61 |Tęsknię|

1.5K 140 28
                                    

*kolejna idealna piosenka!

Amanda

Szkoła była do dupy, ale to już wiecie. Związki na odległość były do dupy, ale to też żadna nowość. Byłam wiecznie zmęczona, zła i niezadowolona. Spędzam godziny na telefonie i w samochodzie, czasem tylko po to, żeby zobaczyć go na kilka godzin i tak minęły kolejne trzy miesiące. Nie rozmawialiśmy gdy byłam w szkole, bo każdy musiał mieć też czas dla siebie, prawda?

To nie było tak, że tutaj byliśmy nierozłączni, ale po prostu życie w ten sposób jest trudne. Chcesz czegoś czego nie możesz mieć, ale zarazem masz to.

─ Myślę, że chciałabym studiować w Europie ─ mówi nagle Christina ─ Ameryka zrobiła się dla mnie za nudna.

─ Wow, to całkiem duża odmiana, co?

─ Gdy jestem tam w wakacje jest w porządku, a nawet lepiej niż tu. Tu jest nudno! A Portland to wcale nie takie duże miasto! ─ mówi trochę za głośno.

─ Dostanę stypendium w Pacyfic City ─ mówię nagle ─ Mają tam lepszą drużynę niż w Portland, więc..

─ Nie pojedziesz do Luke'a? Z dwóch godzin zrobią się trzy!

─ Dlatego mówię to tobie, a nie mu.. Nie wiem, co zrobić, Christina. Ciebie nie będzie w Portland, ale on tam jest, a drużyna pływacka jest wszędzie.

─ Idź za głosem serca, laska ─ czyli pojadę do Portland.

Idziemy z Christiną na wf. Damska szatnia to miejsce wszelkiego rodzaju plotek, ale gdy ktoś zaczepia mnie i twierdzi, że ma mi coś do pokazania jestem nieco zaskoczona. Od zeszłego roku miałam spokój, po tym co zrobiła Lexi, a teraz go tu nie ma, więc o co chodzi?

─ Jesteś dziewczyną, Luke'a? ─ kiwam głową ─ Moja siostra studiuje w Portland i pamięta ciebie z zeszłego roku, więc.. w każdym razie chodzi o to, że.. patrz ─ pokazuje mi zdjęcie. Jest na nim Luke w klubie, tańczący z jakąś dziewczyną, a może to ona tańczy wokół niego? Czy to ma znaczenie? To nie jest zwykły taniec, tylko po prostu ocieranie się o siebie. Nienawidzę tego, naprawdę nienawidzę.

─ Och ─ to wszystko, co mówię.

─ Pomyślałabym, że chciałabyś wiedzieć.. chłopak mnie kiedyś zdradzał i..

─ To nie twój pieprzony interes ─ wyrzucam z siebie w końcu ─ Oni tylko tańczą!

Wybucham i wychodzę stamtąd. Po prostu wybieram jego numer.

─ Hej ─ mówię, gdy odbiera po drugim sygnale.

─ Coś się stało? Nigdy nie dzwonisz gdy jesteś w szkole..

─ Mogę przyjechać? Tęsknię za tobą ─ jest środek tygodnia, a ja w tej chwili bardzo go potrzebuję.

─ Aż tak, Amanda? ─ słyszę rozbawienie w jego głosie.

─ Nie chcesz mnie zobaczyć? ─ tak, ta dziewczyna zasiała wątpliwości w mojej głowie.

─ Amanda, czy coś się stało? ─ przystępuję z nogi na nogę.

─ Mogę po prostu przyjechać? Chcę cię przytulić, dobrze? ─ czy brzmię żałośnie po zobaczeniu tego zdjęcia? Wiem jaki jest i ten taniec to nic w porównaniu z tym do czego jest zdolny.

─ Będziesz po szkole czy teraz? ─ od razu się uśmiecham.

─ Za dwie godziny!

Nie czekam dłużej, po prostu wybiegam ze szkoły i idę do samochodu, żeby pojechać do mojego faceta. Boję się zapytać go o to zdjęcie, ale przede wszystkim nie wiem czy jest o co pytać. Luke czeka na mnie przed blokiem i wsiada do samochodu.

─ Nie możemy tam iść, przepraszam ─ nie obchodzi mnie, że stoję przed jego blokiem i że każdy może to zobaczyć, odpinam pas i wskakuję na jego kolana.

─ Tęskniłam ─ trącam nosem jego szyję ─ Dlaczego muszę tak bardzo za tobą tęsknić? I dlaczego to ja przyjeżdżam tu częściej?

─ Bo nie umiesz wytrzymać pięciu dni beze mnie, ale ty nie masz pojęcia jak ją marzę o tym, żebyś ty była tu codziennie. Po prostu robię wszystko, żeby ten czas jak najszybciej minął. Chcę, żebyś już tu była, uwierz.

─ Dużo imprezujesz? ─ pytam całkowicie z dupy.

─ Tak jak przystało na studenta ─ patrzę w jego oczy, które tak strasznie kocham. Wyciągam rękę i dotykam jego zarostu na twarzy.

─ Masz dłuższe włosy i brodę ─ mówię ─ świecą ci się oczy ─ dodaję ─ jesteś szczęśliwy.

─ Moja dziewczyna siedzi na moich kolanach, dlaczego miałbym być nieszczęśliwy?

─ Przepraszam, że tak szaleję.

Luke

Szalałaby jeszcze bardziej, gdyby widziała tę orgię do góry w mieszkaniu. Jestem pewien, że całkowicie by ześwirowała. Powinienem być na uczelni, ale ona tego nie zauważyła, tak bardzo potrzebowała po prostu mnie.

─ Mogę zostać do niedzieli? ─ pyta cichutko, jakby bała się odpowiedzi.

─ Oczywiście, że tak, ale zostańmy w hotelu, za dużo się dzieje w mieszkaniu ─ patrzy na mnie jeszcze przez chwile, niemal podejrzliwie.

─ Gdziekolwiek byleby z tobą ─ tak jak też tego potrzebuję. Potrzebuję znowu poczuć to, co czuję przy niej. Jest jedyną osobą przy której czuję się kimś, a nie ma jej tu przez większość czasu.

My lover is not my love XO [18+]Donde viven las historias. Descúbrelo ahora