Sto osiemdziesiąt jeden

30 1 5
                                    

Beatrycze

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Beatrycze

Sage milczał, ale to było jej na rękę. Wpatrywała się w przemykający za oknem krajobraz, sporadycznie zerkając na swojego towarzysza. Wydawał się spokojny, a przynajmniej takie odniosłaby wrażenie, gdyby nie pewność, że nie bez powodu unikał rozmowy. I bez pytana wiedziała, że coś było nie tak. Czuła to już od dłuższego czasu, zaś sposób, w jaki Sage na wszystkie możliwe sposoby zbywał ją i Lawrence'a, gdy zaczynali pytać, mówił sam za siebie.

W tamtej chwili zwróciła uwagę przede wszystkim na sposób, w jaki obserwował drogę. Nigdy nie prowadziła samochodu, ale mogła się założyć, że żaden wampir nie potrzebował aż takiego skupienia. Nie, skoro miał do dyspozycji wyostrzone zmysły, nadnaturalny refleks oraz możliwość analizowania zdecydowanie zbyt wielu kwestii jednocześnie. To ostatnie ją samą regularnie wytrącało z równowagi, ale była pewna, że ktoś tak doświadczony jak Sage nie miał z tym najmniejszego problemu.

Dlaczego ze mną nie porozmawiasz?

Nerwowo przygryzła dolną wargę. Teraz mogła sobie na to pozwolić, już nie obawiając się, że przypadkiem upuści sobie krwi. Wciąż rzucając Sage'owi nerwowe spojrzenia, bezskutecznie próbowała uciec przed drugą z kwestii, której zdecydowanie nie chciała roztrząsać – od Leany i tego jak prawie...

Nie.

Tyle że wyrzucenie z pamięci momentu, w którym omal nie rzuciła się siostrze do gardła, wcale nie było takie proste.

– Beatrycze.

Wzdrygnęła się. W roztargnieniu spojrzała na swojego towarzysza, odkrywając, że ten obserwował ją z niemniejszym zainteresowaniem. Kiedy zerknęła na drogę, przekonała się, że Sage zatrzymał samochód na skrzyżowaniu. Czerwone światło jasno zasygnalizowało, dlaczego mógł sobie na to pozwolić.

– Nic mi nie jest – wyrzuciła z siebie na wydechu. To było kłamstwo i sama doskonale zdawała sobie z tego sprawę.

– Oczywiście. – Sage nawet nie próbował ukrywać sarkazmu. – Miotający się na prawo i lewo wampir to absolutnie normalny widok.

– Wcale się nie miotam – wymamrotała, próbując nad sobą zapanować.

Wsunęła dłonie między uda, chcąc powstrzymać zbyt nerwowe ruchy. Z ulgą przyjęła to, że w tym samym momencie samochód ruszył, zmuszając Sage'a do choć częściowej koncentracji na drodze. Już na nią nie patrzył, ale wcale nie poczuła się dzięki temu lepiej.

– Nie zamierzam naciskać. Ale weź pod uwagę to, że tu jestem, jeśli byś tego potrzebowała.

Skinęła głową, nie zastanawiając się nad tym, czy był w stanie to zauważyć. Choć coś w jego słowach sprawiło, że w okolicach niebijącego serca poczuła ciepło, jednocześnie zapragnęła parsknąć w pozbawiony wesołości sposób.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 13, 2022 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

LOST IN THE TIME [KSIĘGA IX: KRWAWY KSIĘŻYC] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now