Payment || Larry

4.8K 167 8
                                    

Dodatek do poprzedniego prompta :3

Louis POV

Z jednej strony cieszyłem się, że zabrali nas od tamtych ludzi, bo warunki w jakich nas trzymały były wręcz okropne, śladowe ilości jedzenia, wilgoć w pokoju i brak oddzielnego pomieszczenia z toaletą. Mieszkanie Harrego było bardzo duże i nowoczesne, czułem się w nim zagubiony. Chłopak zostawił mnie na chwilę na dole i poszedł na piętro po ubrania dla mnie, żebym mógł się wykąpać, wrócił i podał mi je zaprowadzając mnie pod łazienkę i tłumacząc co gdzie się znajduje. Po skorzystaniu z prysznica czułem się jak nowo narodzony, Harry poczęstował mnie kolacją i wskazał pokój, który mogę zająć, pierwszy raz od kiedy ja i Niall zostaliśmy porwani przespałem całą noc, mam nadzieję, że mój przyjaciel ma równie dobrze jak ja. Następnego dnia Harry musiał zostawić mnie na trochę samego w domu, zacząłem rozglądać się po nim, były w nim jeszcze dwie sypialnie, kolejna łazienka, schowek, biuro i wyjście na dach. Uchyliłem kolejne drzwi, które okazały się być sypialnią Harrego, wiem że nie powinienem tu wchodzić lecz ciekawość wzięła górę. Niepewnie wszedłem do pomieszczenia które było w odcieniach szarości, miało wyjście na taras i dwie pary drzwi, co oznaczało że ma swoją łazienkę i garderobę. Podszedłem do okna z którego rozciągał się widok na ogródek za domem, był naprawdę zadbany, następnie chodziłem wzdłuż ściany i oglądałem zdjęcia, które tam wisiały, nawet było tam zdjęcie z Zaynem i tym chłopakiem, który pomógł nas tu dowieźć. Łazienka była cała w bieli i czerni, w środku znajdowała się duża wanna i oddzielnie kabina prysznicowa, ostatnie drzwi rzeczywiście skrywały garderobę. Na wieszakach były porozwieszane wyprasowane koszule i marynarki, było kilka t-shirtów, ale niezbyt dużo. Na samym końcu pomieszczenia stała półka z poukładanymi butami, myślę że nie jedna dziewczyna ma ich mniej niż Harry. Zacząłem przeglądać szuflady, w tych na górze była bielizna, w niższych spodnie, ale szczególnie zainteresowała mnie ostatnia, najniższa szuflada, były w niej dwa czarne pudełka. Wyciągnąłem pierwsze i odkryłem wieko, wziąłem głęboki oddech widząc w nim broń, magazynki i jakieś teczki z nazwiskami, zamknąłem je i odłożyłem na miejsce, nie byłem pewny czy chcę otworzyć to pudełko, ale stwierdziłem że nic gorszego w nim nie zobaczę. Uchyliłem zamknięcie i uniosłem brew do góry, w środku były kocie uszka, kajdanki, czarna kredka do oczu i coś przez co moje policzki się zaczerwieniły, zatyczka analna z kocim ogonem. Moje rozmyślania przerwał warkot silnika co oznaczało, że Harry wrócił, schowałem wszystko na swoje miejsce i jak najszybciej znalazłem się w swoim pokoju. Po chwili Styles wszedł do mojego pokoju z szerokim uśmiechem.

- Mam coś dla Ciebie. - odparł podając mi torby.

- Dziękuję. - uśmiechnąłem się i zacząłem je przeglądać.

W środku było mnóstwo koszulek i spodni, dwie pary butów i nowiutki iphone, patrzyłem na wszystko z rozdziawioną buzią i nie mogłem uwierzyć w to co się dzieje.

- Nie mogę tego przyjąć. - potrząsnąłem głową.

- Musisz to przyjąć. - powiedział pewnie Harry - Jesteś teraz moim koteczkiem i będę Cię rozpiesizczał ile będę chciał. 

- Dziękuję. - musnąłem wargami jego policzek. 

- Gdybyś mnie potrzebował będę w biurze, muszę pozałatwiać kilka spraw. - powiedział i wyszedł.

Cholera Harry zrobił dla mnie tak dużo, muszę jakoś mu się odwdzięczyć, przez mój umysł przeszedł pomysł z kocimi uszkami i myślę, że Styles będzie zadowolony z niego. Wziąłem szybki prysznic i poszedłem do sypialni Harrego, tym razem już dokładnie wiedziałem, gdzie odnaleźć potrzebne mi rzeczy, założyłem opaskę z kocimi uszkami i kredką do oczu zamalowałem nosek i narysowałem wąsy. Spojrzałem w lusterko i wziąłem głęboki oddech, wyszedłem z sypialni Harrego i skierowałem się do jego gabinetu, wślizgnąłem się do środka, a Styles od razu spojrzał na mnie i zamarł.

- Przepraszam Liam, oddzwonię później. - rzucił do telefonu i odłożył go na biurko - Podejdź tu Louis. - powiedział, a jego oczy zrobiły się naprawdę ciemne - Skąd to masz? - pstryknął palcami w kocie uszko.

- Z Twojej garderoby. - odparłem.

- Nie grzebie się w cudzych rzeczach, chociaż muszę przyznać, ze wyglądasz naprawdę gorąco. - powiedział tuż przy moim uchu - Więc Loulou zaraz dostaniesz karę, idź do mojej sypialni. - rzucił.

- Oczywiście. - odpowiedziałem i poszedłem we wskazane miejsce. 

Harry przyszedł chwilę po mnie, poszedł do garderoby i wrócił z pudełkiem, które opróżniłem, bez słowa usiadł na łóżku, tuż obok mnie. Niespodziewanie przełożył mnie przez swoje kolana i opuścił spodnie wraz z bokserkami, byłem przerażony tym co się właśnie dzieje, zamknąłem mocno oczy na samą myśl u uderzeniu, jednak kiedy ręka Harry'ego spotyka się z moim tyłkiem nie jest to tak mocne jak się spodziewałem, wręcz przeciwnie jest to przyjemnie, co kilka klapsów Harry delikatnie całował moje zaczerwienione pośladki przez co mój penis zaczął rosnąć, erekcje Harry'ego już od jakiegoś czasu czułem na moim brzuchu. 

- Czego kotek nie będzie więcej robił? - spytał Harry.

- Nie będzie grzebał w nie swoich rzeczach. - pisnąłem czując mocniejsze uderzenie.

- I za każdy taki wybryk kotek będzie dostawał klapsy. - ostatni raz klepnął w mój pośladek.

Harry posadził mnie z powrotem na łóżku i szybko rozpiął swoją koszulę, po czym odrzucił ją na bok, chwilę później moja koszulka też znalazła się na podłodze, a chłopak wisiał nade mną i i składał pocałunki wzdłuż mojej szczęki. Harry nie potrzebował dużo czasu, abyśmy oboje leżeli nadzy na łóżku, z szafki nocnej wyjął lubrykant.

- To teraz się trochę zabawimy kotku, oprzyj się na przedramionach i wypnij się skarbie. - polecił.

Wykonałem jego prośbę i z ciężkim oddechem czekałem co zrobi, wylał na swoje palce lubrykant i przejechał nimi po moim wejściu, wzdrygnąłem się, a na moim ciele pojawiła się gęsia skórka. Harry włożył we mnie pierwszy palec, na co jęknąłem bo cholera to było na raz przyjemne i bolesne, dał mi się przyzwyczaić i zaczął nim poruszać, potem dołożył kolejny i kolejny, nagle jego palce zniknęły z mojego wnętrza na co się zdziwiłem, lecz po chwili zastąpiło je coś innego, co musiało być zatyczką analną z ogonkiem kota bo futerko delikatnie łaskotało moje uda. Harry położył się na łóżku, a ja już wiedziałem co powinienem zrobić, zacząłem ocierać się o niego, skupiając się na penisie chłopaka, złapał mnie za pośladki które jeszcze były wrażliwe po wcześniejszych klapsach i przyciągnął bliżej siebie, wpił się w moje usta i przewrócił nas tak, że to ona był znów na górze. Usiadł między moimi nogami i patrzył się prosto w moje oczy nakładając na siebie prezerwatywę, uniosłem moje biodra, a Harry boleśnie wolno wyjął ze mnie zatyczkę i dużo szybciej zastąpił ją swoim penisem. Krzyknąłem na uczucie rozparcia i w moich oczach pojawiło się kilka łez, lecz z każdym kolejnym ruchem było to coraz lepsze, dosłownie miałczałem pod nim gdy przyspieszył swoje ruchy i widziałem, że nakręcało go to coraz bardziej. Mój penis był już boleśnie twardy i sekundy dzieliły mnie od spełnienia, Harry chwycił za niego i poruszył ręką parę razy co wystarczyło, abym doszedł z przeciągłym jękiem prosto na swój brzuch, a Styles chwilę później w prezerwatywę. Opadł na łóżko i zdjął z siebie zabezpieczenie, wtuliłem się w bok chłopaka cicho mrucząc.

- Chyba częściej będę niegrzeczny. - mruknąłem zanim zapadłem w sen.

***************************************************************************************

Szału nie ma, ale coś tam naskrobałam :3  --> 1,1k słów

Zapraszam do zamawianiu promptów :D Bo od niedzieli przez dwa tygodnie mnie nie będzie bo wyjeżdżam i tam gdzie będę nie będę mogła nic dodawać!

ziallxziall

Prompty ♥Where stories live. Discover now