Rozdział 84

162 15 0
                                    

- Czyli sprowadził cię tu MARTWY piekielny ogar abyś znalazła ciało?

Zapytałam.

- Żadnego ciała tu nie czuję.

Powiedziała Malia.

- Zwiastuję śmierć. Zaufajcie mi.

Powiedziała Lydia i prowadziła nas dalej. Znaleźliśmy ciało bez skóry.

- Był z watachy.

Powiedział Isaac.

- Skąd wiesz?

Zapytała Malia.

- Ma tatuaż.

Powiedziałam.

- Przecież nie ma skóry.

Powiedziała Lydia.

- Był wypalany. Mój zapewne też widać na mięśniach.

Powiedział Scott.

- Więc po to cię tu przyprowadził. Abyśmy znaleźli ciało Anukite.

Powiedziała Malia. To miało sens.

- Musimy iść do szkoły. Tam jest więcej trupów.

Powiedziała Lydia.

- Ciebie odwozimy do szpitala.

Powiedziałam. Tak też się stało. Usiadłam w aucie z Lydią na tylnych siedzeniach. Gdy byliśmy na miejscu odprowadziłam ją do szpitala. Czekałam dopóki lekarz jej nie zaprowadzi do sali czego też dopilnowałam. Usiadłam w aucie obok Isaac'a i ruszyliśmy za Scott'em do szkoły. Wysiedliśmy z auta i wszyscy ruszyliśmy do wyznaczonego przez Liam'a miejsca.

- Dobrze cię widzieć.

Powiedział Dumbar i przytulił mnie.

- Ciebie też.

Odparłam.

- Leila.

Usłyszałam. Spojrzałam za Liam'a.

- Theo.

Powiedziałam. Isaac stanął przede mną.

- Kochanie spokojnie.

Powiedziałam i złapałam Lahey'a za rękę. Podeszłam do Raeken'a.

- Przepraszam za wszystko.

Powiedział. Przytuliłam go. On po chwili objął mnie mocno.

- Tęskniłam za moim starym Theo. Ale pamiętaj. Jeśli będziesz chciał nas oszukać... wyczuję to. Mózg mogę ci uskarżać jednym ruchem palca.

Powiedziałam i stanęłam naprzeciwko niego. On pokiwał głową.

- Gdzie te trupy?

Zapytałam. Liam i Theo zaprowadzili nas do jakiejś zamrażarki. Scott otworzył ją. Ciała nie miały oczu jak tamte.

- Dużo ciał.

Powiedział Scott.

- Będzie jeszcze więcej jak nie znajdziemy drugiej połowy o której nic nie wiemy.

Odparł Theo.

- Czyli jesteśmy w kropce.

Powiedział Isaac.

- Chwilowo. Jak armia?

Zapytał Liam.

- Patrzysz na nią.

Powiedziała Malia.

- Oby to coś nie karmiło się desperacją bo mocno nią tu wali.

Powiedział Peter pojawiając się w drzwiach. Chwila moment Peter?

Wilczek ~Isaac Lahey~     WSTRZYMANEWhere stories live. Discover now