Dziewięćdziesiąt dziewięć

12 2 0
                                    

Elena

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Elena

– Okej, ojciec w świecie bogini... Nie zabrzmiało zbyt optymistycznie.

Och, żeby tylko!

Wymownie spojrzała na Mirę. Demonica rozsiadła się na kanapie, wystukując jakiś nerwowy rytm stopą o dywan. Na pierwszy rzut oka wyglądała na rozluźnioną, ale coś w wyrazie jej twarzy momentalnie uświadomiło Elenie, że to wyłącznie pozory. Zwłaszcza na wzmiankę o Ciemności Miriam się spięła, to jednak nie wydało się dziewczynie dziwne.

Nie była zaskoczona, że Rafael przy pierwszej okazji wymógł na niej powrót do apartamentowca. Rozsiedli się w salonie, co byłoby całkiem miłe i na swój sposób normalne, gdyby nie obecność krążącego po pomieszczeniu Mgiełka. Była pewna, że demon krył się gdzieś w ciemnościach, w milczeniu przysłuchując pośpiesznej relacji z tego, co stało się w świecie Selene.

– Nie miało zabrzmieć – stwierdził z rezerwą Rafael. On jeden stał, z założonymi rękoma spoglądając na dwie towarzyszące mu kobiety. – Dlatego pozwól, że zapytam wprost... Nie kontaktował się z tobą w ostatnim czasie? – zwrócił się do siostry.

Przez twarz Miriam przemknął cień.

– Dlaczego wciąż uważasz, że ja...? – zaczęła, nie kryjąc poirytowania.

– Niczego ci nie zarzucam. Pytam, bo wcześniej próbował kontaktować się przez Elenę – zniecierpliwił się. Z uwaga zmierzył siostrę wzrokiem. – Powinienem podejrzewać cokolwiek innego?

– Oczywiście, że nie! – obruszyła się. – Nie, nie widziałam go. Nie zamieniliśmy słowa, odkąd... No, sami wiecie.

Miriam wzruszyła ramionami. Zmieniła pozycję, przez moment sprawiając wrażenie kogoś, kto sam nie jest pewien, co ze sobą zrobić. Elena aż za dobrze pamiętała przerażone spojrzenie wpatrzonej w talerz Miry, podczas gdy Ciemność krążyła wokół niej, mówiąc o rzeczach, które ta jak nic wolałaby zachować dla siebie. To, że mogłaby nie mieć ochoty na kolejne spotkanie z ojcem, wydawało się aż nazbyt oczywiste.

Wymownie spojrzała na Rafaela. Miała wrażenie, że coś w wyrazie jego twarzy złagodniało, ale i tak nie zdobył się na to, żeby przeprosić.

– W porządku – powiedział w zamian. – Daj mi znać, gdyby to się zmieniło. W zasadzie... o czymkolwiek – polecił spiętym tonem.

– Jasne.

– O czym chciałeś rozmawiać? – zapytała wprost Elena. Tyle wystarczyło, by poczuła na sobie pytające spojrzenie błękitnych, przypominających niebo oczu. – Tak powiedziałeś, kiedy Andreas nas odesłał. Że musimy porozmawiać.

Nie wierzyła, żeby chodziło tylko o wtajemniczenie Miry. Co prawda to, że prędzej czy później wmieszałby we wszystko siostrę, choćby tylko dla zyskania dodatkowych informacji, wydawało się oczywiste, ale instynkt podpowiadał jej, że w grę wchodziło coś więcej. Za dobrze poznała Rafaela, by dać się nabrać.

LOST IN THE TIME [KSIĘGA IX: KRWAWY KSIĘŻYC] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now