30 |Odpowiedzialność|

2.1K 148 14
                                    

Amanda

Możecie powiedzieć, że brak zaufania to coś, co sprawi, że nigdy nie zabrniemy za daleko, ale gdy obudziłam się rano i zrobiliśmy to po raz kolejny nie używając tego cholernego lateksu, dotarło do mnie z iloma osobami on spał. Myśle, że nie pójście na trening było jedną z rozsądniejszych rzeczy jakie zrobiłam, bo w ten sposób nie musiałam mu tłumaczyć gdzie jestem. Poszłam do lekarza. Muszę przyznać, że to trochę upokarzające gdy lekarka patrzy na twoją metrykę, twój całkiem pożądny wygląd, ale i tak ci współczuje. Na szczęście przy pytaniu ilu miałam partnerów moja odpowiedź to czyste dwa. Byłam przerażona w pierwszej chwili wczoraj i w każdej dzisiaj. Wiem, że by się wściekł gdyby dowiedział się, że poszłam zrobić badania na choroby weneryczne, ale to by mi nie dało żyć. Nie mam pojęcia czy to działa od razu, czy trzeba zaczekać, czy będę musiała tu przyjść jeszcze raz, ale wiedziałam jedno już zawsze będę miała te badania w mojej uroczej historii choroby.

Wyszłam stamtąd po pół godzinie, a na wyniki musiałam czekać kilka dni. To będzie najgorsze kilka dni w moim życiu, a jeśli mnie czymś zaraził to równie trudne będzie przekazanie mu tego.

Gdyby nie był taką męską dziwką...

Teraz brzydzę się siebie za takie myślenie.

Luke jest na próbie, gdy ja jestem w domu. Bawimy się w dom. Przebieram się w coś luźnego, a skoro mam teraz pod nosem jego koszulki to korzystam z tego.

Jestem dziewczyną w za dużej koszulce swojego chłopaka i gaciach w księżniczki. Już nigdy nie obejrzę Śpiącej Królewny w ten sam sposób.

Przygotowuje sobie jakąś kolacje, myśląc też o nim gdy wróci. Dziwi mnie, że w ogóle nie musi być w domu, ale w sumie dlaczego by musiał? Jego ojciec nie jest raczej wzorem rodzica. Chociaż nie mogę go ocenić, bo pewnie nigdy nie będzie dane mi go poznać.

Po raz pierwszy od dawna jestem szczęśliwa. Ale czasem są takie momenty, gdy skupiam się na tych złych aspektach.

W końcu słyszę klucz w drzwiach. Chciałam, żeby mi go oddał, ale on się czuje tu jak u siebie. To jest kolejna rzecz, którą lubię.

– Gdzie jesteś, dziewczyno? – chowam się za ścianą. Nie lubimy banalności, ale to chyba już wiecie – Amanda!

Wyskakuje z za ściany.

– Cześć – Luke aż odskakuje.

– Kurwa, wystraszyłaś mnie – cmokam go w usta.

– Przepraszam – ale wtedy on przyciąga mnie do siebie i zaczyna łaskotać.

– Cóż będziesz musiała mi to jakoś wynagrodzić – ciągnie mnie za włosy aż nasze oczy się spotykają.

– Coś wymyślę – klepię go w tyłek.

– Cholera, masz piękny uśmiech – ten komentarz wywołuje rumieniec. Sięga po coś do kieszeni – Proszę – wyjmuje jedną czerwoną różę – Zerwałem z ogródka sąsiadów – w tej chwili nie zamierzam się tym przejmować, bo po prostu rzucam się na jego usta, ale on odsuwa mnie od siebie – Hej, zwolnij – łapie mnie za kark i pociera go kciukiem – Teraz gdy dałem ci kwiatka, nie zaprzeczanie, nie odwołanie należysz do mnie, dziewczyno – łzy były by przesadą, prawda?

– Myśle, że już należałam.

– Ta, kurwa, też tak myśle – a teraz to on rzuca się na mnie i przyszpila mnie do ściany – To moja ulubiona koszulka, dostałem ją od taty jak pojechaliśmy na koncert.

– Mogę ją zdjąć – kręci głową.

– Byliśmy wtedy całą rodziną. Ja, Jack, Ben i tata. To była jedna z lepszych nocy.

– Co było dalej? – owija mnie wokół siebie i niesie do kuchni. Sadza na blacie, a potem gapi się na mnie.

– Chciałem koszulkę, ale wydałem kasę na nową gitarę, więc ojciec powiedział, że wszyscy powinniśmy takie mieć. On zawsze czuje się młodo. Potem zabrał nas do baru. Miałem szesnaście lat, gdy po raz pierwszy zaliczyłem numerek w toalecie. Laska myślała, że jestem starszy i rozerwała mi koszulkę.

– Wystarczy – Luke wbija mi dłonie w uda.

– Chodziło o to, że miałem dobry dzień, a teraz.

– Masz dobrą dziewczynę?

– Coś w tym rodzaju – pochyla się do mnie, ale w ostatniej chwili zabiera kanapkę z blatu.

Czuję cholerne wyrzuty sumienia. Powinnam mu po prostu zaufać.

– Czy.. – zapytam go o to – poznam twoją rodzinę?

– Nie, kurwa – warczy – I nie pytaj ponownie, bo odpowiedź będzie taka sama.

– Dlaczego?

– A ty przedstawisz mnie swojemu tacie?

– Tak, bo tata zrozumie – Luke się uśmiecha.

– Mój kurwa za to nie. Jestem jego idealnym synem i to kurwa głupie, ale lubię być idealny dla niego.

Kładę głowę na jego ramieniu, gdy on zaczyna jeść kanapki.

– Myśle, że nie jesteś idealny – żeby mi nie uciekł obejmuje jego ramię dłońmi – Ale i tak bym z ciebie nie zrezygnowała.

Nie patrzy na mnie, nie odpowiada, nic nie mówi, po prostu dalej je.

– Nie chciałbym kurwa, żebyś ze mnie zrezygnowała.

Potem wracamy do naszej rutyny. Oglądamy kilka filmów na kanapie, a następnie idziemy do łóżka. Nie muszę mu przypominać o prezerwatywie, bo sam o niej pamięta.

Lubię seks z nim, dzięki niemu w ogóle lubię seks, ale chodzi o to, że ani razu nie chciał ode mnie czegoś, co świadczyłoby o tym, że lubi różne rzeczy. Jasne, jest fanem różnych pozycji, ale nie jakiś dziwactw. A może nie ze mną?

My lover is not my love XO [18+]Where stories live. Discover now