45

1.1K 97 95
                                    

─ Ryujin, stój prosto, bo zaraz coś ci zrobię ─ westchnął blondyn. Żałował już, że zgodził się na pomoc, ponieważ dziewczyna ciągle coś poprawiała nie dając chłopakowi poprawić jej włosów.

─ Już, już ─ mruknęła stając prosto. Patrzyła się w lustro przez jakiś czas dopóki nie postanowiła się odezwać.─ Może przefarbuje się? Róż mi się znudził.

─ Zrób się na blond jak ja ─ wzruszył ramionami kończąc robić jej drugiego koczka na głowie.

─ Pomyślę jeszcze o tym ─ mruknęła zakładając czarny pasek. Miała na sobie jeansy tego samego koloru jak i przylegającą do niej bluzkę z długimi rękawami oraz odkrytymi ramionami. Nie był to jakoś wymyślny outfit, ale dziewczyna wyglądała w nim naprawdę dobrze.

─ Wziąć tą jeansową czy skórzaną kurtkę? ─ spytał podnosząc oba ubrania. Shin podeszła do niego i wzięła do ręki obydwie.

─ Żadna. Weź tą czarną koszulę   ─ powiedziała i odwróciła się czekając aż ten się przebierze. Gdy chłopak skończył, odwróciła się do niego i podała mu pasek. Nie mógł się obejść bez niego, ponieważ spodnie po prostu mu się z niego zsuwały. Zapiął pasek oglądając się w lustrze. Również był ubrany na czarno, ponieważ nie mogli wybrać coś innego na szybko a te ubrania pierwsze rzuciły im się w oczy. Felix spojrzał na dziury w swoich spodniach przeglądając się.

─ Zimno mi jest ─ stwierdził i spojrzał na dziewczynę.

─ Jak impreza się rozkręci to będzie ci gorąco ─ odparła i podeszła do niego, żeby również przejrzeć się w lustrze.

─ Jak ci idzie z Jisu? ─ spytał po chwili. Dziewczyna westchnęła ciężko.

─ Nie wiem już sama czy narazie chcę z nią być. Jest naprawdę super, ale to jeszcze na mnie za szybko ─ mruknęła biorąc swój telefon z komody i chowając go do kieszeni. Chłopak kiwnął lekko głową.─ A ty i Chan?

─ Nie wiem czy to to. Po za tym, ostatnio myślałem nad moją relacją z Hyunjinem i zdałem sobie sprawę, że chyba coś do niego czuję ─ westchnął ciężko odwracając wzrok od zdziwionej dziewczyny.─ Ale on ostatnio kogoś poznał i to raczej nie wyjdzie. Przy Chanie też czuję się dziwnie, tak w dobrym sensie, ale wątpię, żeby był mną zainteresowany.

─ Wiesz, jeśli nie wyjdzie nam z kimkolwiek do trzydziestki, zacznijmy chodzić ze sobą, żeby nie brali nas za przegrywów w tych sprawach ─ zaproponowała śmiejąc się. Lee pokiwał głową uśmiechając się mimowolnie. Zawsze mógł na nią liczyć a humor poprawiała mu w sekundę jak nie szybciej. Blondyn wyjął telefon słysząc powiadomienie.

─ Chan już na nas czeka ─ powiedział i ubrał trampki. Dziewczyna miała takie same buty, pamiętał jeszcze jak kupywali je razem. Wyszli z mieszkania i gdy starszy je zakluczył, ruszyli w stronę auta.

×

─ Mieliśmy jechać na koncert ─ zdziwił się Han rozglądając się po okolicy.─ Tu nie mieszka Minho?

─ Zostawiłam u Minho kosmetyki ─ zmyśliła Shin odpinając pasy.─ Na miejscu muszę wam coś poprawić, bo widać, że malował was jakiś amator ─ stwierdziła oglądając ich.

─ Sam się malowałem ─ przypomniał jej jubilat.

─ No o tym mówię ─ odparła wychodząc z auta.

─ Pomogę ci ─ powiedział od razu Felix idąc w ślady za dziewczyną.─ Jisung, Minho chciał z tobą pogadać, chodź z nami.

─ Ze mną? ─ uniósł brwi również wysiadając z samochodu. Lee kiwnął głową.

─ Nie wiem o co mu chodzi ─ wzruszył ramionami idąc za dziewczyną. Han przytaknął idąc za nimi nie zwracając nawet uwagi na to, że Chan z Changbinem również poszli za nimi. Ryujin otworzyła drzwi, ale przepuściła pierwszego Jisunga, który był zdezorientowany tą całą sytuacją. Nagle usłyszał huk, który wystraszył go na tyle, że przytulił się do pierwszej lepszej osoby. Zauważył spadające confetti a zaraz potem krzyki zmieszane ze śmiechem mówiące ,,wszystkiego najlepszego!".

─ Han, puść mnie ─ zaśmiała się różowowłosa która stojąc najbliżej była ofiarą jego uścisku. Ten od razu ją puścił i spojrzał na pozostałych gości. Mimo szybko bijącego serca przez to jak wcześniej się wystraszył, uśmiechnął się szeroko na widok przyjęcia na jego cześć.

─ Nie musieliście ─ powiedział podekscytowany jak i wzruszony prezentem od przyjaciół.─ Boże, kocham was ─ dodał zakrywając usta dłonią wciąż w wielkim uśmiechu.

─ Chodź, dziewczyny przygotowały ci tort ─ powiedział Minho łapiąc młodszego za rękę. Pobiegł z nim do salonu razem z resztą. Na stole rzeczywistoście oprócz wielu przekąsek stał tort. Chłopak niezmiernie się ucieszył zdając sobie sprawę, że przygotowali go w jego ulubionym smaku - czyli czekoladowym. Był mały, ale i tak cieszył się z tego.

─ Zdmuchnij świeczki ─ powiedziała Yeji zapalając je po kolei. Han po chwili zastanawienia nad życzeniem, dmuchnął sprawiając, że ogień zgasł. Dookoła usłyszał nagle chór oklasków. Tym razem w jego objęciach został zamknięty Minho, który z delikatnym uśmiechem, oddał uścisk.

─ To moje najlepsze urodziny.

////////////////////////////////

Ta piosenka Itzy jest mega urocza sjsksk

Tak się cieszę, że jestem midzy

Oi Felix, come here, bro || b.ch + l.f ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz