33

97 3 0
                                    

*po dotarciu Kordian wiedział że przyjadę więc weszłam po prostu, miałam całą rękę we krwi*

Kordian-Boże święty kobieto co ci się stało z ręką

-to Namjoon

Ko-daj opatrzę ci to
(Ko-Kordian)

*dałam mu rękę a ten mi to zaczął opatrywać po czym założył mi bandaż*

Ko-bardzo boli?

-nie spokojnie

Ko-jak to się wydarzyło

*zaczęłam mu opowiadać a że był wieczór to opowiedziałam po czym poszłam się umyć a on dał mi ciuchy. Kazał mi spać na swoim łóżku a on na kanapie kłóciliśmy się ale on wygrał byłam padnięta więc szybko zasnęłam*

Pov Namjoon

*właśnie spakowałem Karise zajęło mi to conajmniej godzinę bo ma wiele tych pierdół było późno więc postanowiłem jutro spróbować się skontaktować z Tayą a dziś pożegnać Karise z mojego życia raz na zawsze raz mnie już zostawiła kiedy jej potrzebowałem teraz mam inną rodzinę która składa się z Tai i Itana co prawda to jej dziecko ale jakoś wcześniej się tym nie przejmowała a odkąd tu jest to w ogóle się nim nie zajęła wręcz go odpychała co malcowi było na rękę bo woli Taye tak samo jak ja starałem się zbliżyć z Karisą i czuć się jak kiedyś ale to nie to samo ona jest inna nie taka jak kiedyś zdecydowanie bardziej zależy mi na Tai niż na niej ale teraz ciężko będzie mi to naprawić po około 30 minutach usłyszałem, że do domu wchodzi Karisa przyszła do salonu a ja siedziałem wkurzona a obok drzwi od salonu stały jej rzeczy*

K-hej skarbie na szczęście nic poważnego mi nie było cieszę się, że wyrzuciłeś tą kretynkę zaczęłam się jej bać. Czemu tu stoją moje rzeczy misiu?

-nie nazywaj mnie tak i nie mów tak o Tai nie jest kretynką tylko Ty nią jesteś

K-skarbie o czym ty mówisz

-wynoś się z mojego życia nie chcę cię znać na chuj znowu się pojawiłaś?!

K-bo tęskniłam za tobą i Itanem

-ta to czemu przez te 5 lat nie tęskniłaś?!

K-tęskniłam

-to gdzie byłaś!

K-...

-no właśnie! A teraz wynoś się z mojego domu i mojego życia, Itana już nie zobaczysz!

K-i bardzo dobrze nigdy cię nie kochałam! Byłam z tobą tylko dla kasy! A ten bachor? Haha śmieszny jesteś myślałeś, że wróciłam się bawić w domek?! Nie, przyjechałam po twoją kasę frajerze!!!!

-wypierdalaj z naszego życia szmato!

K-a żebyś wiedział i tak ci nic nie zostało nic oprócz pieniędzy i dziecka bo twojej ukochanej się pozbyłam!

-to się okaże! Wyjdź

*ta złapała za swoje walizki i wyszła trafiło mnie to co powiedziała, zabolało jak cholera ale nie chce o tym myśleć mam teraz inny problem. Musze odzywając Taye ale dziś już nie mam co zrobić nie wiem gdzie jest co robi i z kim położę się spać a jutro do niej zadzwonię*

Czy miłość istnieje? / Kim Namjoon  Where stories live. Discover now