Delegation || Ziall

1.6K 125 25
                                    

Pomysł od LoveStory2017

Uwagi:

♥mpreg
♥2,3 k słów

Niall POV

- Musisz wyjeżdżać? - jęknąłem wtulając się w jego klatkę piersiową. 

- Muszę Niall, po tej delegacji będę miał szansę awansu w firmie. - westchnął - Obiecuję, że jak wszystko pójdzie dobrze pojedziemy na wakacje, gdzieś do ciepłych krajów. - ucałował moje czoło. 

- Wszystko czego potrzebuję to ty obok. - usiadłem na biodrach bruneta. 

- To tylko cztery dni Ni, damy radę. - zaczął gładzić moje uda.

- W takim razie daj mi się nacieszyć sobą na te cztery dni. - mruknąłem i wziąłem się do rzeczy.

Z Zaynem byliśmy razem już cztery lata, a od dwóch mieszkamy razem. Rozumiałem jego ambicję i nie mógłbym nie zgodzić się na jego wyjazd, tym bardziej że zarabia więcej niż ja. Odwiozłem mojego chłopaka na lotnisko, przez nasze poranne zabawy prawie spóźnił się na samolot, ale ostatecznie po krótkim pożegnaniu zniknął mi z pola widzenia. 

W drodze powrotnej zrobiłem zakupy w markecie i zadzwoniłem do Liama, zaprosiłem przyjaciela do siebie. Nie chciałem siedzieć sam w domu, wręcz tego nie lubiłem i unikałem tego jak ognia. Przygotowałem kolację, przekąski na później i piwo które wcześniej porządnie schłodziłem. Liam przyszedł punktualnie i przywitał się ze mną wesoło, znaliśmy się od czasów szkolnych i zawsze trzymaliśmy się razem. Rozsiedliśmy się na kanapie i włączyliśmy film, było mi miło gdy Liam pochwalił zrobioną przeze mnie kolację. Po drugim filmie i trzech piwach poczułem senność z którą nie miałem siły walczyć, przygotowałem pokój gościnny dla Liama i dałam mu wszystko żeby mógł spokojnie przygotować się do snu. Sam się wykąpałem i przebrałem się w czystą koszulkę i bokserki, ten zestaw od zawsze robił mi za piżamę. Zdziwiłem się widząc Liama siedzącego na moim łóżku w samej bieliźnie. 

- Co jest Li? - odłożyłem rzeczy trzymane w ręku.

- Nie mogę tak Niall. - podszedł do mnie - Jesteś taki piękny i mam na ciebie cholerną ochotę. - przyparł mnie do ściany.

- N-Nie. Kocham Zayna Liam. - wydusiłem z siebie i obróciłem głowę tak żeby nie mógł mnie pocałować.

- Po co ci Zayn, ze mną będzie ci lepiej. - docisnął swoje biodra do moich i zaczął całować mnie po szyi.

- Puść mnie! - pisnąłem i zacząłem się szamotać, ale szatyn był zdecydowanie silniejszy ode mnie.

- Nie wyrywaj się Niall, bo to tylko utrudni nam sprawę i będzie bardziej bolało. - warknął.

- Kocham Zayna, Liam przecież się przyjaźnimy zostaw mnie. - łzy zaczęły płynąć po moich policzkach.

Chłopak dalej mnie trzymając, przeniósł mnie na łóżko i usiadł na moich biodrach. Płakałem dalej kiedy robił malinki na moim ciele, po czym przewrócił mnie na brzuch i uderzył mocno mój pośladek. Krzyknąłem z bólu i zacząłem płakać jeszcze mocniej, szatyn maltretował moje pośladki i wiedziałem, że nie wyjdę z tego bez śladów. Mój głos słabnął od krzyków, ale gdy wszedł we mnie bez jakiegokolwiek rozciągnięcia z minimum nawilżenia, to było za dużo. Miałem wrażenie, że mnie rozerwie, bolało mnie całe ciało, byłem odrętwiały przez to, że ciągle trzymał moje ręce za moimi plecami. Wbijał się we mnie coraz szybciej, a ja tylko czekałem aż skończy się moja męka. Skrzywiłem się czując rozlewające się we mnie ciepło, wiedziałem że Liam skończył we mnie. 

- Nie można było tak cały czas. - zaśmiał się dając klapsa w i tak już nadwrażliwą skórę.

Leżałem ciągle w tym samym miejscu, natomiast Liam wyszedł z pokoju, dopiero jak usłyszałem trzaśnięcie frontowych drzwi podniosłem głowę. Kolejne łzy płynęły z moich oczu, ledwo podniosłem się z łóżka i zebrało mi się na wymioty czując spermę ściekającą po moich udach. Na tyle szybko na ile mogłem znalazłem się w łazience i zwróciłem całą kolację, po tym wszedłem pod prysznic próbując zmyć z siebie wszystko. Czułem się brudny jak nigdy, brudny fizycznie i brudny fizycznie. Po niespełna dwóch godzinach, położyłem się w pokoju gościnnym nie mogąc patrzeć na łóżko w mojej sypialni. Ułożyłem się na brzuchu ponieważ moje pośladki nie zniosłyby najmniejszego dotyku. Nie zmrużyłem oka przez całą noc, płakałem i przy każdym dźwięku panikowałem bojąc się, że Liam wrócił tu po więcej.

Prompty ♥Where stories live. Discover now