43

1.1K 96 91
                                    

[2/3]

─ Daj, pomogę ci ─ powiedział Chan gdy tylko weszli do mieszkania. Wziął od młodszego plecak w którym miał schowany swój prezent.

─ Dzięki, hyung ─ uśmiechnął się Lee zdejmując swoje buty. Jego towarzysz powtórzył czynność i po zdjęciu kurtek, Chris postanowił nieco oprowadzić młodszego po mieszkaniu.

─ A więc tak, tu jest salon ─ wskazał na pomieszczenie znajdujące się obok. Była w nim mała kanapa, telewizor, jakaś komoda i półki na ścianach z książkami czy różnymi brzdetami.─ Tam jest kuchnia ─ znajdowała ona się zaraz za kanapą, zaczynała się od wyspy kuchennej a dookoła niej stały blaty, lodówka, gaz i piekarnik a na blacie stała mikrofalówka.─ Tu masz pokój Jisunga a obok mój ─ wskazał na dwa pokoje obok nich. Później jego dłoń powędrowała na sam koniec korytarza.─ Tam jest łazienka. Pokój Changbina jest tutaj ─ tu pokazał na drzwi tuż przy pokoju Banga.─ A nasze ,,studio" jest o tutaj ─ podszedł do tych drzwi najbliżej łazienki. Felix poszedł za przyjacielem, lecz zdziwił się jak nie dał mu jeszcze wejść.─ Idę do łazienki, jak chcesz to odłóż prezenty do mojego pokoju a potem możesz już iść ─ odparł a młodszy przytaknął. Czarnowłosy wszedł do wcześniej wspomnianego pokoju a zaś blondyn otworzył drzwi jego sypialni.

Od razu w oczy rzuciło mu się łóżko przy ścianie tuż obok okna. Zaraz obok stało biurko z jakimiś kartkami na nim a obok drzwi stała szafa. Nie było zbyt dużo miejsca, lecz szybko się domyślił, że Chris i tak najwięcej czasu spędza w studiu, więc nie myśląc już o tym, odłożył swój plecak oraz siatkę wyższego na krześle. Spojrzał na śnieżnobiałe ściany dziwiąc się w jak dobrym są stanie. Nie było nigdzie miejsca gdzie byłyby choć trochę brudne, czego się nie spodziewał. Nie myśląc o tym za wiele, postanowił zaczekać na starszego w pokoju. Usiadł na łóżku, które nawet nie zaskrzypiało pod jego ciężarem, w przeciwieństwie do tego jego. Jego wzrok nagle skupił się na kartkach leżących na biurku. Naprawdę nie chciał tam patrzeć, ale z ciekawości zajrzał do nich. Od razu domyślił się, że to tekst nowej piosenki, więc bez wahania zaczął czytać. Jednak zmarszczył brwi powtarzając tekst w głowie.

Jeśli się obudzę, to wszystko zniknie Mimo że będzie mnie to śledzić w śnie Zapomnę o tym wszystkim
Zapomnę, chociaż to i tak będzie się starać by pojawić się ponownie
Teraz nie chcę zostać wymiecionym
Nawet po zgnieceniu koca
Po wykrzyczeniu, nadal jestem ponownie obudzony

I can't sleep
So tell me
Dzisiejszej nocy wciąż nie śpię
Jutrzejsza noc będzie prawdopodobnie taka sama
So tell me, I'll find a way
Jutrzejsza noc też, nie ma innego wyboru
I can't sleep*

Okłamał go. Wcale nie trzymał się lepiej a to tylko utrzymywało go w tym przekonaniu. Westchnął ciężko patrząc znów na kartkę. Chciałby mu jakoś pomóc, ale nie wiedział jak. Spojrzała na pozostałe kartki chcąc sięgnąć po kolejną, lecz wtedy drzwi się otworzyły. Spanikowany odwrócił się w ich stronę gdzie napotkał Chana. Bang od razu podszedł do młodszego i zabrał mu tekst po czym pozbierał pozostałość i bez słowa zamknął w szufladzie.

─ Chan-

─ Nie powinieneś tego czytać ─ wtrącił się mu w zdanie.─ Pomijając już fakt, że to coś prywatnego co najprawdopodobniej nawet nie opublikuję, to ogólnie nie powinno się grzebać w cudzych rzeczach.

─ Wiem, hyung. Przepraszam cię za to ─ powiedział nieco ciszej. Ciemnowłosy westchnął ciężko przecierając twarz dłońmi. O tym tekście wolał, żeby nikt nie wiedział, ponieważ napisał to zaraz po tym jak wmówił wszystkim, że wysypia się o wiele lepiej.─ Nie powiem nikomu, nie martw się. Chcesz o tym pogadać? Może zrobi ci się lepiej ─ zaproponował kładąc dłoń na jego ramieniu. Chris po chwili namysłu, usadowił się na łóżku gdzie po chwili znów usiadł piegowaty.

─ Chciałbym po prostu zasnąć, ale nie mogę. Jak się kładę to nagle mam tyle w myśli w głowie, że nie mam jak zasnąć. To dla mnie za wiele, Lix, już nie wiem co mam zrobić ─ wyznał a młodszy w pierwszej kolejności co zrobił, to przytulił go mocno. Bang zaraz potem oddał uścisk kładąc brodę na ramieniu chłopaka.

─ Chodzisz do lekarza, hyung? ─ spytał na co ten pokiwał głową. Blondyn zagryzł policzek od środka nie odzywając się przez jakiś czas.─ Wiesz, jest już nawet późno ─ stwierdził patrząc na godzinę, która wskazywała dwudziestą pierwszą.─ Może... Może mógłbym jakoś pomóc ci zasnąć? Studio pokażesz mi kiedy indziej. Najważniejsze jest teraz twoje zdrowie ─ zaproponował. Czarnowłosy uniósł brwi na jego propozycje zamyślając się na moment.

─ Możesz się ze mną położyć? ─ spytał na co ten przytaknął. Już po chwili obok leżeli pod kołdrą. Piegowaty zrozumiał co ma zrobić i znów zamknął go w uścisku. Chan ułożył głowę na jego ramieniu przymykając oczy. Nie wierzył, że to się uda ani trochę, ale musieli chociaż spróbować. Lee zaczął gładzić jego włosy dłonią zastanawiając się w jaki sposób znalazł się w tej sytuacji. Trwali tak w uścisku naprawdę długo aż w końcu do uszu Felixa dotarł równomierny oddech statszego. Uśmiechnął się pod nosem.

Udało mu się.

///////////////////////////////////////////

*napisałam to w takiej formie, żeby wszyscy zrozumieli tekst

Oi Felix, come here, bro || b.ch + l.f ||Where stories live. Discover now