- Złapałem trop.
Powiedział Scott.
- Tak samo jak ja.
Powiedziałam. Złapałam brata pod ramię i ruszyliśmy jako pierwsi.
- Wiesz kto to?
Zapytał.
- Chyba tak. Ale wole się upewnić.
Odparłam.
- Kto to?
Zapytał.
- Mason.
Odparłam. Podeszliśmy do jakiegoś auta. Scott siłą otworzył bagażnik. Były tam buty. Wzięłam je do ręki. Podeszwy miały całe we krwi. Mason pojawił się naprzeciwko nas.
- Co robicie z moim autem?
Zapytał.
- Miałam racje.
Powiedziałam. Nie wierzyłam. Nie mogłam uwierzyć.
- To ty.
Powiedział Scott. Corey pojawił się za Mason'em. Złapał go.
- Corey czekaj!
Rozkazał Scott. Corey wtopił się w tło razem z Mason'em. Uciekł.
***
Przyjechaliśmy do domu. Położyłam Isaac'a do łóżka.
- Musisz się zagoić.
Powiedziałam. Isaac spojrzał na mnie błagalnym wzrokiem.
- Nie ma mowy. Nie wstaniesz. Masz się zagoić.
Powiedziałam i pocałowałam go krótko w usta. Ruszyłam do łazienki. Wzięłam miskę i wlałam do niej letnią wodę. Wrzuciłam do niej mały ręcznik. Postawiłam miskę na szafce nocnej i przysunęłam sobie krzesło. Zaczęłam zmywać krew z twarzy Isaac'a.
- A gdzie twój strój pielęgniarki?
Zapytał. Spojrzałam w jego oczy.
- Rozumiem że wolałbyś mieć przy sobie teraz seksowną pielęgniarkę ale cóż. Jesteś na mnie skazany.
Zaśmiałam się. Starłam krew z jego czoła i lewej skroni. Spojrzałam na porwaną już koszulkę. Przerwałam ją całkowicie. Miał mnóstwo ran na brzuchu i klatce piersiowej. Zaczęłam je obmywać. Wypłukałam ręcznik i ponownie zaczęłam zmywać krew. Isaac zasnął w pewnym momencie. Wylałam brudną wodę i umyłam ręcznik. Umyłam się i przebrałam w piżamę po czym położyłam się obok Isaac'a. Miałam ochotę się niego wtulić jak zawsze ale nie mogłam. Rany musiały się zagoić. Ułożyłam się wygodnie i zasnęłam.
Rano
Obudziłam się i od razu spojrzałam na Isaac'a. Odkryłam jego brzuch. Ani jednej rysy, a wyglądało to strasznie.
- Może jakieś dzień dobry?
Zapytał. Wywróciłam oczami i wstałam z łóżka.
- Ubieraj się. Trzeba in pomóc.
Powiedziałam i zajrzałam do szafy. Isaac wstał opornie i ruszył do łazienki. Zamknął drzwi i puścił wodę. Ja w tym czasie rozczesałam włosy i przebrałam się. Beżowa, krótka bluza i czarne spodnie. Na nogi białe Nike air max. Isaac wyszedł z łazienki przebrany w nowe ciuchy. Zeszliśmy na dół. Słyszałam myśli wszystkich moich przyjaciół, jak zawsze, ale to nie o to chodzi. Słyszałam jeszcze czyjeś. Stanęłam obok Scott'a.
- Spróbujemy go ocalić.
Powiedział mój brat.
- Jak go znajdziemy?
Zapytał Liam.
- Zapytamy Corey'a.
Powiedział Scott. W tym momencie chwyciłam niewidzialnego Corey'a a ten ukazał się. Oddałam go w ręce Scott'a.
- Oni go zabrali.
Powiedział nasz kameleonik.
- Kto?
Zapytał Isaac.
- Doktorzy.
Powiedział Corey.
***
- Czy ja tu mogę być?
Zapytałam.
- Jasne. Przecież chodziłaś do tej szkoły.
Odparł Scott.
- Jak wielka jest to desperacja?
Zapytał Liam.
- Ogromna.
Odparł Scott i otworzył drzwi do męskiej szatni. Stał tam Theo z jakąś dziewczyną. Tak to zdecydowanie jest ogromna desperacja.
- Co ona tu robi?
Zapytała dziewczyna. Miała na imię Tracey.
Zignorowali jej pytanie.- Mówiłem że skończymy po tej samej stronie.
Powiedział Theo.
- A chcesz kopa w jaja?
Zapytał Liam. Theo zaśmiał się.
- Uwielbiam go.
- A ja nie.
Przerwała Raekon'owi Tracey.
- Spokojnie ty też nie masz wielkiego grona fanów.
Powiedziałam do niej.
- Miałeś pomóc Lydii a wyszedłeś z Eichen z czymś innym.
Powiedział Scott.
- Martwi cię ta maska?
Zapytał Theo.
- Kogo zobaczyłeś?
Zapytał Liam.
- Nie Mason'a. Jest porażką a nie udaną chimerą.
Odparł.
- Czyli co robimy?
Zapytał Scott.
- Masz mapę prądów tellurycznych? Za dwie godziny bądź z nią w sali operacyjnej.
Powiedział Theo.
- Cofnij się.
Powiedziałam. Tracey wiedziała o co chodzi. Nie musiałam na nią patrzeć aby wiedzieć że chce mnie podejść.
- Nie lubię cię. Stwarzasz tylko problemy.
Powiedziała i wystawiła pazury. Podeszłam do niej.
- Jesteś w połowie kanimą tak? Co mi zrobisz? Jeśli chcesz mnie sparaliżować to cię rozczaruje bo jestem odporna.
Powiedziałam łapiąc za jej rękę. Po moich palcach zaczęły płynąć białe nitki.
- To ty. Ty jesteś na wyższej części.
Powiedziała. Odsunęłam się.
- Wyższej części?
Zapytałam.
- Rysunku. Piekielny ogar kontra bestia a nad nimi unosi się postać. Ręce ma pokryte białymi pasmami.
Wyjaśnił Theo.
- Czemu dowiadujemy się teraz?
Zapytał Scott.
- Wczoraj to odkryliśmy.
Powiedziała Tracey. Super świetnie czyli jestem częścią jakiejś przepowiedni?
DU LÄSER
Wilczek ~Isaac Lahey~ WSTRZYMANE
FanfictionCo się stanie gdy dowiesz się że mieszkasz pod jednym dachem z wilkołakiem? Co się stanie jeśli niedługo potem sam staniesz się istotą nadprzyrodzoną? W dodatku nikt nie ma pojęcia jaką i nikt nie jest w stanie ci pomóc... Cóż... jeśli chcecie się d...