Rozdział 69

228 17 0
                                    

- Theo... jest tu.

Powiedziałam szeptem do Stiles'a. Jak na zawołanie Reaken wpadł na oddział ze swoją bandą.

- Cholera.

Powiedziałam czując pieczenie na nadgarstku w miejscu gdzie charms Scott'a i Liam'a stykają się z moją skórą.

- Co jest?

Zapytał.

- Scott i Liam... coś im się dzieje.

Powiedziałam. Stiles wetchnął cicho. Jakaś dziewczyna przygwoździła pielęgniarza do ściany.

- Po co chimerą banshee?

Zapytał pielęgniarz.

- Nie chce banshee. Tylko piekielnego ogara.

Odparł Theo. Sekundę po tym usłyszeliśmy ryk. Wychyliliśmy się troche. Parrish cały w płomieniach topił drzwi na oddział.

- To chyba znaleźliście.

Powiedział ponownie pielęgniarz kiedy drzwi padły na ziemię. Usłyszeliśmy ryk.

- To Scott.

Powiedziałam. To był ryk który dodał mi siły. Poczułam mrowienie w palcach dłoni. Spojrzałam tam. Po opuszkach zaczęły płynąć jakby białe nitki. Potem jeszcze głośniejszy ryk. Nitki z opuszków przepłynęły do przedramienia.

- Co się dzieje?

Zapytał Stiles.

- Scott woła watahę.

Powiedziałam. Theo wyciągnął Lydię za szyję.

- Stój bo jej się to nie zagoi.

Powiedział Theo.

- Musze jej pomóc.

Powiedziałam.

- Zabije cię. On cię zabije.

Powiedział Stiles. Mówił o Theo.

- Ja będę pierwsza.

Powiedziałam i wyszłam z celi. Po moich rękach dalej wiły się zgrabnie białe świecące nitki. Wystawiłam rękę do przodu. Dłoń Theo odsuwała się od szyi Lydii. Po chwili Reaken zawył z bólu i padł na kolana. Pielęgniarz uderzył go w głowę i chwycił Lydię.

- Jeszcze z nią nie skończyłem.

Powiedział i ruszył do wyjścia. Stanęłam mu na drodze. Nagle odsunął się a we mnie trafił jakiś dzieciak. Padłam na Stiles'a a pielęgniarz uciekł. Zrzuciłam z siebie dzieciaka i wstałam na równe nogi. Stiles podbiegł do drzwi które się zatrzasnęły.

- Lydia!

Krzyczał i walił w drzwi. Odsunęłam go. Położyłam dłonie. Nitki zaczęły schodzić do opuszków. Walnęłam pięścią z całej siły w drzwi. One pokryły się białymi nitkami i padły na ziemie.

- Nie znajdziecie jej beze mnie.

Powiedział Theo pojawiając się koło nas. Stiles od razu pobiegł na dół.

- Idziemy o zakład?

Zapytałam i pobiegłam za przyjacielem. Byliśmy na innym poziomie.

- Czego chcesz?

Zapytał Stiles Theo.

- Znajdę ją a wy nie.

Powiedział Theo. Wywróciłam oczami. Theo wpadł do jakiegoś pomieszczenia. Łazienka męska.

Wilczek ~Isaac Lahey~     WSTRZYMANEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz