5 |Toxic wybarawia się na toxic|

3.5K 237 10
                                    

Amanda

Budzę się, przewracając z boku na bok. Wyczuwam zapach, który na pewno nie jest moim zapachem. Tarzam się, więc po łóżku szukając właściciela tego odurzającego zapachu, ale jednak nic nie znajduję. Postanawiam dalej spać, kompletnie zapominając, że moje łóżko jest oparte o ścianę, a to tutaj nie jest. O cholera! Podskakuje na łóżku i opieram się o zagłówek.

—  O Śpiąca Królewna się obudziła — nagle wyczuwam zapach dymu papierosowego, a po chwili czuję go przy swoich ustach — Dzień dobry, Amando — jestem kompletnie zdezorientowana, patrzę w jego niebieskie oczy, a potem w dół sprawdzając czy jestem ubrana i zdecydowanie dalej mam na sobie rzeczy z wczorajszego wieczoru.

— Gdzie jestem?

— W moim pokoju, impreza na której postanowiłaś się upić była u mnie w domu — mówi z chytrym uśmieszkiem — Zdajesz sobie sprawę jaki byłem rozczarowany, gdy okazało się, że po prostu zasnęłaś?

— Spałeś tu ze mną? — wyszczerza usta w uśmiechu.

— Nie. Lexi miała humorki, więc w ogóle nie spałem — teraz to ja się krzywię — Ona nie ma pojęcia, że tutaj jesteś, wiesz?

Nagle przypominam sobie po co wczoraj tu przyszłam.

— Jest tutaj jeszcze, powiedziałem jej, że mój pokój to kompletny bałagan, co wczoraj było całkowitą prawdą, bo byłaś pierdolonym bałaganem, więc spaliśmy w pokoju gościnnym, ona właściwie dalej śpi. Chociaż może czeka na mnie pod prysznicem. Jak myślisz powinienem do niej dołączyć? — to jest ten moment gdy mogę upokorzyć moją siostrę, która jest kilka metrów dalej, ale jednak coś mnie powstrzymuje — Tylko po pijaku jesteś taka odważna, cóż nic nie stracę, zaliczę inną pannę Mckinney.

Po prostu wstaje z łóżka i kieruje się do drzwi. Zaciskam dłonie na pościeli, bo po raz kolejny okazuje się słaba i nijaka. On mnie chciał, chciał mnie, nawet gdy jest tu moja siostra, a ja?

— Zaczekaj — mówię prawie szeptem.

— Po co? — wyskakuje z łóżka i podchodzę do niego. Po drodze z zrzucam z siebie mój top i odpinam stanik pozwalając zwisać mu na moich ramionach.

— Nie jestem kurwa gorsza od mojej idealnej siostry — gdy kończę rozbijam swoje usta o jego, a on uśmiecha się w moje usta, nie przeszkadza mi to, w końcu czuję, że jestem tu gdzie chciałam być. Ranię Lexi, bo czuję się przez nią raniona od lat.

Luke obraca mnie tak, że przyciska moje plecy do drzwi, które trzaskają z hukiem. Moje dłonie znikają w jego włosach, jego ręce zamykają się na moim tyłku, gdy unosi mnie tak, żebym owinęła wokół niego nogi. Robię to aż za chętnie. Ciągnę za jego koszulkę żeby ją zdjął, robi to bez zawahania, bo on nie jest tym, który ma wyrzuty sumienia. Zrzuca stanik z moich ramion, a potem sięga do moich spodni, ściąga je pośpiesznie, nie będąc kompletnie ostrożnym. Moja dłoń sięga po jego kutasa i pociera go przez dresowe spodnie, co powoduje, że on od razu je z siebie zrzuca. Tak, jesteśmy nadzy, ja i chłopak mojej siostry, ja i chłopak o, którym cały czas myślę. Jego język wsuwa się do moich ust, gdy ja zamykam dłoń na jego penisie, masując go w górę i w dół, przykładam go do swojego wejścia, ale wtedy oboje patrzymy w dół i wiemy, że czegoś brakuje. Znowu łapie mnie za tyłek i niesie do łazienki, sadza na granitowym blacie i sięga do szuflady. Wyjmuje z niej kondoma i jednym sprawnym ruchem naciąga na siebie, a potem? Przyciąga mnie na brzeg blatu i wchodzi we mnie w powolnym tempie. Myślałam, że zrobi to szybko gwałtownie, ale on się nie śpieszy. Jedna jego dłoń ściska mój pośladek, gdy druga ugniata moją pierś, szczypiąc sutek. Jęczę i pochylam się do jego ust, gdy on drażni moje brodawki, ja drażnię jego usta. Jego płytkie, wolne pchnięcia sprawiają, że jest mi tak cholernie dobrze. Luke mocniej dociska mnie do siebie, uderzając we mnie w miarowym tempie, gdy pochyla się do moich piersi i bierze jeden sutek w usta. Moje place zamykają się w jego włosach, dociskając jego głowę do mojej piersi. Nie chce, żeby przestawał, nie chce, żeby to się skończyło.

— Powiedz moje imię — rzucam nagle, co powoduje, że Luke unosi głowę i patrzy na mnie — Powiedz moje imię, błagam — w tej chwili zmienia tempo i uderza we mnie szybciej, przysuwa swoje usta do moich i wtedy to mówi.

— Pieprzona Amanda — a wtedy po raz pierwszy w swoim życiu dochodzę na jego kutasie, a on dopiero wtedy zmienia tempo i przyśpiesza. Mam gdzieś czy ktoś mnie usłyszy, krzyczę jego imię, bo jest mi tak cholernie dobrze, ciągnę go za włosy, żeby dostać cholernie dobre pocałunki, a potem przyciągam go do swojej szyi, piersi, gdziekolwiek chce, a on mi na to pozwala. Rozpadam się po raz drugi, gdy on dochodzi po raz pierwszy.

Boje się tej chwili, gdy ze mnie wychodzi. Patrzy mi w oczy i cholernie pięknie się uśmiecha. Jak uśmiech kogoś takiego może być piękny?

— Śmierdzimy seksem — rzuca — Chyba czas wziąć prysznic.

Nie wiem ile czasu zajmuje wyjście z pod prysznica, ale jestem pewna, że mina mojej siostry, gdy Luke odwozi nas do domu, świadczy o tym, że ona nie dostała dzisiaj swojego bzykanka.

Tak, po raz pierwszy to ja wygrałam, Lexi.

Jestem brudna, pochrzaniona i zdecydowanie chce więcej.

My lover is not my love XO [18+]Where stories live. Discover now