19

119 5 0
                                    

*leżałam koło Itana byłam zła na jego ojca bo nie powinen tak się zachowywać wiem, że tęskni za nią i ją kocha no ale żeby od razu dziecko oskarżać? Patrzyłam się w sufit myśląc nad tym*

Itan-halo mamo słyszysz mnie?

-co a tak co się stało

Itan-idziemy z wujkami do parku rozrywki i z tatusiem?

-z tatą nie idziemy nie będziemy się z nim widzieć przez kilka dni ale z wujkami możemy iść jeśli się zgodzą więc idź ich spytać

*wstaliśmy i wyszliśmy z pokoju po czym zeszliśmy ze schodów a Itan pobiegł do salonu gdzie byli jego wujkowie*

Itan-HEJJJJJ!!!!

Jimin-o wow czemu krzyczysz?

Itan-mam pytanie

Jk-oho no dajesz

Itan-pojedziemy wszyscy razem do parku rozrywki?!

Tae-no nie wiem nie wiem czy my chcemy iść chłopaki?

Itan-no proszę! Mamo powiedz im coś żeby poszli z nami proszę

-ubierajcie się bo dziecko chce się bawić i te duże i te małe

Tae-jakie duże?

*spojrzeli dziwieni*

-ja oczywiście

*zaśmialiśmy się a oni wstali i zaczęliśmy się ubierać. Dotarliśmy na miejsce i ja poszłam do „kasy" z biletami*

-dzień dobry poproszę 7  biletów zwykłych i jeden dla dziecka

Pani-o dużo haha

-tak hah

*dała mi a ja zapłaciłam po czym usiadłam na chwilę żeby wyrzucić nie potrzebne papierki, nagle poszedł jakiś mężczyzna nie zwracałam uwagi*

?-hej piękna kobieto czy chciałaby się umówić?

*zaśmiałam się lekko pod nosem*

-sorki ale nie umawiam się z NIKIM

?-no nie daj się prosić

*zaśmiał się razem ze mną*

-no dobrze niech będzie kiedy i gdzie

?-daj swój numer to ci napiszę

*podałam mu numer a ten postanowił mnie odprowadzić do reszty gdy byliśmy dość blisko ich przytuliliśmy się na pożegnanie reszta patrzyła strasznie dziwiona na szczęście Itan był odwrócony tyłem do nas*

Jimin-a to kto?

-ktoś

Jimin-no mów stara

-no nikt taki no siedziałam i wyrzucałam jakieś pierdoły z torebki i podszedł zaczął nalegać na spotkanie no i się zgodziłam no, ale w sumie nie był taki zły

Jk-co ty robisz w ogóle?

-o co ci chodzi

Jk-miałaś spróbować z Namem to nie tak miało wyglądać

-on sam tego nie chce więc po prostu będziemy udawać ale nikt nie powiedział, że nie mamy prawa do własnego życia prywatnego więc co za problem

Jk-no racja ale myśleliśmy, że da radę

-też się z tym łudziłam ale trudno chodźmy się bawić

*bawiliśmy się super przez dwie godziny, po tych dwóch godzinach było już dość ciemno więc wracaliśmy do domu przed domem zobaczyliśmy kogoś wiedziałam, że to Nam więc powiedziałam reszcie, że pójdę się przejść z małym a oni go wygonią na co przystali byli dalej źli o to co powiedział o Itanie oni poszli tam a ja zabrałam Itana na jakieś dobre jedzonko*

Czy miłość istnieje? / Kim Namjoon  Where stories live. Discover now