Setback || Larry

1.7K 125 46
                                    

Pomysł od KarcikRudy ♥ Zdrowiej mi tam!

Uwagi:
♥a/b/o
♥ 3 k słów

Louis POV

- No dalej Louis, pozwolisz mi iść samemu? Na pożarcie tym wszystkim alfom? - Niall oparł się o blat.

- Pogadamy o tym w domu. - starałem się go zbyć.

- Muszę potwierdzić zaraz, że będziemy. - jęknął.

- Na litość boską Niall. Dobrze, pójdziemy. - odpuściłem.

- Dziękuję! - pisnął zadowolony.

- Pogadamy jeszcze w domu, kończę zmianę o osiemnastej. - westchnąłem zawiązując kokardę na dole bukietu, który akurat układałem. 

- Obiecuję, że będziesz się świetnie bawił! - krzyknął po czym wyszedł z kwiaciarni.

Pokręciłem głową i wstawiłem kwiaty do wazonu. Nialla znałem od małego, nasze rodziny się przyjaźnią, plus oczywiście należymy do jednej watahy. Blondyn nie raz miewał głupie i szalone pomysły, więc kolejna impreza to nie było nic nowego dla mnie. 

Po pracy wróciłem do domu, gdzie czekał już na mnie obiad. Przewróciłem oczami, ponieważ wiedziałem że Niall próbował mnie teraz udobruchać swoim zachowaniem i bał się, że jeszcze będę chciał się wycofać. Po posiłku i ogarnięciu się zszedłem na parter, Niall poprawiał fryzurę w lustrze i miał już ubrane buty.

- Gdzie ta impreza? - spytałem zakładając moje niezniszczalne vansy. 

- Niedaleeko. - rzucił Niall przeciągając odpowiedź.

- Horan... Powiedz gdzie. - zażądałem. 

- No mówię, że w okolicy. - nie patrzył na mnie.

- Niall bo się rozmyślę. - zaszantażowałem go.

- Okej. - westchnął - Pamiętasz Liama?

- Syn przyjaciółki twojej mamy nie? - przypomniałem sobie.

- No właśnie, to jego impreza. - wydusił z siebie.

- Oszalałeś Niall? Przecież on mieszka na terenie innej watahy, to jest pół godziny drogi stąd samochodem! - złapałem się za głowę - Jak ty chcesz się tam dostać?

- Tak się składa, że Liam przywiózł swoją mamę dziś do mojej i obiecał, że w drodze powrotnej nas weźmie. - wyszczerzył się blondyn - A jutro moja mama będzie odwozić jego i nas zabierze do domu. 

- Widzę, że masz idealnie obmyślony plan. - przewróciłem oczami.

- Wszystko dopięte na ostatni guzik. - powiedział zadowolony z siebie i w tym samym momencie jego telefon się odezwał - A Liam już stoi przed naszym domem. 

Tak jak myślałem droga do domu Liama zajęła nam godzinę, w środku było już wszystko przygotowane, więc mama chłopaka musiała o wszystkim wiedzieć. Pomogliśmy mu jeszcze w kilku kosmetycznych rzeczach, po czym zaczęli się schodzić ludzie.

Spodziewałem się, że to będzie spora impreza, ale nie przewidziałem, że osób będzie aż tyle. Będąc już w bardzo dobrym nastroju, chwyciłem Nialla za ramię i zaprowadziłem go do kuchni.

- Widzę, że dobrze się bawisz. - krzyknął blondyn starając się dotrzeć do mnie przez głośną muzykę.

- Bardzo dobrze! - odpowiedziałem nalewając cztery kieliszki alkoholu.

- Za szaloną noc! - wzniósł toast Niall i wypiliśmy do dna.

- I żeby kac jutro nas nie zabił. - chwyciłem za drugi kieliszek.

Prompty ♥Where stories live. Discover now