Matka i córka.

379 30 9
                                    

,,Wpadłam w moją wewnętrzną histerię. Nie krzyczałam, nie płakałam głośno, nie biegałam i nie wyrywałam sobie włosów z głowy. Po prostu w jednej chwili coś we mnie stłukło się i przyrosłam do chodnika, nie mogąc zrobić kroku do przodu.''

Kaja Platowska ,,Po prostu mnie przytul''

Blondynka siedziała na szerokim parapecie patrząc przez okna na świeżo przycięty labirynt z żywopłotu. Słońce świeciło mocno przebijając się przez szyby mrocznej ciemnej willi. Światło odbijało się od błyszczącego świeżo wypastowanego przez sprzątaczki parkietu. Po zaróżowionych policzkach dziewczyny spływały słone połyskujące łzy. Theodora nie odbierała od niej telefonów, a kiedy już to zrobiła wyzwała ją od puszczalskiej zdziry.

Pani Morelle nie pojawiła się w pracy przez ostatni tydzień. Ojciec powiadomił fioletowooką, że jej opiekunka wykorzystała zaległe dni urlopu. Oren otwarcie opowiedział się po stronie młodej panny Edevane. Przysiągł jej, że kiedy tylko spotka Caleba osobiście się z nim rozmówi. Oprócz Granville'a nie miała w Mistydale już nikogo.

Po domu rozległ się donośny dźwięk dzwonka. Głuche echo rozeszło się po pustej willi. Z dołu dało się słyszeć miarowe kroki Orena który zmierzał w stronę masywnych dębowych drzwi wejściowych. Aurora słyszała głos swojej opiekunki która pytała kucharza. Zapytała go gdzie może znaleźć fioletowooką blondynkę która do niedawna przyjaźniła się z Theo i Calebem.

Kroki kobiety zaczęły się powoli zbliżać do szerokich drewnianych schodów. Rosalie szła po schodach trzymając się metalowej zdobionej poręczy. Schody również były pastowane, a dywan który zazwyczaj leżał na środku przejście został oddany do czyszczenia, dlatego drewno było niesamowicie śliskie. Oren zalecił jej aby uważała bo upadek z tak wysokich schodów mógłby się źle skończyć. 

Edevane podniosła się z parapetu i stanęła twarzą w twarz, w odległości około półtorej metra, z Panią Morelle której wyraz twarzy pokazywał zdenerwowanie, ale również zdeterminowanie. Była ubrana w szafirowa koszulę i beżowe cygaretki z wysokim stanem. Na strój, mimo że był upalny dzień, miała zarzuconą granatową sportową kurtkę z czerwonym suwakiem. Jej włosy były delikatnie zmierzwione, jakby rozwiał je wiatr pomimo faktu, że dzień był pozbawiany nawet wiaterku. Kątem oka dostrzegła Orena który po cichu przemykał do swojego pokoju.

Blondynka wygładziła swoją krótką czerwoną sukienkę na ramiączkach w białe stokrotki, a stukot jej pantofelków odbijał się od podłogi, kiedy przystępowała z nogi na nogę aby zniwelować skurcz który dopadł ją przez siedzenie w jednej pozycji przez dłuższy czas. Jej szyje zdobił złoty połyskujący naszyjnik od Five'a. 

-Dzień dobry Pani Morelle. Tak się cieszę, że Pani nareszcie przyszła - na twarzy Aurory pojawił się ciepły uśmiech który rozjaśniał ciemne wnętrze domu.  W normalnej sytuacji brunetka odwzajemniłaby ten uśmiech, ale nie w tym momencie. Tak naprawdę przyszła to zakończyć. Przez cały tydzień myślała o tym co chce zrobić. Kochała Aurorę jak córkę której nigdy nie miała, ale to Caleb był jej dzieckiem. To on powinien być najważniejszy.

-Witaj Auroro. Przyszłam z tobą porozmawiać i dać ci to - podała jej teczkę którą dotychczas trzymała w prawej dłoni. W teczce znajdował się cienki plik kartek spiętych połyskującą zszywką w prawym górnym rogu. Na samym środku pierwszej strony widniał napis nadrukowany wytłuszczoną czcionką - Twój ojciec dostał oryginał wypowiedzenia. Przykro mi, ale nie mogę się opiekować osobą która chciał zniszczyć związek mojego ukochanego dziecka.

-Słucham? Ja niby chciałam zniszczyć jego związek? - dziewczyna zaczęła się denerwować. Wiedziała, że powinna podejść na zimno do całej sytuacji, ale nie potrafiła. Sądziła, że jej opiekunka zapyta ją o całą sytuację zamiast wydawać osąd - Nigdy bym tego nie zrobiła. Theo była moją przyjaciółką. Za to Caleb to niezłe ziółko. Zdradził Theodorę wielokrotnie. Uważa, że może mieć każdą, a ponieważ ja się mu oparłam postanowił zniszczyć mi życie

Lux stellarum nostrarum | Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz