Disneyland || Ziall/Larry

Start from the beginning
                                    

- Co to było Lou? - spytałem. 

- Ktoś do nas napisał. - odpowiedział i kliknął na czerwoną kopertę w prawym górnym rogu.

DaddyHarry: Co chłopcy robicie o tej porze na takim portalu? ;)

- Sprawdź jego profil Lou. - szepnąłem do przyjaciela.

- Już to robię przecież. - rzucił.

Po chwili pokazała się strona z danymi, okazało się że chłopak ma 23 lata, ma na imię Harry i mieszka w Liverpoolu podobnie jak my, było też załączone jego zdjęcie i cholera był przystojny jednak nie w moim typie. 

- Louis... - zacząłem, ale chłopak mi przerwał.

- Pieprzona perfekcja. - rzucił na co się zaśmiałem lekko.

- Odpiszesz mu? - spytałem.

- Właśnie się zastanawiam co odpisać. - mruknął wchodząc w konwersację z nim.

Lou&Ni: Nudzimy się w piątkowy wieczór :)

DaddyHarry: To podobnie jak ja i mój przyjaciel Zayn, czemu nie ma na profilu Waszych ślicznych buziek?

Lou&Ni: Nie mamy pod ręką żadnego wspólnego zdjęcia :(

DaddyHarry: Opiszcie się, a ja zaraz wyślę Wam zdjęcie moje i Zayna ;)

Lou&Ni: Louis, brązowe włosy, niebieski oczy 170 cm wzrostu, Niall, farbowany blondyn, niebieskie oczy, 171 cm wzrostu, obaj lubimy damskie ubrania

DaddyHarry: Po lewej Zayn, po prawej ja.

DaddyHarry: Po lewej Zayn, po prawej ja

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

- Louis. - pociągnąłem przyjaciela za rękaw.

- Oni są cholernie przystojni. - odparł wpatrzony w ekran.

- Mało powiedziane. - spojrzałem ponownie na przesłane zdjęcie.

DaddyHarry: Bylibyśmy idealnymi tatusiami dla naszych księżniczek.

- Nie, nie, nie Louis to nie jest właściwe. - spanikowałem.

- Cholera Niall za 3 tygodnie kończysz 18 lat co jest w tym takiego niewłaściwego. - prychnął Lou.

- Nie wiem, cholera to dla mnie nowa sytuacja. - stwierdziłem. 

- Wyluzuj poznamy ich i zobaczymy jak to będzie. - uśmiechnął się.

Skończyło się na tym, że rozmawialiśmy z nimi przez portal do 2.00, szybko przetransportowałem się do swojego łóżka i zasnąłem mając przed oczami widok przystojnego mulata.

***

- Boże nie wierzę, że nie będę Was miała na co dzień. - odparła Pani Nissen - Kiedy Wy dorośliście? 

- Czuję się jakbym dopiero wczoraj trafił do domu dziecka. - westchnął Louis uśmiechając się lekko.

- Tak jak mówiłam chłopcu dopóki się uczycie macie dofinansowanie i kieszonkowe na życie, jeśli będziecie potrzebowali pomocy to przychodźcie, dzwońcie. - odparła kobieta roniąc łzę - Będzie mi brakowało Waszych wybryków i tego jak było Was wszędzie pełno. - pociągnęła nosem.

Prompty ♥Where stories live. Discover now