#47

255 32 20
                                    

Per. Rosji
Około godziny 15 Ameryka pojechał, a ja zadzwoniłem do niego. Miałem jakąś godzinę na rozmowę. To bardzo dużo.

Wybrałem jego numer i czekałem aż odbierze. Zrobił to bardzo szybko.

– Witam, więc ty jesteś Rosja, o ile dobrze pamiętam? – zapytał dość niepewnie.
– Tak to ja, udzieliłeś mi ślubu 9 stycznia.
– Tak pamiętam to by to był chyba najdziwniejszy ślub jakikolwiek udzieliłem, więc dlatego chciałeś się ze mną skontaktować?
– Chciałabym aby Pan odpowiedział mi na kilka moich pytań.
– Oczywiście, nie ma problemu, więc słucham.
– Pamięta Pan, że byłem wtedy przywiązany do krzesła, więc wie Pan, że ten ślub był bez mojej zgody.
– Tak, doskonale o tym wiedziałem. Z miesiąc wcześniej przyjechał do urzędu jakiś chłopak i umówił datę. Wszystko wyglądało dość podejrzanie, ale zgodzili się, bo sporo zapłacili. Dzień po sylwestrze dostałem informację, że jakiś chłopak, któremu mam udzielać ślubu chce się ze mną skontaktować, zgodziłem się, bo musiałem, że będą to pytania w stylu "Czy mogę wziąć ślub podczas lotu balonem". Za dwa dni spotkałem się z nim, on mi opowiedział o całej sprawie. Opowiedział mi też o swojej przeszłości, lecz muszę przyznać, że w ogóle go nie słuchałem, bo nie i interesowało mnie to. Wysłuchałem jego ostatnich próśb żebym nie przejmował się gdy będziesz związany, bo to nic wielkiego. Zapłacił mi i poszedł. Dzień przed jeszcze zadzwonił do mnie z tego numeru i przypomniał o tym wszystkim. Nie wnikałem w to wszystko, bo za bardzo mnie to nie interesowało. Nigdy nie wnikam w życie moich klientów. Masz jeszcze jakieś pytania?
– Nie zdziwiło to Pana?
– Myślałem, że może jesteście fanami BDSM czy czegoś takiego, więc wolałem w to nie wnikam. Zaniepokoiłem się dopiero wtedy gdy zobaczyłem, że ty jesteś wystraszony. Wolałem nic nie robić, bo się bałem tego gościa za tym twoim mężem. Bardzo długo myślałem o Tobie, lecz nie miałem dostępu do twoich danych, więc nie mogłem nic zrobić.
– Rozumiem, a pomoże mi Pan?
– Powiedz tylko czego ode mnie oczekujesz, a na pewno Ci pomogę.
– Chciałbym aby Pan się skontaktował z osobą o imieniu Kanada. Jest to brat tego mojego męża.
– Dobrze, więc znajdę go gdzieś i opisze mu całą sytuację. Obiecuje, że zrobię wszystko w mojej mocy, ale czy nie prościej byłoby powiadomić o tym policję?
– Byłoby, lecz wiem, że policja mogłaby mnie odwieść tam gdzie nie chce, a ta osoba u której bym był znów by mnie odesłała do Ameryki. Mam nadzieję, że mnie Pan rozumie.
– Dobrze, nie będę w to wnikać. W takim razie masz jeszcze do mnie jakieś pytania lub prośbę?
– Nie mam, dziękuję za pomoc. Mógłby Pan mi napisać czy się wszystko udało lub czy chociaż odczytał.
– Jeśli się da to napiszę, a jeśli nie da mi żadnego znaku życia przez tydzień to sam spróbuję coś wymyślić.
– Dziękuję za wszystko. Ja w takim razie kończę. Do widzenia.
– Do widzenia i życzę szczęścia.
– Dziękuję. – Rozłączyłem się.

Usunąłem wszystkie wiadomości i historię połączeń. Odłożyłem telefon i położyłem się na łóżku. Przemyślałem całą rozmowę. Byłem naprawdę szczęśliwy. Już nie pamiętam kiedy byłem aż tak szczęśliwy. Muszę tylko ukrywać moje szczęście przed Ameryka żeby nie zaczął niczego podejrzewać.

Po około godzinie usłyszałem, że ktoś wchodzi po schodach. Oczywiście był to Ameryka bo kto inny mógł to być. Wszedł do pokoju i zaniemówił. Sam nie wiem czym było to spowodowane. Wyglądałem i zachowywałem się normalnie. Spojrzałem na niego spytającym wzrokiem.

– Chciałbym abyś poszedł ze mną do piwnicy, bo ja sam się boje tam chodzić, a potrzebne mi stamtąd jeden mebel, bo muszę go rodzicą zawieść, bo jest im potrzebny.
– Nie ma problemu – powiedziałem niepewnie.

Wstałem z łóżka i poszedłem za nim do tej piwnicy. Nie była ona zamknięta na klucz, ani nic. Piwnica była dużo, lecz było tak pełno nie potrzebnych rzeczy. Za bardzo nie mnie ona nie interesowała.

Zacząłem się po niej rozglądać, bo i tak nie miałem nic do roboty. Nic szczególnego tam nie było. Jedyna rzecz która przykuła moją uwagę to bij bejsbolowy. Dokładnie tym samym dostałem w głowę od Ameryki. Pamiętam, że była to jedna z pierwszych rzeczy, którą u niego zobaczyłem. Wtedy byłem tym zaniepokojony, ale wolałem nie pytać, bo nie wypadało. Było to tak naprawdę nasze pierwsze bliższe spotkanie, nie licząc moich pobić. Wtedy miałem z nim okazję pierwszy raz pogadać o życiu. Wtedy bardzo dobrze się bawiłem. Było mi szkoda, że muszę już iść, a teraz żałuję, że poszedłem przez ten park. Mogłem iść w drugą stronę, a na pewno byłoby inaczej. Mogłem iść do ojca, a nie organizować sobie wycieczki, chodź tata pewnie też by mnie wydał. Teraz już nikomu nie mogę ufać. Dania też może mnie zdradzić i o wszystkim powiedzieć Ameryce, a wtedy znów będę mieć problemy. Kanada też może mnie zdradzić. Przecież jego nastawienie mogli się zmienić od tego czasu. Nie mogę mieć pewność. Muszę też liczyć na siebie.

Wyszedłem z Ameryką z tej piwnicy i on odrazu znów pojechał do rodziców. Przynajmniej mam spokój. Wróciłem do sypialni i tutaj chciałem znów rozplanować krok po kroku plan działań. Oczywiście jeśli nie dostanę od Danii żadnej odpowiedzi.

Na samym początku muszę zachowywać się w ten dzień normalnie, aby Ameryka nic nie zauważył. Po obiedzie muszę zacząć działać w sprawie ucieczki. Na początku zdałoby się obezwładnić Amerykę. Mogę zrobić to tym kijem bejsbolowym. Co prawda nigdy nie miałem takiego w ręce, ale skoro on dał sobie z nim radę to ja też dam się radę.

Później muszę zacząć szukać jakieś drogi ucieczki. Może nie będę miał na tyle czasu aby szukać tych wszystkich kluczy, ale mogę spróbował wybić okno. Następnie przeskocze furtkę i będę już wolny. Jedynym moich obecnym problemem jest to coś na nodze. Mam nadzieję, że Ameryka zdejmie mi to z nogi za jakieś dobre sprawowanie czy coś takiego. Ostatnio nie próbowałem uciekać w centrum handlowym, więc na pewno ma już do mnie jakieś zaufanie. Zdjął mi to coś z telefonu, więc z tym też nie będzie problemu. A co dalej, to sam nie wiem. Ameryka ma rację, że nie mam do kogo uciec. Muszę ukraść mu dość dużo pieniędzy i wynająć jakiś hotel, a później wyjechać z tego miasta z zacząć życie od nowa. Może jakaś starsza pani mnie weźmie pod swój dach, a ja znajdę pracę i bardzo szybko stanę na nogi. Dam sobie radę, lecz na razie czekam jeszcze na kogoś innego pomoc. Jeśli z nimi mi się uda to przynajmniej będę miał gdzie mieszkać.

Chora miłość ||RusAme [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now