*dziś rano wstałam i się ogarnęłam do pracy nic nadzwyczajnego. Gdy dotarłam do pracy przebrałam się w fartuch i zaczęłam obsługiwać klientów miałam iść właśnie za dekadę ale podbiegło małe dziecko*
Dziecko-niech pani mnie ratuje!
*schowało się za mną*
-przed czym
Dziecko-przed tatusiem
*podeszło siedmiu mężczyzn*
?1-Iatn chodź tutaj ale już
?2-stary uspokój się
Dziecko-nie idę do przedszkola!
?1-dziecko drugie musisz iść ja muszę pracować
Dziecko-nie idę
*dalej chował się za mną i trzymał za nogę*
?3-Itan puść panią
Dziecko-nie
*schował się jeszcze bardziej mężczyźni spojrzeli na mnie a ja zmieszana na nich*
?1-strasznie panią przepraszam
-nie szkodzi
?1-Itan idziemy
*próbował go złapać za rączkę ale on dalej się chował położyłam tacę na stolik obok i kucnęłam przy chłopcu*
-cześć jestem Taya
*podałam mu dłoń a on ją uścisnął*
Dziecko-a ja Itan
*uśmiechnął się do mnie a ja do niego*
-Słuchaj Itan posłuchaj się tatusia, musisz iść do przedszkola każdy z nas ma jakiś obowiązek ty do przedszkola tata do pracy
Itan-ale ja nie chce
-też nie chce dużo rzeczy ale nie mam wyboru musimy się do tego przyzwyczaić dlatego ja muszę chodzić do pracy twój tata też a ty do przedszkola żeby potem zarabiać pieniążki i żeby kupywać sobie to co chcesz
Itan-nawet misie?!
-nawet misie
*uśmiechnął się i mnie przytulił*
Itan-Taya?
-słucham cie
Itan-pójdziesz ze mną? Nie chce sam tam być a tata nie może...
-nie mogę przykro mi, ale masz tam jakiś kolegów?
Itan-tak Leona jest bardzo fajnym kolegą
-to idź się z nim pobaw hm?
Itan-dobrze!
*podbiegł do swojego taty a ja wstałam*
YOU ARE READING
Czy miłość istnieje? / Kim Namjoon
RandomOn 25 letni ojciec i szef dużej firmy znanej marki ubrań, obrzydliwie bogaty facet nie liczący się z uczuciami innych oprócz swojego syna Ona 23 letnia kelnerka w dużej kawiarni nie za bogata ale na utrzymanie ma