Sto dwanaście

15 2 0
                                    

Gabriel

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Gabriel

– Czekaj, czekaj... Cassandra i Jaques? Jesteś pewien? – Layla z niedowierzaniem potrząsnęła głową. – Mam pytanie. Nawet kilka... W ogóle czy ja chcę wiedzieć, dlaczego mówisz o tym dopiero teraz?

Gabriel wywrócił oczami. Wbił wzrok w drogę, korzystając z wygodnej wymówki, jaką było prowadzenie samochodu. Mimo wszystko i tak podchwycił zatroskaną twarz siostry we wstecznym lusterku. Zauważył, że nachyliła się w jego stronę, korzystając z przestrzeni między fotelami.

– Choćby dlatego. Trafia cię, kiedy przypominam o Isobel – zauważył przytomnie.

– To... coś zupełnie innego – obruszyła się dziewczyna. – Teraz to ma znaczenie. Skoro zaatakowała Ryana, musi mieć coś konkretnego na myśli. No i Jaques...

I bez łączącej ich więzi wyczuł, że wciąż spinała się na samą wzmiankę o wampirze. Nie dziwiło go to, zwłaszcza że miał dość powodów, by chcieć osobiście przekręcić nieśmiertelnemu kark. A potem poczekać, aż ten się pozbiera i zabić go ponownie, tak wiele razy, na ile wystarczy mu cierpliwości.

Mocniej zacisnął dłonie na kierownicy. Wiedział, że zaczynanie tematu przed dotarciem do domu, brzmi jak marny plan, ale z drugiej strony... Och, był im coś winien. Zwłaszcza Jocelyne, choć ta wydawała się znosić sytuację zaskakująco spokojnie. Myślami była gdzieś daleko, zapatrzona w okno. Nawet jeśli faktycznie się zadręczała, najwyraźniej dużo ważniejsze pozostawało dla niej bezpieczeństwo tamtego chłopaka.

To wciąż lepsze niż duch... Chyba.

– Powiedz mi, czy dobrze rozumiem. Jaques wziął sobie tę dziewczynę pod opiekę?

Gabriel wzruszył ramionami, słysząc pytanie Rufusa. Wampir odezwał się po raz pierwszy od chwili, w której zaczęli temat. To, że z sobie tylko znanych powodów, ograniczył się do tego jednego pytania, dał mu do myślenia. Po scenie, którą zrobił w Mieście Nocy, Gabriel spodziewał się po szwagrze dosłownie wszystkiego.

– Na to wyglądało. Nie była priorytetem ani moim, ani Amelie, ale gdybym miał oceniać... Cóż, wyglądała na dość przywiązaną – przyznał po chwili wahania.

– Cassie miała styczność z krwią wampira, tak? Może o niego chodzi – zasugerowała bez przekonania Nessie.

– Możliwe. – Rufus nie wyglądał na szczególnie zainteresowanego tematem. – Ale bardziej przejmowałbym się Jaquesem niż tą dziewczyną. Skoro ona tu jest, to może być jednoznaczne.

– Co masz na myśli? – zapytała Layla.

– Po pierwsze, wciąż żyje. Jeśli odnalazła swojego stwórcę, to miałoby dużo sensu. Pomińmy to, że już raczej nie będzie szukała pomocy u nas – mruknął i pośpiesznie ciągnął dalej, widząc, że wampirzyca otwiera usta: – Pomijając to i szukanie winnych, wróćmy do głównego problemu. Po takim czasie dziewczyna wyszła z ukrycia i zaatakowała. Jeśli wierzyć w jej rzekome przywiązanie do Jaquesa, możemy założyć, że był gdzieś w pobliżu. A skoro tak...

LOST IN THE TIME [KSIĘGA IX: KRWAWY KSIĘŻYC] (TOM 1/2)Where stories live. Discover now