*nadchodziła godzina 19 a ja bawiłam się z malcem nagle do salonu wszedł Namjoon z czymś w rękach*
N-masz Taya idź się uszykować za chwilę po Itana chłopaki przyjdą
*ja wstałam wzięłam rzeczy i poszłam do łazienki ubrałam ładna sukienkę była piękna, czarna długa z rozcięciem od uda prawie pasa w dół z małym dekoltem, błyszcząca podobała mi się zobaczyłam że obok stoją szpilki i że są kosmetyki zdziwiłam się ale zrobiłam makijaż a potem ubrałam szpilki jeszcze zakręciłam lekko włosy i byłam gotowa. Całe uszykowanie się zajęło mi ponad godzinę aś było warto wyszłam z łazienki i zeszłam na dół gdzie był Namjoon odwrócony do mnie plecami*
N-chłopaki już zabrali Ita....
*nie dokończył bo mnie zoabczyl*
-coś nie tak?
N-wyglądasz ślicznie
-dziękuję
*zarumieniłam się*
N-idziemy?
-mhm, a gdzie tak w ogóle?
N-zobaczysz
-no powiedz nie lubię niespodzianek proszę
N-przykro mi skarbie ale nie
-bez sensu
*wyszliśmy z domu i wsiedliśmy do auta po czym ruszyliśmy siedzieliśmy w ciszy bo żadne z nas nie wiedziało o czym gadać przymknęłam oczy ale nie zasnęłam w pewnym momencie stanęliśmy a ja otworzyłam oczy*
N-jesteśmy ale musisz założyć opaskę na oczy, zaprowadzę cię
-muszę?
N-zaufaj mi
*wysiedlimy a on odszedł i założył mi opaskę na oczy po czym złapał jedną ręką moje biodro a drugą moją dłoń i zaczął mnie prowadzić, nie było jakoś zimno ale lekko wiało ciepłym wiatrem po chwili zdjął mi opaskę a ja zobaczyłam, że jesteśmy na jakimś wzgórzu a obok jest stolik z winem i kieliszkami a obok tego świeczki. Było pięlnie a niebo było lekko oświetlone księżycem a miasto oświetlone przez budynki jak i lampy co wyglądało przepięknie spojrzałam na Namjoon'a który stał za mną i się uśmiechał*
N-podoba się?
*odwróciłam twarz z powrotem na miasto i się uśmiechnęłam*
-bardzo, ale czemu mnie tu zabrałeś i tam dalej?
N-bo cię kocham i chciałem z tobą spędzić czas sami przy łapce wina i ładnym widokiem choć ja mam lepszy widok niż miasto czyli ciebie
-dziękuję jest tu naprawdę ładnie
N-cieszę się, że ci się podoba. Może usiądziemy?
*kiwnęłam głową i podeszłam razem z chłopakiem do stolika usiedliśmy a Namjoon nalał nam wina po czym zderzyliśmy się kieliszkami i wzięłam małego łyka bo nie przepadam za żadnym rodzaju alkoholu ale przyznam że to wino było bardzo dobre pewnie drogie ale czemu? Nie jestem warta tego wszystkiego*
N-smakuje?
-tak
*po chwili przyszedł jakiś facet i podał nam talerze z makaronem i jakimiś dodatkami*
N-smacznego słońce
-smacznego Namik
*spojrzał na mnie zdziwiony*
N-jak?
-Namik. Coś nie tak? Jeśli nie chcesz nie będę tak mówiła
N-nie w tym rzecz tylko nigdy tak na mnie nie mówiłaś, podoba mi się to możesz mówić tak
*uśmiechnął się co odwzajemniłam po czym zaczęliśmy jeść rozmawiając przy tym na różne tematy i opowiadając różne ciekawe rzeczy na nasz temat*
YOU ARE READING
Czy miłość istnieje? / Kim Namjoon
RandomOn 25 letni ojciec i szef dużej firmy znanej marki ubrań, obrzydliwie bogaty facet nie liczący się z uczuciami innych oprócz swojego syna Ona 23 letnia kelnerka w dużej kawiarni nie za bogata ale na utrzymanie ma