#39

347 34 49
                                    

Któryś tam rozdział o przeszłości
___________________________________________

Per. Ameryki
Po paru miesiącach przekonałem się do Jamajki. Nie odkradł mnie wtedy gdy był u mnie pierwszy raz. Mogę go nazwać prawdziwym przyjacielem, chodź może nie znam go długo to i tak był dla mnie miły i  bardzo pomocny.

Podczas mojej znajomości z nim zacząłem sam ćpać i nie widziałem w tym żadnego problemu, nikt o tym nie wiedział, więc jakiś odwyk czy cokolwiek nie wchodził w grę. Czułem, że mam to wszystko pod kontrolą i w każdym momencie mogę przestać, lecz prawda była inna.

Mój pierwszy raz był dość lekki bo była to marihuana. Oprócz rozluźnienia nic nadzwyczajnego nie czułem, mimo wszystko podobał mi się ten stan i przez kolejne trzy miesiące paliłem to nałogowo. Później weszły inne narkotyki, ale żadne z nich nie były twarde. Później były tylko gorsze, na samym początku była heroina, a później przerzuciłem się na morfinę. Byłem tak uzależniony, że nie było dnia gdzie bym czegoś nie brał. Wtedy też Jamajka kazał mi za to wszystko płacić. Nie było to bardzo drogo, lecz wtedy przestałem aż tak bardzo brać, bo było mi szkoda pieniędzy. Wtedy przerzuciłem się na opium bo był tańszy, się u tak było mi szkoda pieniędzy i zdrowia.

Po pół roku nałogowego brania moje zdrowie nie było za dobre. Wtedy chciałem rzucić, ale nie mogłem. Kolega ćpun mi nie pomagał, a wręcz przeciwnie. Nie mogłem pójść na odwyk, ani wyjechać, bo miałem szkole. Bałem się, że jeśli to zrobię to nie zdam. Ograniczenie kontaktu też nie wchodziło w grę, bo oprócz niego nikogo nie miałem. On mnie pilnował żebym przy nim nie brał, ale co z tego, skoro w domu robiłem co tylko chciałem i nikt mnie nie mógł pilnować, a ja nie miałem silnej woli. Cały czas brałem. Jamajka też nie miał na to wpływu, bo chodziłem do kogoś innego kupować narkotyki.

Po kolejnym miesiącu wylądowałem w szpitalu, wtedy poczułem, że mam ostatnią szansę żeby przestać. Przeze mnie mój diler został złapany przez policję, a Jamajka nie miał konkurencji. Gdy wyszedłem to Jamajka z Holandią wprowadzili się do mnie, żeby mieć mnie cały czas przy sobie i móc kontrolować co robię i czy ćpam. Mogę powiedzieć, że wtedy przeżyłem swój odwyk. Oboje świetnie się odnaleźli w mojej roli, chodź było to trochę denerwujące. W domu byli nadopiekuńczy i nigdzie nie mogłem wyjść sam, przez co skończyłem ćpać i czułem, że stałem się ich zwierzęciem, lub dzieckiem. Byłem przez nich karmiony, usypiany, zabawiany, a nawet całowany. Nic sam nie mogłem zrobić, bo bali się, że coś sobie zrobię i zacznę przez to ćpać. Gdy przeciąłem palca, oni chcieli mnie zabrać do szpitala, bo się mogę wykrawić, lub stare dużo krwi i zacznę przez to ćpać. Było to bardzo męczące dla mnie, lecz oni bawili się świetnie. Po dwóch miesiącach się wyprowadzili. Wtedy też nastały wakacje, więc mogłem sobie pozwolić żeby gdzieś wyjechać. Dzięki temu mogłem też odpocząć od tych baranów, lub jak kto woli moich przyjaciół. Postanowiłem wyjechać w góry, bo bardzo lubię ten klimat górski i lubię chodzić po górach. Wyjechałem sam, bo nikt nie chciał ze mną jechać, bo woli morze.

Mój wyjazd odbył się w takie dni, w które cały czas bardzo wiało oraz padało, więc nie zwiedziłem dużo, ale nie zmarnowałem tego czasu. Przez te dwa miesiące Jamajka nauczył mnie trochę programować i stalkować. Nie miałem ci robić, więc zacząłem stalkować moją rodzinę, a później dawnych przyjaciół. Udawało mi się wejść na jakich konta, dzięki czemu miałem bezpośredni wgląd co oni piszą. Najczęściej wyszukiwałem jakiś wiadomości o mnie, lub jakieś ich sekrety, albo zdjęcia. Wtedy też się dowiedziałem, że nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela, każdy mnie odgadywał i narzekał, że za bardzo rozczulam się nad sobą. Również znalazłem wiadomości o tym, że jestem brzydki, lub głupi, chodź większość używała sformułowania "jebnięty". Każda ich wiadomość mnie bolała, chodź nie miałem już z nikim kontaktu. Przez resztę wyjazdu byłem się okropnie i nie miałem ochoty na nic. Jednym słowem moj wyjazd był porażka.

Gdy wróciłem to zacząłem wychodzić do parku, bądź zakupy, aby zapomnieć o wszystkim i poczuć się lepiej, lecz działo to tylko na odwrót. Na każdym moim wyjściu spotykałem Rosję z Niemcem. Najczęściej chodzili za ręce, a od czasu, do czasu się całowali. Moje samopoczucie spadało za każdym razem gdy wyszedłem. Postanowiłem siedzieć w domu, ale to nadal nie było to, tam tylko się pogrążałem w moim przygnębieniu. Postanowiłem włamać się na konto Jamajki, aby dowiedzieć się co on tam naprawdę o mnie myśli.

Niestety nie było tam dużo wiadomości o mnie, a jak były, to było one normalne, nie mogłem wskazać, że mnie nie lubi. Najprawdopodobniej lubi mnie. Wtedy postanowiłem go poinformować o moim nastroju, nie oczekiwałem jakiejkolwiek pomocy, się zawsze warto było spróbować. On mi zaproponował żebym znalazł sobie jakąś pracę. Zgodziłem się, bo nie miałem nic ważnego do robienia w domu.

Dość szybko znalazłem pracę, lecz bardzo szybką ją straciłem. Była to praca w lodziarni, nie była ona spełnieniem moich marzeń, ale mogłem zapomnieć o moich problemach. Oprócz mnie był ten też drugi chłopak, był on miły, więc łatwo się z nim dogadałem. Bardzo szybko go polubiłem i on też mnie polubił. Dzięki niemu praca stała się czymś przyjemnym i chodziłem tam z chęcią do życia. Był on ode mnie dziesięć lat starszy, ale to nie miało znaczenia. Po trzech tygodniach przyszedł tam Rosja i oskarżył mnie, że go prześladuje, więc postanowił mnie za to pobić. Wtedy złamał mi rękę, przez co nie byłem zdolny do dalszej pracy. Niestety złe wspomnienia wróciły. Mimo wszystko nadal byłem zakochany w Rosji. Sam nie rozumiałem czemu, ale nie mogłem się odkochać.

Wtedy Jamajka zaczął mnie odwiedzać i moje kontakty z nim znów się polepszyły, ale to i tak nie miało znaczenia.

W październiku wróciliśmy do szkoły i znów miałem zajętą głowę czymś innym niż Rosja, lecz nie na długo, bo często się z nim mijałem gdy wracałem do domu, lecz on nie był agresywny w stosunku do mnie, udawał, że mnie nie zna, ale może i tak było lepiej, niż znów miałby mnie pobić. W tym samym miesiącu dostałem interesującą propozycję od Jamajka, ale ją odrzuciłem. Miesiąc później się zgodziłem, bo i tak nie miałem już nic do stracenia. W listopadzie nie zaczęliśmy nic robić w tej sprawie, bo mieliśmy jeszcze czas. W grudniu Jamajka zaczął zbierać potrzebna nam informacje i tak zaczęliśmy wdrażać nasz plan w życie.

Chora miłość ||RusAme [ZAKOŃCZONE]Où les histoires vivent. Découvrez maintenant