62

974 83 56
                                    

Bang Chan czuł się źle. Czuł się okropnie. Mógł wszystkiemu zapobiec a wolał skupić się na sobie. Czuł się jak najgorszy egoista, ponieważ Lee Felix wycierpiał zdecydowanie za dużo gdy on robił sobie wakacje wśród przyjaciół i muzyki.

Teraz siedział na kanapie przytulając do siebie blondyna, który już jakiś czas płakał w jego bluzę. Nosił krótki rękawy oraz rurki, które nawet do niego nie przylegały. Przytulając go, nawet przez swoją grubą bluzę czuł jego wystające żebra. Tak, zdecydowanie ponownie schudł. To zaszło za daleko, on to wiedział, ale myślał, że ktoś mu pomoże. Hyunjin albo Minho czy chociażby Jisung. Ufał im, wierzył, że ktokolwiek zdoła mu pomóc nim dojdzie do takiego stanu. Teraz bał się, że pod wpływem zbyt mocnego uścisku, rozpadnie mu się. On sam miał ochotę płakać, ale powstrzymał się. Chciał być silny i być wsparciem dla młodszego, gdy ten ewidentnie go potrzebuje.

─ Hyung, czasami żałuję tego związku. Czasami... Czasami nie jestem pewny czy to właśnie on mi się podoba. Po za tym, teraz boję się zerwać, bo będzie później między nami niezręcznie a Minho będzie w samym środku tego. Co ja mam robić? ─ spytał przenosząc wzrok na niego. Bang westchnął ciężko kładąc dłoń na jego policzku ścierając mu łzy.

─ Najważniejsze jest to, żebyś ty czuł się dobrze w swoim związku. Jeśli nie czujesz się okej z nim to zerwij. Minho to zrozumie ─ przekonywał go ponownie przyciągając chłopaka do uścisku.─ Hyunjin też powinien. Wiem, że się boisz jak to będzie, ale my będziemy obok. Po za tym, prędzej czy później przejdzie wam, zobaczysz.

─ Channie a... ─ wziął głęboki wdech nim zaczął mówić dalej.─ Na początku w związku z Hyunjinem czułem się wspaniale, ale dotarło do mnie, że chyba podoba mi się ktoś inny... Jemu chyba też już coraz mniej zależy. Poznał ostatnio jednego chłopaka, nie myślę, że mnie zdradza, ale że zaczyna coś czuć do niego... Myślisz, że to możliwe?

─ Chyba tak, ale nigdy się nie dowiesz jeśli z nim o tym nie porozmawiasz ─ odparł spokojnie delikatnie gładząc jego włosy. Chciał być jego wsparciem. Chociaż tyle mógł zrobić po takiej rozłącę z jego winy.

─ Boję się, że nie przyjmie tego dobrze skoro zrywam z nim i potem dowiaduje się, że podoba mi się ktoś inny ─ wyznał ścierając swoje łzy z policzków. Odsunął się na tyle, żeby nie siedzieć już w jego objęciach, ale wystarczająco, żeby wpatrywać się w chłopaka.

─ Lix, najlepiej będzie jeśli pogadajcie ze sobą szczerze. Nie możecie być w związku na siłę ─ powiedział szczerze i złapał go za rękę. Drugą dłoń ułożył na jego ramieniu i uśmiechnął się do niego delikatnie.─ Chcesz pomocy przy tym? ─ spytał na co młodszy przytaknął niepewnie głową.

─ Co jeśli to zepsuje naszą przyjaźń? ─ spytał wystraszony tą wizją. Starszy westchnął ciężko i przyciągnął młodszego do ponownego uścisku.

─ Nie dowiesz się jeśli z nim nie porozmawiasz, prawda? ─ powiedział a piegowaty tylko pokiwał głową mocno wtulając się w klatkę starszego.

Chris przeraził się czując jego kości nawet w tej chwili.

─ Wiesz, Sungie pewnie zaraz przyjdzie z zakupami. Zostaniesz na kolacji? ─ zapytał choć domyślał się odpowiedzi. Musiał chociażby spróbować mu pomóc.

─ Um, mam trochę czasu, ale wątpię czy będę miał jakieś autobusy do siebie później ─ odparł całkowicie szczerze, co nieco zdziwiło starszego.

─ Mogę cię potem odwieźć albo zostań na noc ─ zaproponował a młodszy kiwnął głową układając ją na klatce starszego, który modlił się w myślach, by tylko nie wyczuł jego szybko bijącego serca.

Oi Felix, come here, bro || b.ch + l.f ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz