37

97 2 0
                                    

Suga-nie no coś ty... idę...

N-o nie nie nie nie, widziałeś ją nie kłam

*wyszli do salonu*

N-nie ma tu jej telefonu widziałeś ją

Jin-jej buty są dalej więc jest gdzieś w domu

N-idziemy do góry szukać rozdzielamy sie

*weszli po schodach Hobi wszedł do swojego pokoju i zobaczył Tayę*

Taya-błagam nie mów nic...

Hobi-przepraszam ale to dla waszego dobra...

Taya-nie to nie będzie dobre...

N-Hobi co tak stoi....

*nie dokończył bo zobaczył Taye*

N-Taya...

POV Taya

*podszedł i mnie przytulił a reszta przyszła i stała w drzwiach, ja się jednak wyrwałam*

-zostaw mnie, nie dotykaj mnie....

N-pogadajmy

-nie mamy o czym gadać, już powiedziałam nie chcę cię w swoim życiu

N-przepraszam ale nie wiem co we mnie wstąpiło może to że kiedyś ją kochałem, okazało się, że ona kochała moją kasę a nie mnie i Itana też nie kochała

-oj jaka szkoda

N-proszę

-zapomnij sam mnie wyjebałeś ze swojego życia więc daj mi spokój, po za tym przy pierwszej lepszej okazji zostawiłbyś mnie dla jakieś dziwki więc po co się marnujesz czas żeby się ze mną kontaktować daj mi święty spokój

N-to nie tak, ja jej nie kocham myliłem się chciałem żeby Itan miał prawdziwą matkę ale dalej mi na tobie zależało tylko wtedy tego nie widziałem

-to już twój problem daj mi święty spokój i zajmij się Itanem a nie żeby do mnie dzwonić, skoro nie ma matki to chociaż ty mu daj miłość i fajne dzieciństwo

*Namjoon podszedł i mnie przytulił jeszcze raz ale teraz na tyle że nie mogłam się wyrwać*

-puszczaj mnie!

N-to mi wybacz

-byłabym głupia gdybym to zrobiła! A teraz puszczaj

N-jak dasz mi szansę to naprawić

Taya-nic nie zrobisz siłą!

*wyszarpałam sie i szybko go wyminęłam ale złapał mnie za tą rozciętą jeszcze rękę a ja zasyczałam z bólu i krzyknęłam a łzy napłynęły mi automatycznie do oczu*

-Ała!!

N-przepraszam naprawdę przepraszam nie chciałem ci zrobić krzywdy tak bardzo cię przepraszam już nigdy więcej ci nie zrobię krzywdy obiecuję daj mi szansę już cię nie zostawię tylko błagam zostań ze mną i Itanem

*puścił moją rękę ale zaczął szybko mówić a do oczu napłynęły mu łzy tak samo jak mi. Pierwszy raz go takiego widziałam chłopaki chyba też bo byli zszokowani*

N-Taya naprawdę cię przepraszam nie chciałem ci zrobić krzywdy wiem że zjebałem po całości ale chce to naprawić tylko daj mi na to szansę

*stałam i nie wiedziałam co mam zrobić temu jednak zły zaczęły lecieć po polikach a ja podeszłam i go przytuliłam moja ręka dalej bolała przez co syknęłam znowu ten się wtulił i zaczął dalej gadać że mnie przeprasza i płakać, co mu się stało że tak zareagował przecież on taki nie jest.... Chyba*

-już spokojnie

N-nie chciałem ci rozciąć tej ręki albo żebyś cierpiała jak wtedy ciebie wywaliłem sprawdziliśmy kamery i faktycznie mówiłaś prawdę ale ja byłem zaślepiony w nią chociaż nie czułem się przy niej tak jak kiedyś, przy tobie się tylko tak czułem nie wiem czy to jest miłość czy nie wiem sam już po prostu nie chcę żebyś odeszła z życia mojego i Itana jesteś dla nas ważna on codziennie o ciebie pyta proszę wróć do nas

-potrzebuje to przemyśleć Namjoon boję się tobie zaufać boję się że przy pierwszej lepszej okazji znowu tak będzie bo będziesz uważał że znalazłeś odpowiednią mamę dla Itana nie chce się w to mieszać już wyszłam z tego i chce wyjść już do końca i zająć się soba

N-proszę cię przemyśl to

-niczego ci nie obiecuję Namjoon

*ten patrzył mi w oczy już się uspokoił po chwili poczułam jego usta na swoich ale po chwili delikatnie go odsunęłam sama nie wiedziałam czego chce*

-daj mi czas...

*ominęłam Hobiego z minął „jak mogłeś" i wyszłam po czym pojechałam do domu Kordiana"

Czy miłość istnieje? / Kim Namjoon  Where stories live. Discover now