76

43 4 1
                                    

W połowie drogi zastanawiała się..

" Na pewno mam tam iść? A co jeśli zobaczę go z inną..? A co jak on próbuje się zemścić? "

Dziewczynie nie umykały te myśli, w końcu stanęła przed stołówką i rozważała wejście. Poczuła mocne klapnięcie dłonią w jej plecy.

- Heeej! Idziesz do nas pić? - zapytała Sasha biorąc natychmiast rękę widząc zmartwioną minę Rozalii - Eej! Co się stało? 

Dziewczyna spojrzała na nią, widziała w jej brązowych oczach prawdziwą troskę. Zastanawiała się czy dołączać do nich, czy raczej zawrócić. Wiedziała w tym momencie że najpewniej Jean bawi się w najlepsze opijając się. Lecz postanowiła zapytać dziewczynę :

- Sasho powiedz mi.. Czy.. Czy Jean tam jest? 

Czerwonowłosa odwróciła się by spojrzeć na jej przyjaciół. Oczywiście siedział Connie z Jean'em czekających na nią. Lecz czy chciała przyznać się jej do prawdy?

- Ojj tak, w najlepsze się bawi! Chodź może cię rozweselimy? - zapytała

Poczuła jak jej serce pęka na malutkie części. Nie chciała usłyszeć tej odpowiedzi. Pragnęła mu wszystko wytłumaczyć, wyznać miłość. Ale zamiast tego.. On się bawił jak najlepiej po prostu, jakby ta sytuacją którą niedawno widział nie miała żadnego znaczenia.

Postanowiła odejść w ciszy, wrócić się do swojego pokoju. Zamknąć się, rozpłakać w poduszkę. Nie chciała ponownie czuć się zraniona, jeszcze przez tego samego chłopaka..

- Heej! Rozi! - krzyknęła zdezorientowana Sasha po czym wróciła do przyjaciół.

***

Następnego dnia brunetkę obudził zniewalający zapach naleśników w jej pokoju. Poczuła jak jej głośny brzuch dawał się we znaki. Niechętnie otworzyła oczy i spojrzała na siedząca naprzeciwko niej Kristy, która właśnie miała zamiar ją budzić.

- Hej śpioszku! Śniadanie zrobiłam dla ciebie - uśmiechnęła się blondynka zachęcając Rozalię do jedzenia

Jednakże Rozalia odwróciła się do niej plecami, nie chciała aby zauważyła jej rozpłakane oczy..

- Wiem, że płakałaś.. Słyszałam to w nocy - oznajmiła ją blondynka - możemy porozmawiać co się stało? - zapytała troskliwym głosem.

Brunetka nie bardzo chciała rozmawiać o tej sytuacji. Wiedziała że po chwili by się ponownie rozpłakała. Ta sytuacja ją bardzo przytłaczała..

Jednakże wiedziała jak Krista martwiłaby się, a nie chciała sprawiać jej przykrości. 

- W porządku.. - rzekła brunetka

Denerwuje mnie twoja uporczywość!Where stories live. Discover now