,,Choć nasze zerwanie zabolało mnie dotkliwie, rozstanie przyniosło ulgę. Czym mocniejsze było przywiązanie, tym słodsza staję się rozłąka. Nie docenia się dobrodziejstwa rozstań, a przecież rozejście się ma taką samą wartość jak spotkanie - stanowi początek nowego sposobu na życie.''
Éric-Emmanuel Schmitt ,,Napój miłosny''
Cały stół był zastawiony pysznym, gorącym jedzeniem, które zostało skrzętnie przygotowane przez Carlosa Rosario i jego żonę. Właśnie odbywała się kolejna kolacja pomiędzy Vanyą i Reginaldem a Hamptonami. Przez czas ich krótkiego związku było już chyba z takich co najmniej dziewięć. Robiono je na zmianę w Thunder Bay i Dworze Silverhill. Wszyscy wydawali się wręcz zaaferowani tym, że ich związek tak dobrze się układał. Wydawało się, że są ze sobą kilka miesięcy, a nie dwa i pół tygodnia.
Panna Hargreeves leniwie przeżuwała kolejny kęs sarniny, która została upolowana kilka dni wcześniej w lasach Laketown. Nie przepadała za tym rodzajem mięs, ale nie wypadało jej wybrzydzać. Państwo Hampton zerkali na siebie co chwilę radośnie i patrzyli porozumiewawczo na Reginalda który odwzajemniał ich spojrzenia. Dymitr niepewnie przewracał w wolnej dłoni pod stołem czerwone pudełeczko. Nie wiedział, czy to, co miał zrobić, było dobre. Byli młodzi i mało co się znali. Jednak ich rodzice stwierdzili, że jeśli to czują to czemu nie? Po odniesieniu dania głównego i przed podaniem deseru blondyn zebrał się w sobie. Wziął głęboki wdech i wstał. Przeszedł na stronę Vanyi i popatrzył na nią z niepewnością.
-Mogłabyś na chwilę wstać Vanya? - dziewczyna zerknęła na niego z niezrozumieniem. Wstała niepewnie, odkładając srebrną łyżeczkę na porcelanowy talerzyk. Od samego rana czuła, że ojciec zachowuje się dziwnie. Unikał ją i zbywał, mimo że ich relację się poprawiły. Patrząc teraz na Reginalda, widziała jego poważny wyraz twarzy. Na twarzach rodziców jej chłopaka widniała niesamowita ekscytacja. Zaczynało ją to powoli niepokoić.
-Powiesz mi, o co chodzi? - chłopak chwycił jej bladą dłoń i pocałował ją. Brunetka patrzyła z przestrachem na to jak chłopak klęka przed nią na jedno kolano. Wyjął z kieszeni małe czerwone pudełeczko i otworzył je. W środku w białą poduszeczkę był włożony pierścionek z białego złota z ogromnym brylantem. Vanyi aż zaschło w gardle na ten widok.
-Vanya, poczułem, że jesteś tą jedyną od tamtego balu. Chcę, żebyś to przyjęła i niech ten pierścionek będzie obietnicą, że kiedyś zostaniesz moją żoną. - Brązowooka nie miała pojęcie co powiedzieć. Rozglądając się po jadalni, zauważyła, że nie tylko jej chłopak czeka na odpowiedź. Zrobiło jej się dziwnie duszno i szybko wyrwała swoją dłoń z uścisku chłopaka, jakby co najmniej została przez niego poparzona.
-Dymitr, ja...muszę się przewietrzyć. - nastolatka wybiegła szybko z pomieszczenia, chcąc się zaszyć w najmniej uczęszczanej części domu. Pobiegła na najwyższe piętro domu, gdzie w jednym z pomieszczeń znajdowało się małe planetarium. Myślała, że Dymitr jej tam nie znajdzie, ale on także znał to miejsce. Lecz na razie był wbity w ziemię. Nie miał pojęcia co zrobić. Zastygł jak posąg z marmuru. Larysa zrozumiała, że właśnie zniszczyli związek swojego syna. Wstała i podeszła do swojego jedynego męskiego potomka.
-Leć za nią Skarbie. Ona jest przerażona. - chłopak jeszcze chwilę nie wykonał żadnego ruchu, tylko powoli kiwał głową. Wstał nagle i wyszedł bez słowa. Przez moment był tak zdezorientowany, że nie wiedział gdzie iść. Gdyby miał się ukryć, wybrałby tylko jedno miejsce znajdujące się w domu. Gdy był dzieckiem, zaszywali się tam z Aurorą podczas hucznych przyjęć, na które nie mieli ochoty chodzić. Miał nadzieję, że planetarium nie zostało zamknięte przez te lata. Wszedł do ogromnego pomieszczenia, w którym na jednym z foteli siedziała Vanya. Gdy tylko go dostrzegła, zerwała się z fotela na równe nogi.
![](https://img.wattpad.com/cover/233364139-288-k542759.jpg)
YOU ARE READING
Lux stellarum nostrarum | Five Hargreeves
Fanfiction,,Któregoś dnia spotkasz kogoś wyjątkowego, kogoś, kto rzuci cię na kolana jednym uśmiechem. Kogoś, kto zniewoli twoją duszę jednym spojrzeniem pięknych oczu. Nagle kula ziemska przechyli się na swojej osi i wskaże właśnie na nią. I będziesz wiedzia...