27. If

2.5K 248 130
                                    

Charlie chodził w skowronkach cały poranek, nie wiem czym to było spowodowane. Myślałam, że to przez to, że oddałam mu się wczoraj, w całości.
Wczorajszego wieczoru nie poszłam do Leondre. Wstydziłam się tego, co wczoraj zaszło między mną, a Charliem. Nie chciałam go ranić swoim widokiem.

- Kochanie, dziś jedziemy na większe zakupy. - poinformował mnie blondyn, wchodząc z pustą walizką do pokoju. Spojrzałam na niego zdziwiona.

- Po co ci ta walizka? - zapytałam, zerkając cały czas na chłopaka.

- Później ci powiem, teraz ubierz się skarbie i jedziemy. - podszedł do mnie, delikatnie całując. Po chwili odszedł ode mnie i podszedł do szafki. Zdjął swoją bluzkę i zaczął szukać jakiejś rzeczy.

- Charlie, twoje plecy. - spojrzałam na niego. Są całe czerwone i podrapane.
Blondyn podszedł do lustra i je obejrzał.

- Ah, to tylko małe zadrapania, skarbie. To chyba znaczy, że było ci dobrze, hm? - spytał, śmiejąc się i na nowo podchodząc do szafki, tym razem wyciągając z niej kolorową koszule.

- Tak, pewnie tak. - spuściłam wzrok na podłogę. Postanowiłam również się przebrać, więc podeszłam do szafki obok blondyna, który nadal tam stał. Nie mogłam się powstrzymać, by nie dotknąć tych małych ran na plecach chłopaka. - Boli Cię to? - spytałam, palcem głądząc skórę blondyna.

- Nie skarbie, już nie boli. - odwrócił się do mnie, łapiąc w pasie. - Kocham Cię, Susan. - odgarnął moje włosy z twarzy.

- Ja ciebie też. - przytuliłam Charliego. Jest taki miły i ciepły. Czemu dopiero teraz, gdy stałam się uległa, tak bardzo się zmienił? 

- Co chcesz ubrać? - spytał, obejmując mnie ręką.

- Hmm. Może to? - spytałam, pokazując palcem na bluzkę w kwiatki. - I to. - wyjęłam i bluzkę, i krótkie spodenki.

- Przebierzesz się przy mnie? - spytał, zagryzając wargę.

- A nie wolisz sobie tego zostawić na później? - uniosłam brew, idąc w stronę drzwi od pokoju.

- Masz rację. - odpowiedział, gdy ja już wyszłam.
Szłam w stronę łazienki, spojrzałam na drzwi, za którymi był brunet. Nie mogłam się powstrzymać by do nich nie podejść i spytać o co kolwiek.

- Leondre. - szepnęłam. - Jak się czujesz? Wszystko okey? - spytałam, również po cichu. Brunet cały czas się nie odzywał, pewnie ma do mnie żal. - Pamiętaj, że to co robię, jest dla ciebie. Tęsknie. - odeszłam i poszłam do łazienki.

***
Charlie powiedział mi, że jakby ktoś do nas podszedł, pytając się czy to ja jestem Susan Albion, mam odpowiadać, że nie. Również mamy dawać wrażenie szczęśliwej pary, tak dla kamuflażu.

Weszliśmy do kolejnej sieciówki, tym razem z bielizną. Podeszłam do stoiska z normalnymi zestawami bielizny. Zaczęłam szukać idealnego rozmiaru dla siebie, gdy Charlie ustał za mną i objął w pasie.

- Chciałem przyjść tutaj do sklepu po coś innego i bardziej przykuwającego uwagę niż te majtki. - pokazał na kawałek materiału z małymi serduszkami, który mi się podobał. - Chodź. - pociągnął mnie w stronę tych rzeczy, których nigdy na sobie nie miałam.
Charlie sam podszedł do stoiska i zaczął czegoś szukać.

- To mi się podoba. - wyjął "strój", który zawierał bardzo dużo koronki i jakiś paseczków. Był strasznie skąpy. - Leć przymierzyć, okey? - powiedział, dawając mi w dłoń jego zdobycz. Zabrałam ją i poszłam do przymierzalni.

Po paru minutach męczenia się z tym czymś, miałam już to na sobie. Było nawet wygodne, ale strasznie odważne.
W pewnej chwili, do przebieralni wszedł Charlie z kolejnymi paroma rzeczami.

- Wow. - wydukał, zagryzając wargę. - Wyglądasz... - zabrakło mu słów.

- Jak dziwka? - zapytałam, uśmiechając się nie szczerze.

- Nie, skarbie. Wyglądasz tak ślicznie, pięknie, że nie mam słów. - podszedł do mnie, łapiąc za pośladki. - Wiesz na co teraz mam ochotę? - spytał, przyciskając mnie do ściany.

- Na to co zawsze. - wywróciłam oczami.

- Teraz jeszcze bardziej. - zaczął całować moją szyję, wkładając dłonie pod materiał na nagie pośladki.

- Charlie, proszę Cię nie tutaj. - wyszeptałam, by nikt tego nie słyszał. Delikatnie odchyliłam szyję w drugą stronę, dając chłopakowi większe pole do popisu. Nie chcę tutaj się z nim pieprzyć, nie w miejscu, gdzie przechodzi dużo ludzi.

- Kotku daj mi chwilkę. - rozpiął rozporek i odpiął guzik od spodni.

- Charlie, naprawdę nie tutaj, zrobię wszystko, tylko nie tu. - odepchnęłam go od siebie.

- Skarbie, to tylko chwila. Nim się obejrzysz, będzie już po wszystkim. - Blondyn spuścił spodnie w dół, po czym odpiął mój "kostium". Uniósł mnie tak, bym oplotła jego biodra nogami. Zrobiłam tak, a po chwili on we mnie wszedł. Był delikatny, o dziwo.

Zaczęłam jęczeć, chłopak uspokajał mnie, całował po dekolcie. Chciałam by już skończył, czułam się jak galerianka, która byle gdzie i bylpe kim uprawia seks. To było upokarzające.
Złapałam blondyna za włosy, delikatnie je ciągnąc, nie mogłam uregulować oddechu i bicia serca.

- Charlie. - sapnęłam, ściskając jego plecy.

- Dobrze ci? - spytał, uśmiechając się.
Skinęłam głową.

***
Parę minut, później byłam już przebrana w swoje ciuchy. Ręką przemierzwiłam włosy. Do koszyka leżącego na podłodze wrzuciłam bieliznę, którą przymierzałam.
Razem z Charliem, wyszliśmy z przebieralni i podeszliśmy do kasy.
Gdy pani kasowała nasze zakupy, zauważyłam tą bielizne, którą oglądałam na samym początku.

- Nie musiałeś. - spojrzałam na materiał w serduszka.
Chłopak uśmiechnął się i wyciągnął kartę, by zapłacić za zakupy.

JAK SIĘ PODOBA TO MACIE DAĆ FOLLOW nicolapeach_ BO TAK XD NO FAJNA Z  NIEJ DZIĄCHA I WGL KOCHAM JĄ💖

Kidnapped Without Reason ◀L.D & Ch.L▶ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz