Operation || Larry

Começar do início
                                    

- Hej Harry. - uśmiechnął się delikatnie Niall. 

- Coś się stało? - spytałem.

- Zostawię was samych. - stwierdził po czym założył buty i wyszedł.

- Louis powiedz mi co się stało. - usiadłem obok niego na kanapie i wziąłem jego trzęsące się dłonie w swoje.

- P-pamiętasz naszą rocznicę? - spytał.

- No tak, była jakieś dwa miesiące temu? - uniosłem brew.

- Trochę wtedy nie myśleliśmy, powinienem nie pozwolić na to, to był błąd... - mieszał się w słowach.

- Chwila, chwila... Chcesz ze mną zerwać? - przerwałem mu.

- Co? Nie to ty ze mną zerwiesz. - powiedział.

- Skąd ci to przyszło do głowy Louis? - zdziwiłem się.

- Jestem w ciąży Harry. - ponownie się rozpłakał.

- Boże Louis... - wydusiłem.

- Wiedziałem! - skulił się w rogu kanapy.

- Nie Loulou to cudownie! Będziemy cudownymi rodzicami. - uklęknąłem przy kanapie.

- Nie jesteś zły? - otarł łzy z policzków.

- Jestem zachwycony! - uśmiechnąłem się - Czyli to jakiś drugi miesiąc? - spytałem.

- Siódmy tydzień dokładnie. - usiadł prosto na kanapie - Na prawdę się cieszysz? 

- Serio Louis, sama myśl że jest w Tobie małe życie jest ekscytująca. - stwierdziłem i objąłem go.

- Też się cieszę, bałem się twojej reakcji.  - odparł.

- Niepotrzebnie skarbie, nie mam nic przeciwko małej księżniczce krążącej po naszym mieszkaniu. - podciągnąłem jego koszulkę i ucałowałem brzuch.

- O nie, nie, nie to będzie chłopiec mówię ci, czuję to. - oburzył się na co się zaśmiałem i pokręciłem głową.

Louis POV

- Panie Tomlinson zapraszam. - podskoczyłem na głos lekarza.

- Louis chodź. - Harry wyciągnął do mnie rękę, a ja ją przyjąłem.

- I jak się czujemy? - spytał lekarz.

- Jestem trochę bardziej zmęczony niż zwykle, ale tak to jest w porządku. - stwierdziłem.

- W porządku to zrobimy USG. - odparł lekarz. 

Położyłem się na odpowiednim miejscu, podciągnąłem koszulkę, lekarz rozsmarował zimny żel na moim brzuchu i zaczął jeździć aparatem. Patrzył się uważnie w ekran i klikał coś na maszynie.

- Dobrze to już dwudziesty tydzień, chcielibyście poznać płeć dziecka? - spojrzeliśmy po sobie uśmiechając się szeroko.

- Jak najbardziej. - odparłem.

- O tutaj wszystko widać, wskazał na ekran, to chłopiec. - stwierdził.

- Wiedziałem! Od początku to czułem, miałem rację Haz! - ścisnąłem jego rękę.

- Ważne żeby było zdrowe. - odparł chłopak.

- No właśnie o tym też chciałbym porozmawiać westchnął lekarz, ale prosiłbym żeby pan się wyczyścił i zapraszam do biurka. - lekarz oczyścił sprzęt i podał mi ręczniki.

Okazało się, że nasz synek ma poważną wadę serca i niestety wymagana jest operacja prenatalna, moje przerażenie sięgnęło zenitu, dostałem skierowanie do szpitala za pięć tygodni. Wyszliśmy z gabinetu, a Harry od razu mnie przytulił zapewniając że wszystko będzie dobrze i cały czas ze mną będzie, ufałem mu i mam nadzieje że mówi prawdę.

Harry POV

Stanęliśmy pod szpitalem, zabieg miał odbyć się już jutro, ale mieliśmy być dzień wcześniej żeby zrobić podstawowe badania i kontrolne USG, Louis aż trząsł się, jego zmartwiony wzrok cały czas spoczywał na ciążowym brzuchu. Na oddział przyjęli go bardzo szybko, cały czas siedziałem przy nim, no oprócz czasu badań, pod wieczór przyszedł do nas lekarz z kartą.

- Witam rodziców, jak samopoczucie? - spytał.

- Jestem przerażony. - wydusił z siebie Louis.

- Przyszedłem ze zgodą na operację i jeszcze jedną małą informacją, to formalność ale jest wymagana. - westchnął lekarz - Czasami tak bywa, że wychodzą jakieś komplikacje i jako, że w czasie operacji płód będzie miał już 25 tygodni muszę spytać kogo nasz zespół ma ratować w pierwszej kolejności? Proszę się zastanowić, wrócę za jakąś godzinę. - podał kartę Louisowi.

- Nie trzeba, zgodę podpisuję od razu, a jeśli chodzi o drugą kwestię ratujcie dziecko. - powiedział pewnie.

- Louis... - spojrzałem na niego.

- Nawet nie dyskutujmy o tym Harry, to moja decyzja. - oddał dokumenty.

Nie spierałem się z nim, ale nie podobała mi się ta decyzja. Wyszedłem ze szpitala bo pielęgniarki mnie już wygoniły.

Następnego dnia byłem tam od samego rana, operacja była zaplanowana na szesnastą, starałem się poprawić humor Louisa, ale to było ciężkie. Dosłownie płakał, gdy wzięli go na przygotowanie do operacji, usiadłem przed blokiem operacyjnym i wziąłem głęboki oddech, musi być wszystko dobrze. Mijały godziny, a ja wychodziłem z siebie czekając na jakiekolwiek wiadomości, nagle wyszedł lekarz którego mina nie była tęga.

- Doszło do komplikacji, niestety ratowaliśmy dziecko, udało się ale... - widziałem, że lekarz starał się nie okazywać emocji.

- Boże nie, nie, nie. - ciągnąłem za włosy.

- Pana córka będzie pana potrzebować, musi być pan silny. - lekarz poklepał mnie po plecach.

- Córka? Ja mam syna. - spojrzałem się na lekarza.

- Pan jest mężem pani Thomson? - dopytał.

- Nie jestem partnerem pana Tomlinsona. - sprostowałem.

- Oh przepraszam, to ta druga operacja, tam z tego co wiem wszystko poszło dobrze, czekają aż zejdzie znieczulenie. - uśmiechnął się do mnie smutno i poszedł zapewne szukać właściwej osoby do przekazania złych wiadomości.

- Pan Styles? - wyszedł znajomy mi lekarz.

- Tak? - poderwałem się.

- Zapraszam, może się pan zobaczyć z partnerem, wszystko poszło dobrze, syn jest bardzo silny tak samo jak pan Tomlinson. - uśmiechnął się i poprowadził mnie na odpowiednią salę.

Louis leżał i wyglądał na zmęczonego, ale uśmiechnął się do mnie, usiadłem obok niego i wziąłem jego dłoń.

- Byłeś bardzo dzielny skarbie, tak samo jak nasz synek, jestem z was taki dumny. - pociągnąłem nosem.

- Jestem taki zmęczony Harry. - powiedział przymykając oczy.

- Kocham cię Lou, odpocznij spokojnie, będę tu jak się obudzisz. - zapewniłem go.

- Kocham cię Haz. - ziewnął i odpłynął.

Te kilka chwil kiedy myślałem, że go straciłem były najgorsze w całym moim życiu, ale są cali i zdrowi i co najważniejsze oboje, już nie mogę się doczekać, aż mały przyjdzie na świat.

******************************************************************

Zapraszam do moich prac:

♥Holiday madness||Ziall
♥Sweet lies||Ziall
♥Holiday miracle||Ziall

♥Mistake || Ziall

ziallxziall

Prompty ♥Onde histórias criam vida. Descubra agora