4. Other People

4.3K 361 43
                                    

–Która godzina? -wydukałam.

–Zaraz będzie ósma rano. Może jednak jesteś głodna? -podszedł do mnie wyższy.

–Nie mam innego wyjścia, inaczej zdechnę z głodu. -warknęłam. -W sumie nie raz nie jadłam całe dni. -zagryzłam nerwowo wargę.

–Leondre, idź coś przynieś. -odezwał się ten, który do mnie podszedł.

Niższy wyszedł z pokoju.

Chłopak usiadł obok mnie, czułam jego wzrok na sobie.

–Kim jesteś? -spytałam.

–Jeżeli zechcesz mogę być bardzo bliskim przyjacielem. -zbliżył się do mnie i delikatnie przejechał palcem po moim policzku.

–Zostaw mnie. -odsunęłam się.

–Wiesz, że jesteś śliczna? -szepnął mi do ucha. -Idealna.

–Jak masz na imię? -wstałam z łóżka podchodząc do zasłoniętego okna.

–Charlie. -odsłoniłam okno. Do okoła otaczała nas zieleń.

–Dlaczego mnie tu zabraliście? -spytałam. Usłyszałam, że chłopak do mnie podchodzi.

–Susan, nie bój się. Tu będzie ci lepiej, tu nikt nie zrobi ci nic czego nie będziesz pragnęła. -wyszeptał mi do ucha.
Odwróciłam się w jego stronę.

–To wy? -spytałam zasłaniając buzię.

–My. -uśmiechnął się blondyn.
Zagryzłam wargę. To wszystko jest takie posrane.

Chwilę stałam i patrzyłam przez okno.

–Te okna są zabezpieczone, prawda? -spytałam.

–Oczywiście kochanie, nie chciałbym byś zgubiła się gdzieś tu. -spojrzał na widok za oknem.

Do pokoju wszedł jak mi wiadomo Leondre z kanapkami.

–Proszę księżniczko. -Podał mi talerzyk.

–Dziękuję? -spojrzałam na niego.
Wzięłam jedną kanapę w rękę i ugryzłam kawałek.

–My idziemy na dół, pogadać, a ty jak zjesz zawołaj mnie. Dobrze kochanie? -spytał łapiąc mnie w talii.

Skinęłam głową. Oczywiście, że zaniczym go zawołam dokładnie obejrzę każdy zakątek tego pokoju.

Dokończyłam jeść po czym odłożyłam talerzyk na mały stoliczek. Zaczęłam rozglądać się po pokoju. Kolor ścian to czerwony, meble są czarne. Wszystko jest idealnie dopasowane do siebie. Podeszłam do okna, zaczęłam je ciągnąć by je otworzyć.

–Cholera. -sapnęłam. Pięśćmi zaczęłam walić w szyby z nadzieją, że się zbiją.

Do pokoju ktoś wszedł i zaczął podążać w moją stronę. Ja cały czas waliłam w okna.

–Otwórz się kurwa. -oparłam się o nie. -Proszę.

–Kochanie, spokojnie. -usłyszałam głos Charliego. –Chodź. -złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie. Mocno objął mnie w ramionach.

–Nie chce tu być. -uderzyłam blondyna w klatkę.

–Ciii... -pokołysał mnie.

–Nienawidze cię. -odepchnęłam chłopaka i podbiegłam do drzwi.

No eloooo chyba idę spać xx komyyy i vote 💝😏

Kidnapped Without Reason ◀L.D & Ch.L▶ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz