#3

1.1K 104 141
                                    

Per. Ameryki
Przykleiłem mu plaster na szyję i delikatnie pocałowałem. Usiadłem przodem do niego i zacząłem patrzeć mu w oczy. Jego oczy były czerwone od płaczu, trochę było mi go żal, ale nie na tyle, aby go wypuścić. Otarłem jego jedną łze i bardzo przybliżyłem moją twarz do jego. Pocałowałem go w usta, lecz bez wzajemności. Rosja mnie mocno odepchnął przez co spadłem z łóżka. Wstałem i uderzyłem go w twarz. Ten się na mnie dziwnie spojrzał i mi oddał.

-Jak śmiesz mnie bić -powiedziałem z pretensjami.
-Ty mnie bijesz, a też tego nie chce. -Odwrócił głowę aby na mnie nie patrzeć.
-Pożałujesz tego. Pamiętaj u kogo mieszkasz.
-Nie będę się słuchać rozpieszczonego dzieciaka.
—Masz mnie w tej chwili przeprosić. -Ze złości zacząłem tupać nogą.
-Aż tak prawda boli?-Zaśmiał się.
-Daje Ci minutę na to, ale pożałujesz.
-Nie będę Cię przepraszał bo nie mam za co. -Zmienił ton głosu na bardziej wredny.
-Po pierwsze nie będziesz się odzywać do mnie takim tonem, a po drugie daje Ci ostatnią szansę abyś mnie przeprosił.
-Nie.

Wkurzony podeszłem do niego od tyłu i zacząłem go dusić, przy czym wbijałem mu paznokcie w szyję. Ten próbował się wyrwać, lecz średnio mu to wychodziło. Jego machanie rękoma podało mi nawet satysfakcję. Po paru sekundach puściłem go. Rosja zaczął szybko oddychać. Po jakiś dwóch minutach spojrzał się na mnie. Znów płakał.

-Przepraszam -powiedział cicho, ale na tyle głośno, że to usłyszałem.
-Co mówiłeś? -udawałem, że nie usłyszałem.
-Przepraszam -powiedział znacznie głośniej.
-Nic się nie stało kochanie.

Usiadłem koło Rosji i go przytuliłem. Ten również to zrobił, czyli szybko się uczy. Moją twarz znów bardzo przybliżyłem do jego twarzy i delikatnie pocałowałem go w policzek. Pogłaskałem go po głowie i wstałem.

-Ameryka czekaj -powiedział jakby był czymś zdziwiony.
-Coś nie tak słonko?
-Gdzie jest moja...- Nie dałem mu dokończyć.
-Spaliłem Ci każdą bo jesteś moim chłopakiem i będziesz chodził tylko w tym co mi się podoba, coś jeszcze?- zapytałem zły.
-Masz mi je kupić.
-Spierdalaj. -Powiedziałem i wyszedłem z pokoju.

Zamknąłem drzwi i poszedłem do kuchni. Tam zrobiłem herbatę i dodałem jedną tabletkę leku na potencję. Sam nie wiem czy chce się z nim kochać, ale nie zaszkodzi jak trochę się pomęczy.  Wszystko ładnie ułożyłem i zaniosłem. Otworzyłem drzwi nogą i wszedłem.  Wszystko położyłem na szafce nocnej i wróciłem się aby zamknąć drzwi. Rosja zaczął pić, a ja usiadłem obok niego i obserwowałem jaki on jest śliczny.  Nawet gdy jest zapłakany wygląda ładnie. Cóż najwyraźniej ładnemu we wszystkim ładnie, nawet we łzach. Położyłem dłoń na jego policzku i otarłem jego łzy.  Następnie przytuliłem się do jego ręki, on się na mnie spojrzał i nic więcej nie zrobił, ani nie powiedział. Widziałem, że wcale nie życzy sobie mojego towarzystwa, ale to już nie mój problem, lecz z drugiej strony nie ma innego wyboru, niż pokochanie mnie.  Rosja skończył pić herbatkę. Odepchnął mnie. Wkurzyłem się, ale nie podawałem się i przytuliłem go od tyłu.

—Ameryka nie dotykaj mnie. —Odepchnął mnie. 
—Pamiętaj, że jesteś u mnie w domu i masz robić to co ja chcę. —Usiadłem na jego kolanach. 
—Ale to nie znaczy, że możesz robić co Ci się żywnie podoba, a teraz zejdź z moich nóg. 
—Myślałem, że szybciej się uczysz. Masz się mnie słuchać, ale będziesz karany za nie posłuszeństwo.
—Dobra, dobra, a teraz złaź z moich nóg, albo Cię zepchnę.
—Tylko spróbuj. 

Rosja zepchnął mnie ze swoich kolan. Mój nie doszły jeszcze kochanek poszedł do drzwi, które prowadziły do garderoby. Wziął potrzebne rzeczy i poszedłem najpewniej do łazienki.  Tak nie będzie.  Nie zasługuje na takie traktowanie.  Czas pokazać mu gdzie jest i kogo ma się słuchać.  Wstałem z podłogi i zacząłem przygotowywać karę.

Per. Rosji
Wyszedłem przebrany z łazienki i poszedłem zobaczyć co robi Ameryka. Wszedłem do sypialni, a ten stał do mnie tyłem. Odłożyłem piżame i wyszedłem z pokoju.  Moim kolejnym kierunkiem były inne pokoje, bo jakby nie było ja tutaj jestem pierwszy raz.  Zacząłem zwiedzać od dołu.  Tam nic szczególnego się nie znajdowało. Na górze również nic takiego nie było. Z braku jakiegokolwiek zajęcia wróciłem do salonu. Wszędzie dobrze, byle nie siedzieć z Ameryką. Wygodnie się ułożyłem, lecz nagle przerwał mi Ameryka, który postanowił przybiec do mnie. Nie traktowałem go poważnie.  Jego zachowanie było dla mnie śmieszne. Ameryka usiadł koło i ku mojemu wielkiemu zaskoczeniu i zadowoleniu nie dotykał mnie, ani nie odzywał się do mnie. Minęło dziesięć minut, a Ameryka już nie wytrzymał i musiał mnie dotknąć, lecz ten dotyk był inny. Był lekko podniecający, a zarazem bardzo czuły. Zignorowałem go i wróciłem do wygodnej pozycji. Ten nie był przeżyć, że nie zwracam na niego uwagi i poszedł o krok dalej.  Powoli zaczął rozpinać mi spodnie.  Dopiero wtedy dostrzegłem, że w moich spodniach zrobiło się bardzo ciasno. Teraz już rozumiem czemu tak bardzo podobało mi się jak Ameryka mnie dotyka.  Wstałem i zapiąłem sobie spodnie. Wróciłem do sypialni, bo nie życzyłem sobie towarzystwa Ameryki.  Położyłem się i sam rozpiąłem sobie spodnie. Spojrzałem na zegarek i przypomniał mi się Niemiec. Nadal boli mnie zerwanie z nim, ale tak dla niego będzie lepiej, nie chciałbym aby ktoś przez Amerykę cierpiał. Wystarczy, że ja już wystarczająco dużo będzie cierpiał, chodź coś mi się nie wydaje, aby Ameryka mówił na serio, z tym wszystkim, poza tym kto by się słuchał kogoś, kto nawet nie pójdzie do pracy, bo przecież ojciec mu da.  Poniekąd zazdrościłem mu ojca. Mój tata kompletnie się mną nie interesował, raz na miesiąc się zjawił, aby zobaczyć czy dalej jestem z Niemcem czy nie.  Oczywiście mój tata nie był zadowolony z tego związku, tak samo jak Rzesza, ale oni nie mieli nic do gadania. Jakoś to zaakceptowali, chodź teraz tata na pewno się ucieszy, że nie jestem z Niemcem, lecz nadal jestem przekonany, że Ameryka zaraz skończy ten cały cyrk. Sam nie wiem co mu strzeliło do głowy, zawsze był taki słodki, że aż rzygać się chciało. Pamiętam, że w szkole miał dużo znajomych, lecz z tego co mnie doszły słuchy, on nimi tylko manipulował. Kto to tak skrzywdził, że aż taki jest. Na swój sposób było mi go żal, bo jednak jest tylko niszczony przez nienawiść do wszystkich i nigdy nie pozwał jak to jest przyjaciela czy chłopaka. Jego życie było smutne.

Chora miłość ||RusAme [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now