40 |Naucz mnie|

1.9K 142 20
                                    

*trzeci, ostatni.

Amanda

Zrobił to. Zdradził mnie gdy tak naprawdę mnie nie zdradził, ale powiedział mi wtedy, że mnie kocha, a potem zniknął i po prostu pieprzył inne. Co jest z tym kolesiem nie tak?

Powiedziałam mu wszystko, co leży mi na sercu. Byłam w stanie żyć w otwartym związku byleby go nie stracić, byleby go uszczęśliwić.

Jak on mógł mi to zrobić?

Chciałaś się na to idiotko zgodzić. Czy to by było coś innego gdybym mu pozwoliła? Miałabym kontrole, ale okazało się, że to on ją ma.

Siadam na brzegu, z nogami podciągniętymi pod brodę i wsłuchuję się w szum fal.

Nie muszę obracać głowy, żeby wiedzieć, że to on siedzi obok mnie.

– Chciałaś dla mnie coś zrobić wbrew sobie – wycieram policzki – Nie oddaje się nikomu, bo mój ojciec to zrobił i moja matka go zostawiła. Tata twierdzi, że był w tym ponad wszystko. Czuję, że jeśli dam ci wszystko, ty zabierzesz to ze sobą gdy zrozumiesz, że nie jestem wystarczający.

– Zdradziłeś mnie – mówię krótko.

– Powiedziałaś, że nie przeżyjesz be ze mnie, myśle, że to samo czuję do ciebie – w końcu obracam głowę w jego stronę – Nie chce, żebyś pozwalała mi się zdradzać, jesteś za dobra na zdrady i na to co ci zrobiłem, ale nie chce, żebyś mnie zostawiła. Nie chce wracać do pustego łóżka. Zmieniłaś tak wiele...

– Mówiłeś, że czekałeś aż do ciebie przyjdę – szepczę.

– Nigdy nie robiłem tego, wiesz? Nigdy nie tłumaczyłem się przed nikim i nigdy nie czułem, że zdradzam – opiera głowę o moje zgięte kolano – Daj mi szansę, proszę – patrzę w jego niebieskie oczy, które wyglądają na równie smutne jak moje – Chciałaś dać mi więcej niż możesz, nikt tego dla mnie nie zrobił.

– Może nikomu nie pozwoliłeś?

– Jesteś jedyną osobą, której powiedziałem, że ją kocham – uśmiecha się do mnie lekko, a potem wyciąga moją dłoń z piasku i splata moje palce ze swoimi – Naucz mnie kochać, Amanda.

Wybucham płaczem przez najgorsze i najlepsze słowa na świecie. Nigdy nie chcecie usłyszeć tych słów od nikogo. A na pewno nie od dziewiętnastoletniego chłopaka.

Kładzie nasze dłonie na swoim sercu.

– Proszę, nie chce cię stracić. Wiem, że to spieprzyłem – ociera moje łzy, ale i tak lecą mi już kolejne.

Opieram czoło o jego głowę.

– Tak naprawdę nie chcę się tobą dzielić – pociera moją dłoń swoją.

– Wiem, ja też nie chcę, żebyś się mną dzieliła.

– Czy będziesz do mnie należał Luke? Oddajesz mi swoje serce?

– Oddaje ci wszystko, co chcesz, czego pragniesz. Nie jesteś moją matką, a ja nie jestem moim ojcem.

– Kocham cię – mówię ledwie słyszalnie – Ale..

– Nigdy więcej, obiecuję, Amanda.

W końcu siada za mną i przytula mnie do siebie. Opiera brodę o mój czubek głowy.

– To boli – mówię – Bardzo boli. Ty nawet nie pozwalasz mnie dotykać innym, a sam – i tak mocniej do niego przywieram – Kocham cię ponad zdradę, czy ty możesz kochać mnie ponad swojego ojca?

– Tak – odpowiada bez zawahania – Spróbuję – dodaje w końcu.

– Spróbuje nie wystarczy – mocniej mnie do siebie przyciąga.

– Nie każda kobieta jest moją matką – próbuje się odprężyć, ale to nie jest łatwe – Ale wiem jedno, nikt nie jest tak dobry jak ty.

– Powiedz moje imię – to rzecz, którą bardzo często od niego chciałam na początku.

– Amanda, jesteś kurwa Amanda.

– Kim jestem?

– Moją dziewczyną.

– Kim ty jesteś?

– Należę do ciebie, ale ty należysz do mnie — zawsze jest jakieś 'ale'.

– Proszę, nie spieprz tego, Luke.

– Proszę, bądź cierpliwa i wyrozumiała – w końcu nieco się odprężam.

Luke całuje mnie w szyje. Potem siedzimy w ciszy, wsłuchując się w hałas dookoła nas, to trochę tak jakby rozpocząć życie od nowa. Nigdy nie myślałam, że będę dziewczyną, która będzie wybaczać zdradę, ale nigdy też nie myślałam, ze można kogoś tak bardzo kochać pomimo jego wad.

Może wszystko, co dobre zamyka się w tym czasie gdy jesteśmy razem, a może po prostu świat dookoła jest tak zły, że nie rozumie miłości, a może po prostu miłość nie jest czymś realnym i prawdziwym. Wiem tylko, że w obliczu miłości nie możesz łączyć się ze światem, nie możesz myśleć, co ktoś inny pomyśli, ale zarazem potrzebujesz świata, żeby urzeczywistnić swój związek.

Może to głupie, ale prawdziwa wersja miłości nie może zamknąć się w czterech ścianach. Może do miłości nie potrzeba więcej niż dwóch osób, ale do życia tak. Dlatego miłość nie jest prosta, a złamanych serc jest więcej od tych przepełnionych miłością.

**
Pisząc ten rozdział się aż popłakałam.

My lover is not my love XO [18+]Where stories live. Discover now