Kończę właśnie lekcje. Jeszcze tylko kilka minut historii i do domu. Siedziałam w ostatniej ławce pod oknem. Isaac siedział w ostatniej ławce w środkowym rzędzie czyli praktycznie koło mnie. Rysowałam coś na końcu zeszytu jak zwykle z resztą i prawie na każdej lekcji.
- Leila. Halo? Zadałem ci pytanie.
Powiedział nauczyciel. Spojrzałam na niego.
- Powtórz to co powiedziałem.
Rozkazał. Nie mogłam się skupić.
- No dawaj. To takie proste. Co jest grane?
Usłyszałam. Rozglądnęłam się po sali. Wszyscy w milczeniu mi się przyglądali. Czyli że... znowu słyszę głosy różnych ludzi. Uratował mnie dzwonek. Spakowałam się i wyszłam na parking.
- Deucalion kazał nam się nie wychylać.
Usłyszałam. Spojrzałam przed siebie. Ledwo złapałam ostrość. Poczułam że lecę na bok.
- Leila.
Usłyszałam głos Isaac'a a zaraz po tym jak łapie mnie abym nie upadła.
- Co jest?
Zapytał.
- Zabierz mnie od nich.
Powiedziałam. Isaac spojrzał przed siebie. Mianowicie stali tam bliźniacy którzy mi się śnili.
- Od kogo?
Zapytał. Zacisnęłam pięść na koszulce szarookiego. Otworzyłam oczy. Nikogo już tam nie było.
- Proszę.
Powiedziałam prawie z płaczem. Isaac pomógł mi się podnieść i ruszyliśmy w stronę mojego domu. Głosy nie milkły. Były coraz głośniejsze.
- Leila jeszcze trochę. Zaraz będziemy.
Powiedział. Pokiwałam głową.
*perspektywa Isaac'a*
Otworzyłem drzwi od domu Scott'a i pomogłem Leili wejść po schodach na górę.
- Cholera.
Powiedziałem kiedy zobaczyłem że na ekranie mojego telefonu wyświetliło się połączenie przychodzące. Od Scott'a.
- Odbierz.
Powiedziała Leila wchodząc do swojego pokoju. Pokiwałem głową i odebrałem. Zszedłem na dół.
- Pomożemy ci. Ja, Leila, Stiles... to też nasi przyjaciele.
Powiedział Scott.
- Wiem ale to moje stado. Poza tym to Derek, jeśli będzie potrzebował, przełknie dumę i poprosi o pomocną dłoń.
Odparłem.
- Wiem. Gdzie jesteś?
Zapytał.
- U ciebie w domu. Leila się źle poczuła po szkole więc ją odprowadziłem.
Powiedziałem.
- Będę za jakieś 5 minut. Pogadamy.
Powiedział.
- Dobrze a i... Scott oddzwonię.
Powiedziałem i się rozłączyłem. Kanapa i krzesła unosiły się w powietrzu.
- Zostawcie mnie!
Usłyszałem krzyk Leili. Pobiegłem na górę i wpadłem do jej pokoju. Tu było gorzej. Nic nie stało na ziemi. Tylko Leila siedziała skulona w kącie. Usiadłem przy niej.
- Ej. Leila co się dzieje?
Powiedziałem i złapałem ją za rękę.
- Słyszę ich. Zabierz ich ode mnie.
Powiedziała. Łzy spływały po jej policzkach.
- Kogo słyszysz. Alfy?
Zapytałem. Ona podniosła głowę i spojrzała na mnie.
- Wszystkich.
Wyszlochała.
- Leila. Cii... jestem przy tobie.
Powiedziałem łapiąc jej mokre od łez policzki.
W tym momencie coś zrobiłem ale nie wiedziałem do końca co. Po prostu patrzyła się w moje oczy i uspokoiła się.
*perspektywa Leili*
Jego oczy zaświeciły się na złoto. Nie wiem czemu ale uspokoiło mnie to. Złapałam za jego policzki nie odrywając wzroku od jego oczu. Spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
- Coś się stało?
Zapytał. Jego oczy dalej się świeciły.
- Twoje oczy...
Powiedziałam. Isaac zamknął je i potrząsnął głową. Gdy ponownie je otworzył jego tęczówki miały już swój niesamowity kolor. Wszystkie meble w moim pokoju wróciły na swoje miejsce. Isaac mocno mnie przytulił.
- Będziesz miał mokrą koszulkę.
Powiedziałam.
- Nie obchodzi mnie to. Ważne jest tylko to abyś poczuła się bezpieczna.
Powiedział.
- Czuję się bezpieczna. Teraz. W tym momencie.
Powiedziałam zaciskając pięści na jego koszulce. Puścił mnie. Zeszliśmy na dół. Tam to dopiero był bałagan. Isaac usiadł na schodach tak jak o to prosiłam. Wystawiłam ręce i zamknęłam oczy. Wykonując płynne ruchy rękami przywróciłam porządek w salonie. Otworzyłam oczy. Wszystko stało na swoim miejscu. Dopiero teraz zauważyłam Scott'a który stał koło schodów. Uśmiechał się tak jak Isaac. Wróć. Isaac uśmiechał się o wiele lepiej. Jestem kochaną siostrą.
- Już się lepiej czujesz?
Zapytał Scott. Pokiwałam potwierdzająco głową.
- Derek dzwonił.
Powiedział Isaac.
- Musisz iść?
Zapytałam. On uśmiechnął się do mnie.
- Widzimy się jutro.
Powiedział i wyszedł.
- Od kiedy tak umiesz?
Zapytał Scott.
- Tak czyli jak?
Zapytałam. Scott spojrzał się na mnie i pokazał ręką na salon.
- A... tak jakoś wyszło.
Wzruszyłam ramionami. Pogadałam z bratem jeszcze chwilę i ruszyłam na górę. Umyłam się i przebrałam w piżamę po czym poszłam spać.
YOU ARE READING
Wilczek ~Isaac Lahey~ WSTRZYMANE
FanfictionCo się stanie gdy dowiesz się że mieszkasz pod jednym dachem z wilkołakiem? Co się stanie jeśli niedługo potem sam staniesz się istotą nadprzyrodzoną? W dodatku nikt nie ma pojęcia jaką i nikt nie jest w stanie ci pomóc... Cóż... jeśli chcecie się d...