➸ szesnaście

7.7K 383 153
                                    

Luke

Zdecydowanie jego łóżko było wygodniejsze niż twarda kanapa w salonie. Przekręcił się po raz dziesiąty w ciągu pięciu minut, jednak tym razem nie wyszło mu to na dobre, gdyż niefortunnie spadł na podłogę. Przeklął pod nosem kanapę, siebie i stolik stojący obok. Gdy tylko Summer wyszła z łazienki, pobiegła do jego pokoju i zamknęła drzwi od środka. Nie miał więc wyjścia, i udał się na dół, po drodze prawie spadając ze schodów.

Jak bardzo pluł sobie w twarz za to co zrobił? Bardzo.

Jak bardzo żałował, i jak bardzo szkoda mu było Summer, że nieświadomie została potraktowana przez niego tak, jak została?Bardzo.

Minęły prawie dwie godziny od ów incydentu, a do niego powoli zaczęło docierać to, co zrobił.

A jak bardzo źle było mu ze świadomością, że mógł przekroczyć granicę i zepsuć wszystko co starał się naprawić? Bardzo.

— Przecież i tak to spierdoliłeś na całej linii, ty idioto. — po chwili westchnął sam do siebie, zakrywając oczy ramieniem.
Nigdy w życiu nie spodziewałby się po samym sobie takiego posunięcia, tym bardziej w jej kierunku, jednak śmiało mógł przyznać, że nastolatka była niemożliwie seksowna i pociągająca. Gdyby nie to, że jesteśmy rodzeństwem, już dawno byłaby moja - pomyślał w pewnym momencie i od razu uśmiechnął.

Od pewnego czasu widząc ją uśmiechniętą i szcześliwą, czuł satysfakcję i euforię; zwłaszcza jak śmiała się z jego tandetnych żartów, bądź przytulała go, gdy robił coś, co sprawiało jej radość. Za każdym razem widząc jej szeroki uśmiech skierowany prosto do niego, robiło mu się cieplej na sercu. Chciał widzieć ją szczęśliwą codziennie, codziennie patrzeć na jej uśmiech, przytulać ją mocno, być przytulanym, rozmawiać z nią na wszelkie możliwe tematy, słyszeć jej głos, śmiech i po prostu czuć tę małą osóbkę przy sobie, jak najbliżej. Zdawał sobie sprawę z tego, że to wszystko było głupie i absurdalne, jednak nie interesowało go to wtedy i po prostu chciał ją całą, i może to było cholernie egoistyczne, ale tylko dla siebie. Za każdym razem gdy widział ją w towarzystwie któregoś z chłopaków, bądź ogólnie mówiąc - chłopaka, kolegi czy przyjaciela, czuł złość, zazdrość i nienawiść w jednym; w końcu była jego siostrą i to ze nim powinna chodzić na zakupy, na kawę, do kina i we wszelkie możliwe miejsca - nie z kimś innym i najbardziej miał tu na uwadze Caluma.

Czy był o niego zazdrosny?
Bardzo.

Mimo iż byli najlepszymi przyjaciółmi, w sumie od zawsze, Luke nigdy nie był zadowolony z tego, że Calum miał tak genialny kontakt z jego Summer, w momencie kiedy blondyn słyszał od niej same wyzwiska.

Sięgnął po telefon i wybrał numer Caluma. Miał nadzieję, że mimo godziny szóstej rano, chłopak odbierze. Nie musiał długo czekać, gdyż chwilę pózniej odebrał, a Luke już na samym wstępie został zwyzywany od najgorszych, że śmiał przerwać jego sen. Miał mocno zachrypnięty głos i tak, zdecydowanie Luke go obudził.

— Zamknij się i mnie posłuchaj. Musimy porozmawiać, bo chyba głowa za moment mi pęknie. — Luke przeczesał nerwowo włosy, i zaczął mu co do jednej setnej sekundy opowiadać całe zdarzenie sprzed dwóch godzin. Nie miał pojęcia, że Summer miała identyczny zamiar, i że dotąd mówiła mu o wszystkim. Gdy skończył, Calum przez chwilę milczał, a gdy Luke tracił już cierpliwość, jego przyjaciel wreszcie odezwał się.

— Jesteś, kurwa idiotą, Hemmings.

— Błagam, powiedz mi coś, czego nie wiem...

— Jesteś najgorszym kutasem i chujem jakiego, kurwa znam. Jak mogłeś jej to zrobić, do jasnej cholery? Rozumiem ten stan i ogłupienie, ale bez przesady. Przysięgam, że gdybyś stał obok, obiłbym ci ryj, za to jak ją potraktowałeś.

big brother ☼ luke hemmings ✓Where stories live. Discover now