➸ siedemnaście

7.4K 363 101
                                    

Luke spojrzał na ekran telefonu. Minął równy tydzień, oś momentu gdy jego młodsza siostra wyszła z domu. Po tym chorym incydencie, wiedział, że spakowała najpotrzebniejsze rzeczy i najzwyczajniej w świecie wyszła z Calumem - prawdopodobnie była właśnie u niego, przez co Luke'a zżerała zazdrość, ale w końcu nie mógł nic zrobić, gdyż to własnie on zawiniłem. Był na siebie niemożliwie zły, a ze świadomością, że musi spać sam, było mu jeszcze gorzej. Blondyn zdążył się przyzwyczaić do jej bliskości, a tydzień bez niej, był wystarczającą karą za to, co zrobił.

Summer

— Calum, czasami jesteś beznadziejnym przyjacielem... — westchnęła, wychodząc z pokoju i po drodze do łazienki nadeptując na czarną parę bokserek, które mogły należeć tylko do niego. Wzięła więc z gracją bieliznę w dwa palce, po czym wparowała do pokoju chłopaka, nie zwracając uwagi na to, że jeszcze spał. Wyminęła rzeczy porozrzucane po podłodze, a stojąc nad nim, po prostu położyłam mu bokserki na twarzy, sięgnęła po jego telefon i zrobiła serię zdjęć. Wychodząc zaśmiała się cicho, i udała do łazienki. Szybko uwinęła się z umyciem, makijażem i ubraniem się. Przechodząc obok pokoju chłopaka zapukała głośno do jego drzwi, krzycząc przy tym, by wstawał. Pobiegła na dół i zabrała za robienie jemu i sobie śniadania. Była chłopakowi niemożliwie wdzięczna za to, że zgodził się przenocować ją przez ostatnie kilka dni. Szczerze? Chciała odpocząć od tego wszystkiego, co się wydarzyło. Było jej z tym źle i cały czas czułam się... brudna. Czy żałowała? Oh, bardzo, w końcu Luke to wciąż jej brat. Wyciągnęła wszelkie możliwe składniki i zabrała się za robienie naleśników; dla niej i bruneta. Podśpiewywała pod nosem przypadkowe piosenki, jednak w pewnym momencie, gdy przypomniała sobie, że powinna dzisiaj wracać do domu, jej entuzjazm momentalnie zniknął. Starała się jednak puścić to w niepamięć i powróciła do robienia posiłku. Gdy w końcu udało jej się ze wszystkim uporać i pozostało jedynie najgorsze - budzenie Caluma, ku jej zdziwieniu chłopak wszedł do kuchni przecierając zaspane jeszcze oczy, po czym spojrzał na nastolatkę.

— Dzień dobry, Summer. — uśmiechnął się szeroko, uroczo marszcząc przy tym oczy, na co uśmiechnęła się w duchu. Podszedł do niej, gdy myłam naczynia i wystawił głowę, wciąż uśmiechając się jak głupi. Ona zaś, wywróciła oczami i szybko pocałowała go w policzek co ten odwzajemnił. — A więc, moja najwspanialsza przyjaciółko, widzę, że przygotowałaś mi śniadanie.

— Nie tobie, egoisto, a nam. — usiadła przy stole, a ten zajął miejsce naprzeciwko niej. Zważając na to, że był chłopakiem, dla niego zrobiła znacznie więcej niż dla siebie - ją zadowalały zaledwie trzy. — Smacznego. — odparła, a ten pokiwał głową, nakładając na naleśnika wszystkie możliwe dodatki, po czym na raz wpychając go sobie do buzi. Roześmiała się, a ten zawtórował jej o mało co nie wypluwając jedzenia. — Wiesz, że muszę dzisiaj wracać? To znaczy, nie muszę, ale powinnam.

Po fo? Pfecief nie pfefkadzaf mi fu. — odpadł znad talerza z buzią pełną jedzenia, na co uniosła brew i kazała mu póki co zamilknąć. — Nie mogłabyś zostać jeszcze przez jakiś czas?

— Po pierwsze, nie lubię siedzieć komuś na głowie, po drugie za długo już u ciebie jestem, a po trzecie chciałabym z nim porozmawiać. — westchnęła, a chłopak zaplótł palce i oparł na łokciach, przyglądając mi uważnie. — Wciąż jestem na niego zła, ale wydaje mi się, że bardziej na samą siebie, że mu na to wszystko pozwoliłam.

— Co ty opowiadasz, to nie ty dobierałaś się do niego, tylko on do ciebie.

— Ale ja mu na to pozwoliłam, od razu powinnam strzelić mu w pysk i byłoby po sprawie. — dziewczyna zabrała się za kolejnego naleśnika. — Nie widziałam go od tygodnia, mimo wszystko się martwię o niego. Kontaktowałeś się z nim? Bądź któryś z chłopaków?

big brother ☼ luke hemmings ✓Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz