie myśl o tym, że mogłabym całkowicie o niej zapomnieć. ''

Alexandra Burt ,,Gdzie jest Mia?''

Od wyprowadzki Jane nie minęło dużo czasu. Raptem kilka dni wypełnionych ciężkimi przeżyciami i decyzjami. Odbyła się ostateczna rozprawa. Bastian dostał praktycznie wszystko. Ze swojej dobroduszności tylko wyznaczył comiesięczne osobne pensje dla Aarona i Alice. Pozwolił im również wybrać sobie po jednym z licznych domów. Aaron ku wielkiej uciesze Jane wybrał zakupione przed laty Swan House, a Alice jakąś willę w Kalifornii. Mieli więc miesiąc na wyprowadzką z Laketown, w którym ich tereny miała objąć rodzina Edevane. Alice jednak nie zamierzała zostawić tej spawy tak po prostu. Jej się tak nie traktuje i Aurora miała się o tym przekonać.

Ważna decyzja została też postawiona przed Christine. Miała ona zdecydować z kim zamieszka. Opcji było wiele, co wcale nie ułatwiało działanie. Mogła zamieszkać z ojcem, który mimo świeżo obudzonej opiekuńczości do swojej córki nie zamierzał porzucić młodej kochanki dla dobra rodziny. Matka była ignorantką i nie obchodził jej los córki, ale Chris wiedziała, że w razie czego może się u niej schronić. Propozycja wypłynęła również od Thomasa i jego wnuczki. Zamieszkując w Dworze, nie musiałaby zmieniać szkoły, ale byłaby samotna gdy Hargreevesowie z Aurorą wrócą do Toronto.

Rozważała wyjazd do szkoły z internatem w Anglii, do której chciała ją wysłać matka gdy zaczynała liceum. Ostatecznie dała szansę propozycji swojego wuja. Proponował on jej lepsze poznanie się i zamieszkanie przez najbliższe dwa tygodnie w odnawianej rezydencji należącej do ich rodziny. Christine więc wyjechała, pozostawiając Diego bez zajęcia. Chłopak błąkał się więc po domu, szukając sobie czegoś, co mogłoby go zainteresować. Znudziło mu się nawet rzucanie nożami w sali treningowej. Nie sądził, że kiedykolwiek się mu to przytrafi.

Po pierwszych dniach rozłąki z Chris zaczął poznawać tajemnice Dworu. Zaczął się też interesować prywatną korespondencją Aurory z jakimś doktorem. Przychodziła codziennie jako list ekspresowy. Czasami kopertę brał Thomas, a czasami Reginald. Nigdy nie widział, aby to Aurora czytała list. Tego dnia jednak nikt nie odebrał listu. Leżał smętnie na tacy ponad dwie godziny, a zazwyczaj był odbierany chwilę po dostarczeniu. Ich ojciec wyjechał ubiegłego dnia do Luksemburga, aby odwiedzić jakiegoś kontrahenta i starego druha. Thomas za to pojechał na spotkanie starych przyjaciół i na mecz polo, który mieli rozegrać. Nic więc nie stało na przeszkodzie, aby zwędzić list.

Podkradanie się nie miało sensu. Podszedł po ludzku, z zamiarem zabrania koperty ze srebrnej tacy na listy. Przez moment się zawahał, zastanawiając się, czy Mama lub Pogo nie zostali oddelegowani do zaopiekowania się listem, a gdy zobaczą, że zniknął, rozpęta się piekło. Stwierdził jednak, że gdyby list miał być zabrany, już dawno by zniknął. Wepchnął więc sobie papier do kieszeni i rozglądając się czy nikt nie przyuważył jego niecnego występku, czmychnął do swojej sypialni.

Dopiero w zaciszu własnego pokoju mógł dokładnie przyjrzeć się korespondencji. List był obklejony znaczkami i specjalną pieczątką oznaczającą pocztę ekspresową. Adres nie pozostawiał złudzeń, że list był ze Stanów Zjednoczonych z miasteczka zwanego Mistydale. Nadawcą listu był Darren Clayton, przed którego imieniem był skrócony tytuł doktora.

I wtedy właśnie powróciły wahania. Co jeśli Aurora jest na coś chora i tak naprawdę nie powinien czytać sprawozdań lekarskich? W ogóle nie powinien czytać cudzych listów. Ale nie potrafił się powstrzymać. Poza tym to na pewno nie dotyczyło Aurory. Przez ostatnie sześć miesięcy nie była u żadnego lekarza, a po Przegotowaniu podobno żadne przewlekłe choroby nie miały prawa ją tknąć. Wziął więc jeden ze swoich noży i jednym szybkim ruchem rozciął papier.

Lux stellarum nostrarum | Five HargreevesWhere stories live. Discover now