2. Spirit

4.7K 377 39
                                    

Wróciłam do domu. Mamy już nie było. No tak, dobrze nie wytrzejźwiała i już poszła do baru. Normalka.

Wyjęłam wszystkie zakupy i pochwałam do szafki. Postanowiłam pójść do pokoju trochę odpocząć. Zasłoniłam zasłony i położyłam się na łóżku. Chodź trochę odpocznę.

*
Obudziła mnie głośna muzyka. Przetarłam oczy i zeszłam na dół.

–Co tu się dzieje! -wykrzyczałam tak by przekrzyczeć muzykę.

–Jest impreza, chodź się bawić maleńka. -odpowiedział jakiś facet, którego nawet nie znam.

–Nie, dziękuję. Gdzie jest moja mama? -spytałam.

–Wyszła po piwo. -usłyszałam głos za sobą.

–Proszę się ode mnie odsunąć! -krzyknęłam.
To nic nie dało, a sprowadziło jeszcze kilku pijanych gości. Otoczyli mnie. Szarpałam się z nimi, ale wiadomo mężczyzna ma więcej siły, niż drobna dziewczyna.
Zaczęli mnie dotykać. Cholera! Powtarza się ta sama sytuacja co sprzed paru lat. Postanowiłam wziąść los w swoje ręce. Jeden z pijaków trzymał butelkę z alkoholem. Zabrałam mu ją i uderzyłam go z całej siły nią w głowę. Gdy ten zdezorientowany odszedł od "kółka" ja szybko wybiegłam zabierając kurtkę.

Nienawidzę tego jak oni mnie dotykają, to jest takie okropne, poniżające.
Mimo później pory poszłam nas staw. Usiadłam sobie pod drzewem. Naprawdę chciałabym mieć normalną rodzinę, normalny dom. To wszystko jest chore.
Moje oczy zapełniły się łzami.

–Boże, czemu ja?! Czy ja naprawdę na to zasługuje?! -krzyczałam do nieba.

–Nienawidzę swojego życia? Czy mogłoby się coś zmienić? -spytałam nadal tępo patrząc w niebo.
Usłyszałam, że ktoś idzie w moją stronę. Spojrzałam w miejsce z którego dochodzi ten dźwięk i zobaczyłam czarną sylwetkę.
Gdy już była obok mnie usiadła na trawie.

–Czemu płaczesz? -spytał się ktoś o męskim głosie.

–Kim jesteś? -tym razem ja zadałam pytanie. Odsunęłam się od tej osoby.

–Kimś, kto może zakończyć twoje cierpienie, Susan...

Hejjjj, podoba się? Bo mi w sumie nawet 😏😂

Kidnapped Without Reason ◀L.D & Ch.L▶ Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz