#20

509 53 58
                                    

25 października  (miesiąc przed porwaniem Rosji)

Wyszedłem z domu i poszedłem do samochodu, jak najszybciej pojechałem do Jamajki omówić szczegóły, plus omówić szczegóły z Polakiem. 

Po dziesięciu minutach byłem pod jego domem. Zaparkowałem i zamknąłem samochód. Stanąłem przed jego drzwiami i miałem pukać, lecz otworzył mi Jamajka. Zszokowany odsunął się, dzięki czemu mogłem wejść.

—Ja pójdę wyrzucić śmieci, a ty idź do piwnicy, bo czekamy na Ciebie od jakieś godziny.
—Ta sorki, już idę.

Szybko zbiegiem do jego piwnicy, a następnie przywitałem się z Polakiem. 

—Sorki, ale już jestem. 
—Dobra, więc powiedz mi czemu kazałeś mi przyjść do tego ćpuna i czemu on mi dał jakieś tabletki i czemu tak nagle sobie o mnie przypomniałeś?
—Polak za dużo pytań, po prostu jesteś mi potrzebny i wiem, że ty dasz sobie radę, więc pewnie jak wiesz chce uprowadzić Rosję, ale Niemiec mi może później w tym przeszkadzać.
—Nie interesuje mnie to —odpowiedział chamsko.
—Może posłuchasz dalej.
—Dobra mów, ale powiedz mi co z tego będę mieć. 
—Musisz w następny dzień gdy to zrobię się jakoś zakręcić koło niego i próbować umawiać przez jakiś miesiąc, a później najlepiej z nim być.
—Spierdalaj, może co mam mu jeszcze pozwolić się wyruchać.
—Dam Ci później spokój.
—A może coś więcej —jego ton się zmienił. 
—Dwa tysiące i spadaj.
—W dolarach?
—Tak.
—I to mi się podoba, więc możesz mówić dalej i może opowiesz po co Ci ten pijak. 
—Bo ja go kocham i chce go porwać żeby też mnie pokochać.
—W sumie rób co uważasz, tylko powiedz mi po co Ci ja —zapytał zły.
—Jak już mówiłem, masz tak zmanipulować Niemcem, żeby zapomniał o Rosji —trochę krzyknąłem. 
—Spokojnie, nie krzycz, tylko powiedz mi coś, ojciec Rosji się dowie, że nie jest z Niemcem tylko z Tobą, więc najprawdopodobniej będzie chciał wiedzieć czemu.
—Przekupiłem go. —Spojrzałem w podłogę.
—A w jaki sposób? —głupio się zaśmiał. 
—Nie będę z tobą o tym gadać. 
—Z tego co kiedyś słyszałem ma on dziwne fetysze, więc współczuję, widzę, że stoisz, więc pewnie dupa do teraz boli —powiedział rozbawiony.
—Jesteś obrzydliwy —powiedziałem zły.
—Dobra, a wiesz on ma rodzeństwo i przyjaciół. 
—Przyjaciele ponoć mają go gdzieś, a jeśli chodzi o Kazachstan to jego narazie nie ma w domu, a Białoruś nie odzywa się do ojca.
—A Ukraina? Ona jest z Kanadą, a raczej on się nie zgodzi. 
—Sam nie wiem co będzie z nią, liczę na cud, z drugiej strony Kanada nie odwiedza mnie, więc nie przyjedzie do mnie, czyli ją też mam z głowy, a ZSRR w razie potrzeby przekupi jakoś Kazachstan.
—A Rzesza, przecież on będzie chciał żeby jego syn był szczęśliwy.
—On nie chce żeby jego syn był z Rosją, a nawet powie mi jak mam go zastraszyć, również bądź bezpieczny, bo nic Ci nie zrobi.
—A teraz mi powiedz jak masz go zmusić do miłości, no wiesz tego się nie da? —zapytał zaciekawiony. 
—Sam tego nie wiem, będę miły i tyle, plus będę go odurzać, więc taki mam plan, zobaczymy jak to wyjdzie.
—A myślałeś może o ślubie?
—Nie myślałem i pewnie raczej nie będzie, chodź zobaczymy jak to wszystko się potoczy.
—Dobra, więc mogę już sobie iść?
—Już możesz.
—A swoją drogą gdzie jest Jamajka?
—Najprawdopodobniej coś gotuje, bo on bardzo lubi gotować, a z resztą to nie istotne.
—Dobra, więc ja już będę szedł.
—Ja też, bo on nigdy tutaj nie zejdzie.

Poszedłem z Polakiem do kuchni, gdzie znajdował się właściciel domu. 

—Jamajka chyba pamiętasz po co tutaj przyszedłem. Dawaj mi to —powiedziałem znacznie głośniej. 
—A spoko już dawaje. —Podał mi mały woreczek strunowy.
—Dziękuję i my już będziemy szli.
—To cześć.

Poszedłem do samochodu i go otworzyłem. Odwiozłem Polskę do domu i sam wróciłem do domu. Pod moim zdaniem zobaczyłem samochód, co mnie trochę za niepokoiło. Wyjechałem do garażu i poszedłem pod moje drzwi, pod którymi ktoś stał.

—Przepraszam, o co chodzi? —zapytałem bardzo nie pewnie. 
—Wejdźmy do domu, a wszystko Ci pokaże, bo mam coś dla Ciebie. —Po głosie poznałem, że był to ZSRR.
—Oczywiście, tylko otworze.

Wyjąłem klucz z kieszeni i ostrożnie otworzyłem dom. Wszedłem do domu, a za mną już gość, później zamknąłem drzwi na klucz. Poszedłem do salonu i zacząłem patrzeć na dość dużą torbę i na kilka mniejszych.

—Można wiedzieć co tam jest? —zapytał zaniepokojony.
—Przyniosłem Ci parę rzeczy, które Ci się przydadzą, jeśli chcesz zamieszkać z Rosją.
—Chętnie zobaczę co to za rzeczy. 
—Spisałem Ci ważne informacje na jego temat, mam parę jego pamiętników. Mam jeszcze parę rzeczy do związania go w razie gdyby chciał uciec i mam dwa sejfy, bo nie oszukujmy się ja wiem, że masz kontakt z Jamajką, więc na pewno będziesz mu coś podawać.
—Dziękuję za wszystko —odpowiedziałem bardzo zdziwiony.
—Jutro Rzesza zacznie uczyć Cię strzelać i trochę innych rzeczy, więc wyśpij się dobrze, bo z tego co mi wiadomo zaczynacie o 6 rano, także powinieneś iść już spać, chodź on na pewno do Ciebie jeszcze napiszę lub już to zrobił.
—Jeśli można wiedzieć to po co mam umieć strzelać, nie chce zabijać Rosji.
—Rosji nie, ale Niemca może będziesz musiał, więc przyda Ci się ta umiejętność, z mojej strony to wszystko, masz jeszcze jakieś pytania?
—Nie mam, dziękuję za wszystko. —Przytuliłem go.
—Dobra, dobra takie czułości rozstaw dla Rosji, a nie mi to okazujesz. —Odepchnął mnie. 
—Przepraszam —powiedziałem zawstydzony.
—Ja idę, a ty chłopcze idź spać. —Wstał i poszedł do drzwi, a ja poszedłem za nim.
—Jeszcze raz dziękuję i dobrej nocy życzę. —Otworzyłem mu drzwi, a on szybko wyszedł. 

Znów zamknąłem drzwi i poszedłem wszystko oglądać co dostałem. Było tutaj wszystko o czym mówił.  Westchnąłem i wziąłem się za chowanie tego wszystkiego w odpowiednie miejsce. Później zadzwonił do mnie Rzesza z tą samą informacją. Nie specjalnie chciałem wstawać o 5, ale może i to mi się przyda.

Poszedłem wziąć szybki prysznic, aby mieć więcej czasu na sen, chodź i tak się nie wyśpie. Przebrałem się w piżame i jeszcze raz spojrzałem w telefon. Zostało mi dokładnie 6 godzin snu, trochę dużo, lecz dla mnie za mało. Odłożyłem telefon i próbowałem zasnąć, lecz nie mogłem. Finalnie zasnąłem o drugiej.

Chora miłość ||RusAme [ZAKOŃCZONE]Where stories live. Discover now